Gerrard o absencji Walcotta
Kapitan reprezentacji Anglii, Steven Gerrard powiedział, że „zrobiło mu się niedobrze”, gdy usłyszał o kontuzji Theo Walcotta, wykluczającej go z udziału w Mistrzostwach Świata w Brazylii.
W poniedziałek ogłoszono, że skrzydłowego Arsenalu czeka półroczna rekonwalescencja po tym, jak zerwał więzadło krzyżowe przednie w lewym kolanie w zwycięskim dla Kanonierów meczu Pucharu Anglii z Tottenhamem.
Kontuzja Walcotta to wielki cios dla reprezentacji przygotowującej się do czerwcowego czempionatu. Gracz Arsenalu był niemal pewny tego, by znaleźć się w kadrze na mistrzostwa.
Mimo rozczarowania i smutku z powodu straty Walcotta, Gerrard uważa, iż absencja zawodnika stworzyła szansę dla młodych graczy Premier League.
- Gdy dowiedziałem się, że Theo nie pojedzie na Mundial, aż zrobiło mi się niedobrze. Straciliśmy przecież kluczowego zawodnika. Piłkarza, który jest w stanie strzelać bramki i notować asysty na najwyższym poziomie – powiedział Steven w wywiadzie dla Sky Sports.
- To co dla Walcotta jest wyrokiem, dla innych skrzydłowych jest szansą. Tacy gracze jak Andros Townsend, Raheem Sterling, Alex Oxlade-Chamberlain mogą wznieść się na wyższy poziom, walcząc o bilet na Mundial.
Gerrard podkreśla, że problem ten nie spowodował napiętych relacji z Royem Hodgsonem. Stevie uważa, że stosunki z trenerem kadry są bardzo dobre.
- Rozmawiam z nim kiedy tylko mogę. Świetnie się dogadujemy, pewnie dzięki naszej wspólnej przeszłości w Liverpoolu.
- Nigdy nie bałem się odebrać od niego telefonu. Jest bardzo przystępny w rozmowie.
Jedną z pierwszych decyzji Hodgsona po przejęciu reprezentacji w 2012 roku było mianowanie Gerrarda kapitanem. Pomocnik uważa, że dowodzenie klubu i reprezentacji jest tym, do czego zawsze dążył.
- Kocham odpowiedzialność. Fakt, że mogę nosić opaskę kapitana zarówno w meczach ligowych, jak i międzynarodowych jest spełnieniem marzeń.
- Pierwszym celem było zostanie kapitanem Liverpoolu. Chciałem pokazać, że jestem gotowy do pełnienia tej funkcji, że jestem dobrym i szanowanym kapitanem.
- Myślę, że te lata w roli kapitana the Reds pomogły mi zostać kapitanem reprezentacji.
- To funkcja, którą pełnię na co dzień, nie tylko, gdy spotykamy się we wrześniu, październiku, czy listopadzie. Bycie liderem obu drużyn jest nieustanną odpowiedzialnością.
Mistrzostwa w Brazylii będą trzecimi dla Gerrarda. 33-letni kapitan jest zdeterminowany, by osiągnąć jak najlepszy wynik, gdyż zdaje sobie sprawę, że później nie będzie miał już okazji występu na Mundialu.
- To prawdopodobnie najlepsza okazja do tego, by zaskoczyć mój kraj i kibiców na całym świecie.
- Wiem, że to moje ostatnie mistrzostwa. Już sam awans na ten turniej był dużym osiągnięciem, ale teraz chcę pojechać do Brazylii i jak najlepiej pożegnać się z Mistrzostwami Świata.
Komentarze (2)