Sakho: Nie chcę niczego zmieniać
Minęły dopiero trzy miesiące odkąd Mamadou Sakho oficjalnie stał się zawodnikiem Liverpoolu, a reprezentant Francji już czuje się pełnoprawnym członkiem rodziny the Reds.
Energiczny środkowy obrońca zwiększył możliwości wyboru dostępne dla Brendana Rodgersa, kiedy we wrześniu Sakho zamienił Paris Saint-Germain na Liverpool.
Natychmiast został wprowadzony do pierwszego zespołu debiutując w spotkaniu ze Swansea City. 23-latek ma na swoim koncie osiem występów z Liverbirdem na piersi.
Jego przejście na Anfield nastąpiło po spędzeniu ponad dekady u francuskiego giganta, obecnego mistrza Francji, PSG, ale numer 17 nie ma wątpliwości, że podjął wspaniałą decyzję o swoim przejściu.
– Nie zmieniłbym swojego wyboru za nic w świecie – wyjaśniał Sakho Guardianowi.
– Moja decyzja o przejściu do Liverpoolu była fantastyczna. Nie jestem tu jeszcze zbyt długo, ale całkowicie się już tu zadomowiłem.
– To było trudne, ponieważ znałem tylko jedną osobę z klubu przed transferem, więc czyniło to mój wybór trochę trudniejszym.
– Jednak byłem zdecydowany na ten krok i tylko prosiłem o rady na przyszłość od wszystkich wokół – moich kolegów z drużyny, trenerów i menedżera. Pytałem ich o tutejszy styl gry.
– Moja rodzina już się tu przeprowadziła, wszystko idzie w dobrym kierunku.
Proces ten był z pewnością wspomagany ostatnimi sukcesami na międzynarodowym szczeblu; Francuz strzelił bardzo ważnego gola przeciwko Ukrainie co zapewniło Les Bleus kwalifikację na przyszłoroczne Mistrzostwa Świata.
– To zabawne, ale miałem takie przeczucie, że strzelę bramkę. Byłem tego absolutnie pewny. W żadnym wypadku nie czyni mnie to zarozumiałym. Byłem po prostu zdeterminowany, aby to zrobić – dodał.
– Wszyscy mi gratulują od tego momentu. Tutaj w Liverpoolu, wszyscy poklepują mnie po plechach, chociaż Brad Jones podkreślił, że czeka na mojego pierwszego gola w Anglii.
Komentarze (8)
Dużo grał w 3-4-1-2, tym bardziej, że Aggera trochę nie było. Teraz zdaje się, że czeka go ławka jak w PSG, a w najlepszym wypadku granie co jakiś czas na zmianę z Aggerem.
Z resztą Słowaka zimą może już tu nie być.
Moim zdaniem błędem było wpuszczenie Mosesa w sobotę, który nic nie dał drużynie, a dla rywala zrobiło się więcej wolnej przestrzeni w środku.
Jets waleczny i twardy, ale przy Sakho to szczeniaczek, o technice i wyprowadzaniu piłki nie wspominając.