Daniel o Rivaldo, Anglii i mundialu
Gdy młody Daniel Sturridge marzył o zostaniu zawodowym piłkarzem, w Hiszpanii karierę robił pewien Brazylijczyk, który później stał się idolem napastnika Liverpoolu.
Były piłkarz Chelsea nie chciał spędzać czasu ze znajomymi, ponieważ był zajęty przysłuchiwaniem się informacjom z Półwyspu Iberyjskiego i oglądaniem Rivaldo podczas jego legendarnych występów dla Barcelony.
Mistrz świata z 2002 roku, członek wielkiego składu drużyny z Camp Nou, a później AC Milanu strzelił bramkę Liverpoolowi na Anfield w grudniu 2004.
Wspomnienia Sturridge’a pełne są obrazów napastnika u szczytu swej kariery. Numer 15 Liverpoolu wyznał, że gra Brazylijczyka jest dla niego źródłem inspiracji.
– Gdy miałem trzynaście lat, to nie wychodziłem na dwór. Wolałem oglądać rozgrywki ligi hiszpańskiej – powiedział w wywiadzie dla FourFourTwo.
– Oglądanie Zidane’a, Ronaldinho i Ronaldo, gdy ci grali po prostu magicznie co tydzień, było moim ulubionym zajęciem.
– Zawsze fascynowali mnie najlepsi Brazylijczycy. Oglądałem występy Pelégo i nie mogłem oderwać oczu od Rivaldo, gdy ten grał w Barcelonie. Jestem lewonożny, podobnie jak on, więc zawsze starałem się robić to co ten legendarny napastnik.
– Pamiętam jak strzelił z przewrotki gola Manchesterowi United w Lidze Mistrzów. W La Liga zdobył podobną bramkę w meczu z Valencią.
– Uderzył na linii pola karnego w ostatniej minucie i mógł się cieszyć z hat-tricka. To było niewiarygodne. Był to prawdziwy piłkarz klasy światowej.
Sturridge, który od momentu przejścia do Liverpoolu rok temu gra na naprawdę wysokim poziomie (22 gole w 30 meczach), stał się pewniakiem do składu reprezentacji Anglii.
Jeśli uda mu się utrzymać wysoką formę po rekonwalescencji, napastnik może stać się integralną częścią angielskiej kadry na mundialu w Brazylii.
– Jeśli mogę grać tak, żebym znalazł się w kadrze na mundial, to będę tak grał – powiedział. – To byłoby coś wspaniałego.
– Jeżeli spojrzy się na to, gdzie byłem jeszcze rok temu, to świetnie byłoby znaleźć się w tym samolocie.
– Gra na mistrzostwach to cel każdego piłkarza. Gra na mundialu w ojczyźnie bogów futbolu to jeszcze większe przeżycie.
– Z tym miejscem związana jest swego rodzaju magia. Samba, atmosfera karnawału. To wszystko tworzy niewiarygodny nastrój.
– Wszystko co otacza piłkę ma na nią wpływ. Jeśli Bóg pozwoli, będę mógł tego doświadczyć z pierwszej ręki.
Reprezentacja Anglii prowadzona przez Roya Hodgsona znalazła się w trudnej sytuacji, ponieważ w grupie rywalizować będą z Kostaryką, Włochami i Urugwajem.
Sturridge, który może się zmierzyć z partnerem z linii ataku Liverpoolu, Luisem Suárezem, nie wątpi w możliwość namieszania w Brazylii przez Trzy Lwy.
– Pełno jest tam drużyn z najwyższej półki – dodał. – Ciąży na nas presja, ale najważniejsze jest to, byśmy docenili otrzymaną szansę i cieszyli się z niej.
– Jeśli każdy zagra na miarę swoich możliwości i na miarę szansy, która może przyjść raz w życiu, możemy myśleć o dobrym wyniku.
– Mamy silny skład, dobrego menadżera i solidny sztab. Nie musimy się niczego bać.
Komentarze (3)