Sakho: Chciałbym wygrywać trofea
Mamadou Sakho uważa, że Luis Suárez jest na tym samym poziomie co Zlatan Ibrahimović i defensor chce wygrywać trofea z Liverpoolem. 23-latek świętował zdobycie mistrzostwa Francji u boku szwedzkiego napastnika zanim przeniósł się na Merseyside.
Francuz, po miesiącach spędzonych z Suárezem, powiedział, że zmienił zdanie wobec Urugwajczyka i porównał go do byłego już kolegi z szeregów PSG.
- Luis Suárez to ten sam poziom co Ibrahimović - powiedział - jest jednym z pięciu najlepszych napastników na Ziemi. Może różnią się trochę od siebie, ale obydwaj są maszynami.
- Suárez to też świetny facet. Często żartuje w szatni. Czasem ze swoim śmiesznym akcentem stara się mówić po francusku. To dobry człowiek. Nie jest taki, na jakiego kreują go media. Sam podobnie o nim myślałem, gdy tu przychodziłem, ale szybko zrozumiałem, że jest gotów zrobić co tylko się da, żeby wygrać, ale jest też zwyczajnie dobrym człowiekiem.
Po powolnym starcie swojej kariery na Anfield, Sakho wywalczył sobie miejsce w wyjściowym składzie drużyny Brendana Rodgersa. Nie grał w ostatnich dwóch meczach z powodu urazu, ale mówi się o jego powrocie na niedzielne starcie ze Stoke City.
Urodzony w Paryżu, wychowanek i były kapitan PSG, jest jednak zdania, że nie tęskni za swoim miastem ani klubem. Stoper mówi o wielkim wsparciu ze strony fanów Liverpoolu, którzy z miejsca uczynili go jednym ze swoich ulubieńców.
- Ludzie z tego miasta są wspaniali, a stadion to prawdziwa ikona. Jestem człowiekiem, który ceni sobie proste wartości i zasady. Przyjście do klubu, który stanowi swego rodzaju rodzinę to piękne przeżycie - powiedział.
- Czuję się w Liverpoolu naprawdę świetnie. Podpisałem czteroletni kontrakt i chce dobrze zapisać się na kartach historii tego klubu. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać jakieś trofea i dać się zapamiętać kibicom na lata.
- Jasne, że trudno jest się dostosować. Zmieniłem kolegów, język, ogólnie wszystko, więc było momentami ciężko, ale na każdy scenariusz byłem przygotowany. Mamy skład z czterema obrońcami z innych krajów. Każdy z nas gra w miarę możliwości. Czasami brak gry nie świadczy o niedostosowaniu się, jedynie o silnej konkurencji.
Komentarze (0)