Rodgers: Przeanalizujemy to
Brendan Rodgers powiedział, że razem z piłkarzami przeanalizuje dokładnie słabszą postawę Liverpoolu w drugiej połowie meczu z Evertonem, by właściwie przygotować swoich podopiecznych do kolejnego meczu przeciwko Hull City.
The Reds za sprawą goli Philippe Coutinho i Luisa Suáreza prowadzili na Goodison Park po 45. minutach 2:1.
Goodison Park zostało wprowadzone w stan totalnego wrzenia dzięki dwóm trafieniom Romelu Lukaku, jednak ostatnie słowo w tym meczu należało do Liverpoolu, który za sprawą bramki Daniela Sturridge’a wywiózł ze stadionu Evertonu jeden punkt.
Menadżer the Reds wobec takiego rozwoju sytuacji w drugiej połowie był zadowolony z remisu i myśli już nad poprawą kilku elementów w grze w trakcie bieżącego tygodnia.
– Poddamy to wszystko dokładnej analizie w przeciągu najbliższych dni – mówi menadżer Liverpoolu.
– Jest kilka elementów w naszej grze, które w drugiej połowie meczu zdecydowanie nie były dobre. Nie potrafiliśmy wymieniać podań w dość dobry sposób, a nasze ustawianie się na boisku kompletnie nam w tym nie pomagało.
– Patrząc jednak z ogólnej perspektywy na mój zespół, sądzę, że wykonaliśmy kolejny krok do przodu pod względem mentalności i jakości.
Była to druga wizyta Brendana Rodgersa na stadionie Evertonu w roli trenera Liverpoolu. W poprzednim sezonie również tu zremisował, z tym że 2:2. Sobotnie derby zostaną zapamiętane jako jedne z najbardziej dramatycznych na przestrzeni ostatnich lat.
– To była ogromna mieszanka emocji. Mieliśmy niemal wszystko, radość, szczęście i rozczarowanie.
– Kiedy przyjeżdżasz na stadion Evertonu, zespołu który od długiego czasu nie przegrał na własnym boisku i widzisz dużo dobrych momentów w grze swoich piłkarzy, to jesteś zadowolony.
– Po straceniu trzeciego gola najważniejsze było to, by nie przegrać. Ten punkt nie jest dla nas złym rezultatem.
– Prowadziliśmy 2:1 i powinniśmy podwyższyć ten wynik, lecz nie udało się nam. Następnie zupełnie straciliśmy kontrolę gry na jakieś 10 – 12 minut, zbyt łatwo oddawaliśmy piłkę i nie radziliśmy sobie z presją ze strony Evertonu.
– Mimo straconych goli drużyna ani na moment nie spuściła głów i nie przestawała walczyć. Chcieliśmy atakować i strzelać bramki. Nasza mentalność jest naprawdę silna, a to bardzo istotne, jeśli chcemy osiągać sukcesy.
Komentarze (3)
tak, uważam że KFC powinniśmy rozjechać podobnie do City (może nie w takim rozmiarze, ale bez żądnych kłopotów) :)