Simon: Wsparcie fanów kluczowe
Poziom wsparcia i pasji fanów Liverpoolu jest tak wielki, że zdaniem Simona Mignoleta będzie to jeden z czynników, dzięki któremu sukcesy znowu pojawią się na Anfield.
Ich głosy było słychać w całym Southampton, kiedy the Reds pokonywali Świętych 3:0 w sobotnim meczu. Zespół Rodgersa zajmuje dzięki temu drugie miejsce w tabeli ligowej.
Mignolet, który znakomicie obronił strzał Jaya Rodrigueza przed końcem pierwszej połowy, gdy na tablicy widniał rezultat 1:0, podziękował Kopites i poprosił o więcej na nadchodzących dziesięć meczów sezonu.
– Nie chodzi tylko o dzień dzisiejszy, byli z nami od pierwszego meczu – powiedział Belg po meczu.
– Gdy gramy na wyjazdach i mamy takie wsparcie, to łatwiej się nam wygrywa mecze. Mam nadzieję, że to się utrzyma. U siebie czy na wyjeździe, atmosfera zawsze jest niebywała i pomaga nam osiągać korzystne rezultaty.
– Jako bramkarz często muszę być zdolny pomóc drużynie, gdy ta mnie potrzebuje. Dzisiaj udało mi się obronić ten strzał i zachować czyste konto. Cieszy mnie to.
– Broniliśmy całkiem nieźle i zasługi należą się całemu zespołowi, bo włożyli w to niemałą pracę. Potem wiele się nie działo i grając z kontry zdobyliśmy trzy gole. Jesteśmy bardzo zadowoleni.
Po meczu na St. Mary’s menadżer powiedział, że wiktoria była „bardzo ważna”. Numer 22 podziela tę opinię.
– Zwycięstwo było naprawdę ważne – wyjaśnił. – Jeśli jedzie się do Southampton grać z bardzo dobrą drużyną, to wiadomo, że będzie ciężko i że będzie się pod presją.
– Korzystny wynik był bardzo ważny. Strzeliliśmy trzy bramki i zachowaliśmy czyste konto. Świetna sprawa.
– Dobrze daliśmy sobie radę z zespołem, który strzela łatwo bramki i tworzy duże zagrożenie z przodu. Nie zostawiliśmy im dużego pola do popisu. Jesteśmy zadowoleni i możemy czekać na pozostałe dziesięć meczów sezonu.
– Teraz z uśmiechami udamy się na mecze reprezentacji. Potem będzie trzeba dalej grać na miarę swoich możliwości.
Zwycięstwo na południu kraju pozwoliło Liverpoolowi przeskoczyć w tabeli Arsenal i Manchester City. The Reds tracą cztery punkty do liderującej Chelsea.
Jednak wszyscy zainteresowani, od menadżera, przez resztę sztabu, kończąc na piłkarzach, pozostają realistami w kwestii ewentualnej walki o mistrzostwo.
– Skupiamy się na każdym następnym meczu, tak jak na początku sezonu – dodał 25-latek.
– Teraz czeka nas przerwa na reprezentacje. Potem będziemy się przygotowywać na następny mecz i nie wybiegać zanadto w przyszłość.
– Wykonaliśmy zadanie i musimy to powtórzyć w następnym spotkaniu. Większość z chłopaków jedzie na mecze reprezentacji i każdy pozostanie skupiony przez ten czas.
Komentarze (0)