Johnson: Czuję się silniejszy
Prawy obrońca the Reds, Glen Johnson mówi o tym, jak miesiąc spędzony na leczeniu oraz rehabilitacji pomógł mu wrócić do składu Liverpoolu silniejszym niż wcześniej.
Po występie z Aston Villą 18 stycznia Johnson musiał opuścić sześć kolejnych spotkań. 29-latek powrócił do składu dopiero w spotkaniu przeciwko Swansea pod koniec lutego.
Boczny obrońca zagrał pełne 90 minut w wygranym 4:3 starciu z Łabędziami. Następnie Johnson przyczynił się do wyjazdowych zwycięstw 3:0 nad Southampton oraz Manchesterem United.
– Dobrze jest wrócić. Żaden gracz nie chce opuszczać meczów z powodu kontuzji.
– Grałem przez kilka miesięcy z uporczywą kontuzją przez które nie mogłem pokazywać się z jak najlepszej strony. To był trudny i frustrujący okres, ale teraz czuję się znacznie lepiej.
– Kiedy co tydzień grasz z urazem i bólem, nie jesteś w stanie pokazywać pełni swoich możliwości.
– Gdy ludzie widzą, że występujesz w spotkaniach, zakładają, że jesteś sprawny. Kiedy natomiast widzą, że nie grasz tak, jak do tego przyzwyczaiłeś, doszukują się przyczyny. Jest to jednak nieodłączna część gry i trzeba sobie z tym radzić.
Wraz z powrotem Johnsona Liverpool zajął drugie miejsce w tabeli Premier League. Teraz the Reds tracą cztery punkty do liderującej Chelsea, mając z nimi jeszcze mecz u siebie.
Efektowne wyjazdowe zwycięstwa na St. Mary’s Stadium i Old Trafford sprawiły, że atmosfera w szatni drużyny Brendana Rodgersa jest świetna.
– To jest dobry czas. Znajdujemy się na dobrej pozycji w lidze i dobrze gramy. Wszyscy zaangażowani w ten klub na pewno się cieszą.
– Pracowaliśmy bardzo ciężko, aby zaliczyć taki występ jak z United. Wysokie zwycięstwo z takim rywalem jest niewątpliwie wielkim osiągnięciem.
– Najważniejsze jest dla nas teraz utrzymanie tego stanu rzeczy i wygrywanie kolejnych spotkań. Przed nami jeszcze dużo meczów i punktów do zdobycia.
Komentarze (0)