Moses po meczu z Bournemouth
Victor Moses swoją grą w znaczącym stopniu przyczynił się do awansu Liverpoolu do V rundy FA Cup, dodatkowo strzelając gola na 1:0. Jednak Nigeryjczyk w swojej pomeczowej wypowiedzi skupił się głównie na chłodnej ocenie swojego występu, niż zachwalaniu swojej formy.
Włączony do pierwszego składu na pucharowe spotkanie z Bournemouth, 23-latek zaakcentował swój występ wieloma dobrymi dryblingami i energiczną grą. Moses przypieczętował to bramką otwierającą wynik spotkania, posyłając piłkę w lewy dolny róg bramki bardzo precyzyjnym strzałem zza pola karnego.
Po wczorajszym zwycięstwie, Victor mógł być z siebie zadowolony, jednak teraz przed numerem 12 staje wyzwanie w postaci przeniesienia swojej formy na mecze ligowe w najbliższych tygodniach.
- To dla mnie naprawdę ważne. Nie byłem u szczytu formy przez ostatnie tygodnie - mówił Moses oficjalnej stronie klubu tuż po zakończeniu meczu.
- Dzisiaj udało mi się dobrze zagrać, nawet strzelić gola. Mam nadzieję, że ten mecz był pewnym punktem zwrotnym i uda mi się pozostać w dobrej dyspozycji oraz zdobyć jeszcze kilka bramek dla drużyny.
- Wiedzieliśmy, że to nie będzie łatwy mecz. Są naprawdę dobrą drużyną. Wczesny gol dał nam sporo pewności siebie i potem było już łatwiej.
- W drugiej połowie wyszliśmy na boisko pewniejsi siebie. Wkrótce udało się zdobyć drugą bramkę i to przekreśliło ich szanse na dobry rezultat.
Luis Suárez był autorem pięknej asysty przy otwierającym wynik golu Victora, popisując się niezwykle precyzyjnym przerzutem piłki na lewą flankę. Urugwajczyk w późniejszej fazie meczu znacznie przyczynił się również do trafienia Daniela Sturridge'a.
- Wiemy, jak ważny jest Luis dla naszej drużyny. Strzela mnóstwo bramek, jest jednym z najlepszych napastników w Premier League, to pewne - kontynuował Nigeryjczyk.
- Od razu jak zobaczył mnie na lewej stronie, przerzucił do mnie piłkę. Udało mi się dobrze ją przyjąć, wtedy ściąłem do środka i strzeliłem.
Zwycięstwo nad Bournemoth nie tylko zwiększyło ambicje the Reds w FA Cup, ale pozwoliło piłkarzom Rodgersa poczuć się pewniejszymi siebie przed spotkaniem derbowym z Evertonem, które odbędzie się już we wtorek.
Moses, który niedawno zarzekał się, że będzie ciężko pracował, aby dostać się do podstawowej jedenastki, powiedział kilka słów o nadchodzącym spotkaniu ligowym, określając je, jako bardzo istotne w perspektywie układu tabeli.
- To będą naprawdę ciężkie derby dla nas - mówił. - Nie możemy się już doczekać. Wiemy, ile to spotkanie znaczy dla nas w tym momencie.
- Jeżeli uda nam się zdobyć trzy punkty, będzie świetnie. Póki co trenujemy i dajemy z siebie wszystko, aby jak najbardziej utrudnić życie the Toffees we wtorek. Jednak to kwestia menedżera, kogo wybierze do składu. Staram się jak mogę i mam nadzieję, że uda mi się rozegrać jak najwięcej meczów - zakończył.
Komentarze (4)