Moses: Zespół strzeli jeszcze więcej
Liverpool, matematycznie rzecz biorąc, strzela dwie bramki na mecz w Barclays Premier League, a Victor Moses ma złą wiadomość dla obrońców w całej lidze. Goli ma być jeszcze więcej.
Wysoki wynik Liverpool zawdzięcza wysiłkom Daniela Sturridge’a i Luisa Suáreza. Napastnicy zdobyli po dziewięć goli w tym sezonie, a the Reds w sumie cieszyli się z 24 trafień w 12 meczach.
Moses, który został wybrany we wtorek Nigeryjskim Piłkarzem Roku, sam raz wpisał się na listę strzelców, ale chce zanotować więcej dobrych występów w zespole Brendana Rodgersa.
– Strzelamy dużo bramek, możemy jeszcze więcej, ponieważ mamy dwóch świetnych napastników – powiedział 22-latek w wywiadzie dla oficjalnej strony.
– Możemy strzelać dwie, czy trzy bramki na mecz, ponieważ mamy do tego odpowiednich ludzi. Do tej pory szło nam nieźle. Chcemy dalej pracować na treningach i powiększać swój dorobek.
– Sam chcę strzelać bramki. Postawiłem sobie cel, że trafię do siatki około dwudziestu razy. Mamy nadal dużo meczów do rozegrania i mogę swój cel osiągnąć. Myślę, że mam umiejętności i staram się to zrobić w każdym meczu.
– Możemy wygrywać mecze, mamy dużo jakości w składzie. Każdy pracuje na dobro zespołu. Tego tu trzeba. Mamy też świetnego bramkarza, który bardzo nam pomaga.
– Mamy szczerą nadzieję, że każdy jest w odpowiedniej formie na każdy mecz. Chcemy wygrać tyle spotkań, żeby znaleźć się w czołowej czwórce.
Numer 12 Liverpoolu walnie przyczynił się do sukcesu swojej reprezentacji w Pucharze Narodów Afryki i pomógł zakwalifikować się Super Orłom na mundial w Brazylii.
– To wiele dla mnie znaczy – wyznał. – Sam poczułem się zaszczycony na wieść o tym. Myślę, że zaliczyłem dobry rok. Szczególnie z reprezentacją na Pucharze Narodów Afryki.
– Ciężko pracowałem na ten sukces. To nie tylko dla mnie, ale dla wszystkich. Każdy z chłopaków zasłużył na nagrodę. Sam bardzo to doceniam i szczerze dziękuję.
Od czasu debiutu w barwach Liverpoolu i gola zdobytego przeciwko Swansea, wypożyczony skrzydłowy występował na wielu różnych pozycjach. Grał i w środku i na flankach.
Uniwersalność to atut Nigeryjczyka i sam zainteresowany bardzo się z tego cieszy. Szczególnie jeśli ma mu to pomóc w zdobyciu miejsca w jedenastce Rodgersa.
– Gdziekolwiek mam grać, to grać będę – powiedział.
– Mogę być wystawiony na flance, na szpicy, gdziekolwiek z przodu chce mnie widzieć menadżer. Chce coś dać drużynie.
– Podoba mi się tu. To wielki klub. Dobrze nam idzie i chcemy to utrzymać.
– Trzymamy się razem jako zespół i skupiamy się na następnym meczu. Jego oczywiście chcemy wygrać.
– Chcę pracować na treningach i robić to w czym jestem dobry, czyli pracować na sukces zespołu. Gdy tutaj przyszedłem, to grałem w pierwszym składzie.
– Teraz menadżer zdecydował się trochę porotować. Muszę być cierpliwy i czekać na swój moment. Wtedy zacznę grać na 100% i pomogę drużynie.
Moses wszedł z ławki w ostatnich minutach sobotnich derbów Merseyside, gdzie Liverpool uratował remis 3:3 dzięki późnemu trafieniu Sturridge’a.
Jak ma się starcie Liverpoolu z Evertonem do wygrania Ligi Europy z Chelsea i tytułu najlepszej drużyny kontynentu z Nigerią?
– Mecze derbowe rządzą się swoimi prawami. Obydwa zespoły chcą rozstrzygnąć kto jest lepszy – dodał piłkarz.
– Wszystko jest bardzo ekscytujące. Piłkarze, kibice. Każdy chce wygrania tego meczu.
– Teraz chcemy rozegrać niedzielny mecz, szczególnie po spotkaniu z Evertonem, który był po prostu świetny.
– Wyrównaliśmy dzięki Sturridge’owi. Wszedł z ławki i strzelił bramkę. W tym sezonie jest naprawdę w wielkiej formie. Nie tylko on. Suárez też.
– Mamy dwóch wielkich graczy w ataku na chwilę obecną, więc możemy mówić o zbilansowanym składzie. Sobotni mecz był genialny.
Komentarze (8)
Odważne, jak na faceta, króry w całej swojej dorosłej karierze od sezonu 2009/2010 strzelił PIĘTNAŚCIE bramek ;)
Przy jego formie ze średnio 1,7 strzału na mecz i zakładając, że trafia w każdym kolejnym ligowym meczu musielibyśmy czekać na to osiągnięcie co najmniej do końca obecnego sezonu.
Optymista!
Nie będzie.
I co?