Sturridge: Luis zostanie z nami
Daniel Sturridge spodziewa się, że Luis Suárez pozostanie w Liverpoolu, a ich współpraca będzie się dalej harmonijnie rozwijać z wymierną korzyścią dla klubu.
Duet wspólnie zaaplikował rywalom 16 bramek w bieżących rozgrywkach. Napastnik reprezentacji Anglii rozkoszuje się współpracą ze swoim partnerem z przedniej formacji the Reds.
Przyszłość Suáreza wciąż stoi pod ogromnym znakiem zapytania, po całej letniej sadze związanej z jego transferem, jednak Sturridge ma nadzieję, że Urugwajczyk pozostanie zawodnikiem Liverpoolu jeszcze przez długi czas.
– Wspaniale jest grać obok Luisa. Sprawiamy obrońcom problemy i różnimy się pod względem stylu. Dobrze mieć kolegę w linii ataku, z którym można się dobrze uzupełniać.
– Nasza współpraca jest niezwykle harmonijna, a to jest kluczowe. Nie ma pomiędzy nami rywalizacji, polegającej na tym, kto strzeli więcej bramek.
– Zarówno Luis jak i ja wychodzimy na boisko, by ciężko pracować, chcąc pomóc zespołowi. Nie chodzi to u sławę dla duetu „SAS”, lecz dobro drużyny.
– Piłkarze, którzy są ustawieni za nami na boisku pracują ze wszystkich sił, by nam grało się łatwiej. My po prostu staramy się robić to, co najlepiej potrafimy.
– Każdy pragnie, by Luis pozostał zawodnikiem Liverpoolu. To do niego będzie należała końcowa decyzja i jeśli zdecyduje, że dany krok będzie najlepszy dla jego przyszłości, to tak uczyni.
– Piłkarze, sztab trenerski i kibice chcą, by pozostał w klubie i jestem przekonany, że tak się stanie.
Sturridge podkreśla, że Liverpool może być dumny z początkowej fazy sezonu, mimo porażki 0:2 na Emirates Stadium z Arsenalem.
– Dla nas to był niesamowity start. Musimy dalej ciężko trenować, realizować założenia menadżera i zobaczyć, dokąd nas to zaprowadzi w maju.
– Nie powiedziałbym, że w Premier League jest jeden pewny faworyt do zgarnięcia mistrzowskiego tytułu.
– Każdy zespół z pierwszej szóstki liczy się w tym wyścigu. Jest wiele drużyn grających w tym sezonie świetny futbol, jak chociażby Southampton.
– My koncentrujemy się przede wszystkim na sobie i gramy najlepiej jak potrafimy – podsumował.
Komentarze (1)