Ayre: Wizja Brendana daje efekty
Filozofia, z której korzysta menadżer Liverpoolu, Brendan Rodgers, była kluczowa dla dobrych wyników drużyny na boisku w tym sezonie. Takiego zdania jest Ian Ayre.
Do końca kampanii ligowej pozostało 10 spotkań, a the Reds zajmują drugie miejsce w tabeli. Tracą do liderującej Chelsea 4 punkty.
Zespół Rodgersa gra dynamicznie i cały czas atakuje, co podoba się kibicom. Liverpool strzelił 73 gole w 28 meczach i ma najwięcej trafień w lidze.
Dyrektor zarządzający pochwalił działania menadżera, który stery objął w czerwcu 2012 roku i przyznał, że przywrócenie sukcesu do Liverpoolu musiało być "wielkim wyzwaniem".
– Bardzo wierzyliśmy w Brendana, gdy obejmował stanowisko i wszyscy musieli widzieć, że staje przed czymś bardzo dużym – powiedział Ayre w wywiadzie dla Liverpool Echo.
– Wszyscy byliśmy tego świadomi. On tak samo. Przyszedł do jednego z największych klubów na świecie, gdzie bardzo dużo się oczekuje i trzeba było wykonać wiele pracy.
– Przyznał, że w pierwszym sezonie było dużo badania gruntu przy implementowaniu swojej filozofii i stylu drużynie.
– Myślę, że to co obserwujemy teraz, to początek wzrostu i rozwoju. Dalej będziemy pracowali nad ulepszaniem drużyny i dawaniem mu nowych piłkarzy do pomocy.
– Działania Brendana i zawodników były niewiarygodne. Bardzo podoba mi się, że trener pracuje z drużyną i stawia małe kroczki. Sezon możemy podzielić na kilka serii cztero-pięciomeczowych.
– Skupiają się na małej ilości spotkań a nie na całym sezonie. Widać, że daje to efekty. Pracują jako grupa i są skupieni jako grupa. Grają wszyscy razem i te występy porywają każdego obserwatora.
Pozytywy otaczające klub udzielają się też kibicom i Ayre podkreślił rolę fanów odgrywaną przy sukcesach zespołu.
– Kibice Liverpoolu, którzy byli z nami przez ostatnich kilka lat stanowią gigantyczną część naszych sukcesów i są naszym motorem napędowym – dodał.
– Fani to wielki czynnik wpływający na nasze osiągnięcia i jeśli spyta się kogokolwiek, gracza albo menadżera w jakimkolwiek klubie, to powiedzą, że robią to dla kibiców.
– Sam w to wierzę. Mamy szczęście, że klubowi kibicują najlepsi kibice i że jest ich tak dużo. Ich wsparcie, jak zresztą zawsze, nie może być kwestionowane.
Komentarze (2)
jak Ayre che pomagać tak jak do tej pory to może lepiej niech zajmie się czymś innym.