SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1583

Boss o meczu: To świetny wynik!


Brendan Rodgers po raz kolejny nie szczędził komplementów swoim podopiecznym po widowiskowym zwycięstwie the Reds nad Cardiff. Piłkarze Liverpoolu zwyciężyli na stadionie rywali aż 6:3.

Mocno zaangażowany Luis Suárez zaliczył hat-tricka (łącznie ma już 28 goli w sezonie) i pomógł utrzymać Liverpool na pozycji wicelidera Premier League.

Po dwóch bramkach Martina Škrtela i jednej autorstwa Daniela Sturridge’a, the Reds zakończyli mecz w dobrych humorach.

Na pomeczowej konferencji prasowej, Rodgers znów zasypany został pytaniami o swój niezastąpiony Numer 7. Boss powiedział:

– On jest niezwykły. Jego determinacja i głód goli są ogromne.

– Przy pierwszej bramce świetnym podaniem popisał się Glen Johnson. Luis jest tam, by wykorzystywać zamieniać takie podania na bramki. Jeśli on nie doszedłby do piłki, zrobiłby to Daniel.

– Luis jest zawodnikiem klasy światowej, który cieszy się z każdego meczu i mam nadzieję, że ten stan będzie trwał jak najdłużej.

To właśnie Urugwajczyk uspokoił the Reds wyrównując stan spotkania po tym, jak kilka minut wcześniej wynik otworzył zawodnik Cardiff, Jordan Mutch.

Fraizer Campbell niedługo później podwyższył na 2:1 dla Cardiff, ale dwiema bramkami odpowiedział Škrtel. Słowacki stoper ma już na koncie sześć bramek w tym sezonie.

– Każda drużyna potrzebuje piłkarzy, którzy niezależnie od pozycji, na której grają, są w stanie strzelać bramki. Powiedziałem to chłopakom na początku sezonu, sugerując obrońcom, by szukali okazji do strzału – mówi Rodgers.

– To już szósta bramka Martina. Przed meczem szepnąłem mu, że wydaje mi się, iż dzisiaj wpisze się na listę strzelców.

– On jest świetny w ataku. Przy obu bramkach zachował się jak rasowy snajper.

Następnie do głosu znów doszedł Suárez, pokonując bramkarza po pięknym zagraniu piętą przez Sturridge’a. Pięć minut później Urugwajczyk odwdzięczył się Anglikowi, wykładając mu piłkę jak na tacy.

– To tylko podkreśla, jak wielki głód bramek ma ten zespół. Zagranie Daniela przy czwartej bramce było niesamowite. O to chodzi. Kontrolowaliśmy mecz, byliśmy w posiadaniu piłki, co frustrowało graczy Cardiff.

Mimo ostatecznego zwycięstwa Liverpoolu, początek meczu mógł rozczarować the Reds i ich kibiców.

Rodgers przyznał, że jego drużyna nie zaprezentowała się dobrze w pierwszej połowie, ale zrehabilitowała się, powstając z kolan i zaliczając kolejne okazałe zwycięstwo.

– Zaczęliśmy nieco za głęboko, oddaliśmy zbyt dużo miejsce rywalom. Fraizer Campbell i Craig Bellamy napędzali swoją drużynę na początku meczu.

– Dwukrotnie za łatwo oddaliśmy piłkę, za co zapłaciliśmy. Po przerwie skróciliśmy jednak dystans i wróciliśmy do przewagi w posiadaniu piłki. To najwidoczniej był klucz do sukcesu.

– Pokazaliśmy dziś wielką odporność psychiczną, pozostając mimo prowadzenia rywali nadal skupieni i opanowani.

– Zawsze trudno gra się z beniaminkami ligi. Dziś zaprezentowaliśmy się przyzwoicie.

Dziennikarze zapytali Rodgersa o to, czy zwraca uwagę na oddawanie dużej liczby strzałów (Liverpool jest najskuteczniejszą drużyną ligi).

