Rodgers: Ważne, że coś zdobyliśmy
Liverpool przegrywał już z Aston Villą 0:2. Brendan Rodgers doskonale zdaje sobie sprawę jak ciężkim zadaniem było odrobienie takich strat, dlatego przyznał dużą wartości jednemu oczku, które zdołali wyszarpać jego podopieczni.
– Nie wydaje mi się, żeby drużyna pokazała dzisiaj najwyższą formę. Zazwyczaj prezentujemy znaczenie lepszą dyspozycję.
– Nasze gole i energia, która panuje w drużynie doskonale to unaoczniają. Brakowało nam dziś iskry. Nasze treningi były zakłócone w tym tygodniu, kilku zawodników narzekało na urazy i nie było w stanie odpowiednio trenować.
– Należy przyznać, że Aston Villa grała bardzo dobrze. My prezentowaliśmy się kiepsko i przegrywaliśmy 0:2, jednak pokazaliśmy ducha walki oraz charakter, co pozwoliło nam uzyskać jeden punkt. Jesteśmy zawiedzeni z powodu braku zwycięstwa.
– Zdobyliśmy istotny punkt. W pierwszej połowie nawet nie zbliżaliśmy się do naszego poziomu. Warto zaznaczyć, że Aston Villa znakomicie rozpoczęła mecz.
– Ich ofensywna dwójka okazała się wielkim zagrożeniem, musieliśmy dokonać pewnych ruchów taktycznych, aby postarać się odmienić sytuację.
– W zeszłym roku w wyjazdowym meczu ze Stoke oraz w domowej konfrontacji z Aston Villa nie zdobyliśmy punktów. W tym sezonie udało nam się uzyskać cztery z sześciu możliwych.
– Nie spisaliśmy się znakomicie, jednak ważne, że udało nam się zdobyć chociaż punkt. Pokazaliśmy ponownie odpowiedni charakter, który pozwolił nam wrócić do gry.
– Czułem, że nie możemy znaleźć odpowiedniego rytmu gry. Gol Daniela była chyba pierwszym momentem, w którym operowaliśmy dobrze piłką rozgrywając bardzo składną akcje. Ta bramka była wspaniała.
– Trafienie okazało się liną ratunkową. W drugiej odsłonie zaczęliśmy grać lepiej, mieliśmy dobre momenty. Czasem należy docenić klasę rywala.
– Kibice są przyzwyczajeni, że wygrywamy na własnym obiekcie. Nie zawsze można zwyciężać. Przegrywaliśmy 0:2 z silnym rywalem, a jednak udało nam się zdobyć punkt.
Rodgers odniósł się również do kwestii roszad taktycznych.
– W zakresie taktyki nie spisywaliśmy się dobrze, musieliśmy dokonać zmian. Musiałem dodać zawodnika defensywnego, aby zapewnić przewagę w środku pola, grając trzem przeciwko dwóm graczom.
– Benteke i Agbonlahor stwarzali prawdziwe zagrożenie pod naszą bramką. Dlatego zdecydowałem się na wprowadzenie trzeciego zawodnika do środka pola. Strata trzeciej czy czwartej bramki, a tak mogło się stać, pewnie pozbawiłaby nas szans na powrót do gry.
– Na szczęście udało nam się zacieśnić grę. Dodatkowy zawodnik w centralnej strefie pozwolił nam na lepsze operowanie piłką.
Oczywiście na konferencji nie mogło zabraknąć pytania o transfery. Właściciele Liverpoolu spotkali się w piątek z menedżerem zespołu. Rodgers został zapytany o to, czy temat nowych nabytków został poruszony w rozmowie z włodarzami klubu.
– Oczywiście. Jestem bardzo zadowolony ze wszystkiego, co powiedzieli. Jeśli będą dostępni zawodnicy, których możemy tutaj sprowadzić, wówczas będziemy w stanie dokonać takiej transakcji. Podkreślam jeśli będą dostępni.
– Jednak wiedziałem o tym od wielu miesięcy. Nie było prawdziwego motywu stojącego za spotkaniem z właścicielami. Bardziej rozmawialiśmy o tym na jakim etapie obecnie znajduje się zespół.
Komentarze (17)
A o taktyce to powinien powiedzieć raczej coś takiego: totalnie to spieprzyłem, bo miałem tremę/chciałem wywrzeć wpływ na szefa, żeby sypnął kasę na pomocnika.
Dziś więcej posłuchałbym o naszej mentalności. O tym jak mając ponad pół godziny nie wrzucamy wyższego biegu by wygrać mecz. Anfield: "forteca" :(
Za każdym razem przy wypowiedzi na temat transferów Rodgers podkreślą tę formułkę. Co to znaczy, że będą dostępni? Oni czekają aż Rubin wystawi Mville na ebayu czy jak? Jak się chce miec jakośc w składzie to się płaci, tak jak zrobiliśmy to latem z Sakho. Jak się nie płaci, tylko robi jakieś podchody to później pozostaje ściąganie takich "dostępnych" zawdoników jak Cissokho, który prawdopodobnie, mimo, że mecz skończył się kilka godzin temu, wciąż szura butami po lini bocznej boiska i rozmyśla w jaki sposób wykonac ten aut z 94 minuty (i czy w ogóle).
Podobno hajs jest, teraz jeszcze umowę z tymi pączkami podpisaliśmy. Ja rozumiem, że w rzeczywistości transfery nie wyglądają tak jak w football managerze, że jest to trochę bardziej skomplikowana sprawa, ale gadanie, że na rynku nie ma "dostępnych odpowiednich graczy" zupełnie do mnie nie trafia.
Chyba, że nie zrobimy żadnych transferów. To takie cyrki jak wpuszczanie przy 2:1 na Stamford Bridge chłopaka z akademii czy granie Alym Wawrzyniakiem w pierwszym składzie, będą na porządku dzienny.
A już upychania za wszelką cenę do składu Gerrarda i wyszukiwania mu nowej pozycji (kosztem Allena) jest równie słabe jak Johnson w powietrzu.
Trzeba się zdecydowac. Albo gramy normalnym środkiem pola i gramy jak na White Hart Lane miesiąc temu, albo Gerrard goni Giggsa w liczbie występów i później pozostaje nam "Ważne, że coś zdobyliśmy".
Daj spokój Steven'owi, przecież to nadal jest klasowy zawodnik który w obecnej sytuacji kadrowej jest zdecydowanym pewniakiem do gry w pierwszej 11 i to niepodlega dyskusji
Miło mieć dwóch napastników w formie, tylko nie bardzo widzę sposób, dzięki któremu obaj mogli by z pożytkiem dla zespołu grać na wysuniętych pozycjach. Można Suareza przesunąć na skrzydło, ale nie ma co się czarować. Sturridge nie strzeli i nie wykreuje tylu goli co Luis, bo jest po prostu słabszy.
Skoro tak mówisz to idź sobie kibicować do City, Chelsea albo Barcelony. Może tam nie ma takiego cyrku jak tutaj