SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1568

Suso: Cieszę się grą


Wypożyczony do Almeríi Hiszpan Suso postanowił wykorzystać chwilową przerwę od gry i odwiedzić w Liverpoolu starych znajomych, a także porozmawiać z Brendanem Rodgersem o swoich postępach. Znalazł również chwilę na rozmowę z oficjalną stroną klubu.

Dobrze znów Cię widzieć. Jesteś już na półmetku swego wypożyczenia do Almeríi - jak do tej pory wygląda Twoja sytuacja w lidze hiszpańskiej?

- Gra w moim kraju, Hiszpanii, bardzo mi służy. Co więcej, od mojej rodzinnej miejscowości dzielą mnie zaledwie trzy godziny jazdy samochodem. Gram w każdym meczu, tego właśnie chciałem. I chociaż różnice między oboma klubami są olbrzymie, przyszedłem tu, by grać i się rozwijać.

Co dokładnie masz na myśli mówiąc, że się rozwijasz?

- Aby to osiągnąć, trzeba grać. Oczywiście można doskonalić swoje umiejętności na treningach, ale to jednak nie jest to samo. Przeważnie zaliczam 90 minut - i to w lidze hiszpańskiej, co jest dla mnie szalenie ważne. Mam okazję mierzyć się ze świetnymi piłkarzami. Jeśli ktoś nie jest na to gotów, po prostu nie gra.

Póki co jakie są największe korzyści płynące z tego wypożyczenia?

- Grając w meczach przeciwko Realowi Madryt, Barcelonie i innym widać, że są naprawdę dobrzy, w pełni skupieni na grze, biegają i wykonują boiskową pracę w zasadzie bez wytchnienia. Jeśli nie angażujesz się przynajmniej tak mocno jak oni, możesz zapomnieć choćby o dotknięciu piłki. Perspektywa ta dopinguje cię do walki, bo w przeciwnym razie naprawdę nawet nie powąchasz piłki.

Zatem gra przeciwko Barçy i Realowi okazała się dla Ciebie niezwykle pożyteczna.

- Zdecydowanie, miło jest zmierzyć się z graczami takiego kalibru. Rywalizując z najlepszymi piłkarzami świata można dostrzec różnicę w ich grze i swojej. Występuję w niezbyt silnej drużynie, której celem jest uniknięcie spadku. Zależało mi jednak na grze co tydzień w pełnym wymiarze czasowym - tak się właśnie stało i jestem z tego powodu szczęśliwy.

Strzelasz gole, asystujesz przy bramkach kolegów - podoba Ci się taka odpowiedzialność?

- Gole i asysty przychodzą same, nie mówisz sobie: „Dziś zaliczę asystę". W Hiszpanii tempo gry jest być może nieco wolniejsze, ale dla mnie to lepiej. Na pewno jednak jest wielka różnica pod względem umiejętności piłkarzy Almeríi i Liverpoolu. Może gdybym grał w Liverpoolu, miałbym dwa razy więcej asyst.... albo żadnej. Wszystko zależy od stylu mojej pracy i gry.

Dlaczego właśnie dziś powróciłeś do Melwood?

- Mamy w Hiszpanii krótką przerwę świąteczną. Brendan chciał uciąć ze mną pogawędkę i dowiedzieć się, jak sobie radzę. Bardzo się cieszę, że mnie zaprosił. Chciałem oczywiście również zobaczyć się z kolegami i ogólnie sprawdzić, jak się tu sprawy mają... cóż, nic się nie zmieniło!

Jakie znaczenie ma dla Ciebie fakt, że Liverpool stale obserwuje Twoje poczynania w Almeríi?

- Chciałem pójść na wypożyczenie, bo pragnąłem gry - ale przy tym pokazać menedżerowi i reszcie, że jestem w stanie grać w Liverpoolu. To jeden z największych klubów na świecie i chcę tu występować. Teraz najważniejsza jest gra dla Almeríi. Plan był taki, że udam się na wypożyczenie i udowodnię, że jestem w stanie tam grać. To dla mnie bardzo ważne. Cieszę się, że śledzą moją grę i zapraszają do Melwood, by spytać, jak sobie radzę. Jest mi naprawdę miło. Co ważne dla mnie, nikt nie mówi rzeczy w stylu: „Dobra, wyślemy go na wypożyczenie do końca sezonu, potem wróci i się zobaczy...". Cieszy, że stale mnie obserwują.

Śledzisz poczynania Liverpoolu?

- Oglądam każde spotkanie. Oczywiście, gdy gramy tego samego dnia, trudno jest mi obejrzeć mecz w telewizji, ale wtedy po prostu śledzę akcję w telefonie. Zespół radzi sobie naprawdę znakomicie.

Więc pół okresu wypożyczenia masz już za sobą. Jakie stawiasz sobie cele na resztę sezonu?

- Na pewno cały czas regularnie grać - co tydzień 90 minut - i stale się rozwijać, a potem powrócić do Liverpoolu silniejszym. Poza tym zrobić wszystko, by Almería nie spadła do drugiej ligi. To ładne miasto z miłymi ludźmi. W końcu chciałbym też wrócić do Liverpoolu i grać dla the Reds.

Czy swoją przyszłość pragniesz związać z Liverpoolem?

- Tak. Liverpool to fantastyczne miejsce - mam tu na myśli ludzi, którzy żyją futbolem, chodzą na stadion i dopingują swój zespół. Będąc w Hiszpanii mogę porównać pod tym względem oba kraje i Anglia wypada zdecydowanie lepiej.

Twoje poczynania kibice mogą uważnie śledzić na portalach społecznościowych. Jakie znaczenie ma dla Ciebie ich wsparcie? Chciałbyś przekazać im jakąś wiadomość?

- Zawsze im za to bardzo dziękuję. Znam wielu kibiców hiszpańskich klubów, jednak mieszkając w Anglii i grając w pierwszym zespole mogłem się przekonać, że sposób kibicowania fanów Liverpoolu jest po prostu inny, być może najlepszy na świecie. Nawet ci, którzy nie chodzą na mecze, oglądają je w domu, publikują materiały w internecie i wiedzą wszystko. I nawet jeśli piłkarze mają gorszy moment - nic nie mówią, tylko starają się ich wesprzeć. To naprawdę bardzo miłe.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (2)

Pustelnik 24.12.2013 12:43 #
Baardzo fajny materiał. Liczę, że gracze tacy jak Suso, Sterling, Coutinho, Ibe, Flanagan będą ostoją Liverpoolu już za pare lat.
SebaLFC 24.12.2013 18:58 #
wracaj do nas !

Pozostałe aktualności

Endō: Mascherano był moją inspiracją  (0)
21.11.2024 22:08, Olastank, liverpoolfc.com
Peter Moore o nowych kontraktach  (0)
21.11.2024 18:52, Wiktoria18, Liverpool Echo
Lewis Koumas zachwyca w Stoke City  (0)
21.11.2024 17:13, FroncQ, Liverpool Echo
Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (21)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com