– Naszym celem nie jest tylko strzelanie wielu bramek przeciwnikom – odpowiedział trener. – Statystyki wyglądają okazale, bo nie tracimy wielu bramek.

– Ostatnie dwa spotkania zakończyliśmy z czystym kontem. Nie daliśmy strzelić gola dwóm różnym rywalom – Manchesterowi United i Southampton, co napawa mnie dumą.

– Bardziej jednak cieszę się z tego, że moi piłkarze potrafią wrócić do gry i odmienić wynik. Analizujemy różne elementy naszej gry i skupiamy się na tych, które wymagają poprawy. To jest moim zdaniem najistotniejsze w treningu.

Przed the Reds męczące dni. W przeciągu ośmiu dni, Liverpool rozegra trzy spotkania. Po Cardiff czas na Sunderland i Tottenham.

Rodgers przyznaje, że nie może się doczekać powrotu na Anfield, gdzie ostatni mecz jego podopieczni grali 23 lutego.

– Skupiamy się na niedalekiej przyszłości. Szczerze powiem, że z niecierpliwością czekam na mecz z Sunderlandem. Wydaje mi się, że nie byłem na naszym stadionie całe wieki.

– W środę czeka nas wspaniały wieczór. Czeka nas jeszcze pięć meczów na Anfield i trzy na wyjazdach. To właśnie jest owa „niedaleka przyszłość”.

– Tylko na tym możemy się skupić. Fani cały czas żyją nadzieją i marzeniami. Kiedy widzą swoich piłkarzy, którzy na wyjeździe strzelają sześć goli, mają absolutne podstawy do tego, by marzyć i mieć wielkie nadzieje. To oni są dużą częścią naszego sukcesu w tym roku.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (6)

romic 22.03.2014 21:09 #
Naszym celem nie jest tylko strzelanie wielu bramek przeciwnikom – odpowiedział trener. – Statystyki wyglądają okazale, bo nie tracimy wiele bramek.

Jesteśmy na 10 miejscu pod względem straconych goli. Tyle w temacie.
GUNS 22.03.2014 21:12 #
Jak już wygrywamy to zmiatamy wszystkich, chcę takiego pogromu w jednym z meczów przeciwko City lub Chelsea. To by dopiero była wiadomość dla świata i całej LM... Liverpool is coming!
Maciek21095 22.03.2014 21:13 #
Rodgers jest zarówno świetnym taktykiem jak i motywatorem. Po za tym świetnie czyta się jego wypowiedzi.

A tak w ogóle Luis wyrównał klubowy rekord Fowlera w liczbie zdobytych bramek w ciągu sezonu. Chwała mu za to :)
Sithious 22.03.2014 21:15 #
romic

Co z tego ,że tracimy wiele bramek skoro prawie zawsze jesteśmy w stanie strzelić ich więcej niż rywal. Chyba każdy woli wygraną np. 6-5 niż 0-0. Co nam da prowadzenie w tej nie istotnej klasyfikacji jak nie będziemy wygrywać. 3 punkty dają za zwycięstwa nie czyste konta...
Ziaja 22.03.2014 21:25 #
Nasi kierują się najstarszą zasadą piłki nożnej. Czyli strzelić o minimum jednego gola więcej niż przeciwnik.
romic 22.03.2014 21:32 #
Chwała im za to, że tyle strzelają. Nasze mecze są najatrakcyjniejsze do oglądania i pewnie dlatego zawsze lecą w tv.
@Sithious
Odniosłem się tutaj to wypowiedzi Brendana jeżeli nie zauważyłeś. MU ma 34 stracone, Chelsea ma 23, Arsenal po 3 blamażach ma 34, Cardiff, które przed meczem z nami strzeliło tylko 23 gole (drugi wynik od końca) i ładuje nam 3 bramki. Niech strzelają jak najwięcej ale stwierdzenie, że "nie tracimy wiele bramek" mija się z rzeczywistością.

Pozostałe aktualności

Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com
Michał Gutka specjalnie dla LFC.PL!  (15)
20.11.2024 13:31, Gall1892, własne