Bellamy: To jest zespół z dzieciństwa
Gra Liverpoolu z tego sezonu przywołała wspomnienia z dzieciństwa Craiga Bellamy’ego. Drużyna w czerwieni pewnie zwycięża w kolejnych meczach i bez litości tłamsi swoich przeciwników.
Walijczyk urodził się w lipcu 1979 roku. Na Anfield były już dwa Puchary Europy i cieszono się z jedenastego mistrzostwa kraju.
Dominacja czerwonej ekipy, którą prowadzili kolejno Bob Paisley, Joe Fagan i Kenny Dalglish zaciekawiła młodego Bellamy’ego, który później dwa razy dołączył do klubu w swojej karierze.
Zawodniczą przygodę z Liverpoolem Walijczyk rozpoczął w 2006 roku. Strzelił wówczas dziewięć goli w 42 występach a przy drugim podejściu wygrał z klubem Carling Cup w sezonie 2011/2012.
Teraz jest piłkarzem Cardiff City, klubu z którym the Reds zagrają w sobotę. 34-latek neutralnie podchodzi do spotkania. Napastnik wierzy, że Brendan Rodgers konstruuje zespół, który gra podobnie do jego idoli z młodości.
– Wielu fanów dorastało oglądając taki futbol – powiedział oficjalnej stronie klubu. – Liverpool po stracie piłki natychmiast ją odzyskiwał.
– Energia drużyny była tak wysoka, że utrzymywali się w posiadaniu bardzo długo. Głównie temu czynnikowi zawdzięczają dawne sukcesy. Obecny zespół jest bardzo bliski stylem.
– Nie chcę okazywać braku szacunku wobec wcześniejszych reprezentantów klubu. Brendan po prostu kształtuje drużynę grającą tak, jak Liverpool sprzed 20, 30 lat. Potrafią teraz ekscytować.
– Gdy się kibicuje zespołowi, to kibicuje się mimo wszystkich komplikacji, ale oglądanie takiego Liverpoolu przypomina mi drużynę, z którą dorastałem. Naprawdę. A w niedzielnym meczu już w szczególności.
– Liverpool ma wielką szansę na stabilizację. Mogą nie tylko wygrać tytuł, ale też rozpocząć swoją długoletnią dominację.
The Reds zwyciężali w tym sezonie w przekonującym stylu z Tottenhamem, Evertonem i Arsenalem, ale występ z poprzedniej niedzieli na długo zagości w pamięci kibiców.
Manchester United został zdominowany na Old Trafford, a Steven Gerrard strzelił dwie bramki z rzutów karnych. Luis Suárez dopełnił dzieła zdobywając trzeciego gola.
– Każdy czuł, że to może się stać – dodał Bellamy. – Liverpool w tej chwili ma lepszy zespół niż Manchester United i nie można temu zaprzeczyć.
– Tak zagrać na Old Trafford z Manchesterem United to coś niebywałego. Prawdziwy powód do dumy. Można się teraz ekscytować na myśl o nadchodzącej przyszłości dla Liverpoolu.
– Czułem, że dobrze sobie poradzą w tym sezonie, naprawdę. Przewidywałem jednak, że tak świetnie będzie im szło dopiero za rok. Wyprzedzili moje oczekiwania.
– To nie jest zasługa tylko sztabu i Brendana. Ma tutaj znakomitych ludzi pracujących bardzo długi czas, ale kluczowi są zawodnicy.
– Na boisku robią to, co on przedstawia im na treningach. Przyjmują jego uwagi i realizują jego założenia.
Lokalny patriota Bellamy śledził karierę Rodgersa z wielką uwagą. Pochodzący z Irlandii Północnej szkoleniowiec pomógł bowiem Swansea City dojść do Premier League i utrzymać się w niej.
Doświadczony piłkarz twierdzi, że Liverpool jest silniejszy, bowiem 41-latek właściwie realizuje swoją wizję i wie o co chodzi w klubie.
– Z Brendanem jedno jest pewne. Wie o co chodzi w piłce nożnej – dodał. – Swansea było dla niego idealne.
– Drużynę z Walii poukładał i przeszedł na wyższy poziom. Grali naprawdę świetnie w swoim pierwszym sezonie w ekstraklasie i dlatego Rodgers dostał szansę w Liverpoolu.
– Gdy dołączył do tego klubu zachował swoją wiarę i jego podejście do pracy się tutaj przyjęło.
Komentarze (2)
No chyba dziewięć x2 ;)
06/07 - 9 bramek (7 w lidze)
11/12 - 9 bramek (6 w lidze)