LS: Gerrard od zawsze moim idolem
Luis Suárez zaczynał jako młody chłopak, który starał się naśladować swojego idola, kapitana Liverpoolu Stevena Gerrarda. Dzisiaj reprezentuje barwy the Reds, grając u boku legendy Liverpoolu.
Urugwajczyk dołączył do klubu w styczniu 2011 roku, ale o fenomenie „ósemki” the Reds był świadom od czasu swojego dzieciństwa w Salto.
Kiedy młody Suárez grał w symulacje piłki nożnej na video, to właśnie Steven Gerrard był przez niego regularnie wybierany.
– Kiedy byłem dzieckiem, zobaczyłem go w telewizji, a później grałem nim na PlayStation – wyjaśnił 26-latek.
– Teraz gram u jego boku. Stevie pomaga w szatni wszystkim zawodnikom. Jest świetnym kapitanem.
Wcześniej w tym tygodniu, Gerrard stwierdził, że Suárez jest najbardziej utalentowanym zawodnikiem z jakim dzielił szatnię w czasie swojej 15-letniej kariery.
– To jest coś niesamowitego. Kiedy Steven mówi o tobie coś takiego… ciężko to opisać słowami.
Numer 7 powiększył swój dorobek bramkowy do ośmiu, po tym jak dwukrotnie pokonał bramkarza Fulham w sobotnie popołudnie.
Jednak myślami jest już na niezwykle istotnym dla Urugwaju meczu barażowym o awans na przyszłoroczny mundial. Dwumecz z Jordanią zadecyduje czy będziemy oglądać Urugwajczyka na Mistrzostwach Świata w Brazylii.
– Po meczu z Fulham skupiam się na meczu reprezentacyjnym. Gra dla reprezentacji to coś innego.
– Przez dwa lata graliśmy w kwalifikacjach do Mistrzostw Świata. Teraz zagramy w play-offach. Damy z siebie wszystko, bo Urugwaju nie może zabraknąć na mundialu – zakończył Luis Suárez.
Komentarze (6)