Monk: Jedziemy po zwycięstwo
Gary Monk twierdzi, że jego drużyna wyjdzie jutro na Anfield, by zgarnąć przeciw Liverpoolowi pełną pulę punktów. Zespół Monka zagra z drużyną the Reds trzy dni po wspaniałym występie przeciw Napoli.
W pierwszym meczu z Włochami „Łabędzie” zdominowały przebieg gry, jednak nie zdołały wepchnąć piłki do siatki przeciwnika, kończąc spotkanie bezbramkowym remisem.
Monk skupia się teraz na meczu z drużyną Brendana Rodgersa i ma nadzieję, że zgarnie trzy punkty, raz jeszcze ucierając nosa krytykom swojego zespołu.
– To będzie bardzo trudny mecz, jednak damy z siebie wszystko. Cały czas mówię, że kiedy ludzie w ciebie wątpią, to wtedy nadchodzi najlepszy moment.
– Myślę, że poza Swansea nikt nie sądził, że możemy osiągnąć dobry wynik z Napoli.
– Włosi zagrali najsilniejszym składem i jestem pewien, że wielu myślało, że Napoli zmiecie nas z boiska, jednak udowodniliśmy, że się mylili.
– Moglibyśmy tak zagrać i z dziesięć razy, a ludzie i tak wątpiliby w to, że możemy coś ugrać z Liverpoolem.
– Taki klub jak nasz musi cały czas się starać i udowadniać swoją wartość. Powiedziałem swoim piłkarzom że mają umiejętności na najwyższym poziomie i zasługują na to, żeby regularnie rywalizować na takim poziomie. Nigdy w nich nie zwątpiłem, a oni nie powinni wątpić w siebie.
– Nie zrozumcie mnie źle, czeka nas bardzo ciężkie zadanie, mecz z Liverpoolem, zaraz potem rewanż z Napoli, a potem spotkanie z Crystal Palace, jednak wszystko co możemy zrobić, to zagrać najlepiej, jak umiemy.
– Dotychczas radziliśmy sobie bardzo dobrze i nie chcemy teraz się potknąć. Pojedziemy po zwycięstwo, tak jak zawsze. Takie musi być nasze nastawienie.
W poprzednim wyjeździe na Anfield Swansea przegrało 5:0. Monk wciąż pamięta to spotkanie i chce uniknąć powtórki z rozrywki.
– Ostatnim razem nas roznieśli. Nie mieliśmy odpowiedniego nastawienia. Zrobiliśmy wiele zmian przed meczem pucharowym, ale to żadna wymówka.
– Taka porażka bardzo boli. Mieliśmy szczęście, że tydzień później wygraliśmy Puchar Ligi, co pozwoliło nam się pozbierać.
– Jednak piłkarze nie zapominają meczów takich jak ten. Kiedy miałem 19 lat przegrałem na Anfield 7:1. Nigdy o tym nie zapomniałem.
– Jesteśmy grupą uczciwie pracujących ludzi i jestem na 100% pewien, że pokażemy determinację.
– Przeciw tak silnej drużynie musimy mieć plan gry, który pomoże piłkarzom. Pojedziemy na Anfield po zwycięstwo.
Komentarze (5)