BR: Nie możemy doczekać się środy
Brendan Rodgers nawołuje, by kibice tłumnie przybyli na Anfield w środowy wieczór i swoim głośnym dopingiem wsparli drużynę Liverpoolu, która zmierzy się z Sunderlandem.
Po raz ostatni the Reds zagrali na własnym stadionie 23 lutego. W tamtym spotkaniu ograli Swansea 4:3. Od tamtego czasu Liverpool podróżował po kraju, tworząc wspaniałe widowiska, dzięki czemu podopieczni Brendana Rodgersa zajmują obecnie drugie miejsce w lidze.
Od meczu ze Swansea Liverpool wygrał wszystkie trzy mecze wyjazdowe. Najpierw w gronie pokonanych the Reds pozostawili Southampton wygrywając 3:0. Tym samym rezultatem zakończył się pojedynek na Old Trafford z Manchesterem United. Z kolei w ostatnim spotkaniu gorycz porażki przełknąć musiało Cardiff, które piłkarze z Anfield ograli 6:3.
Sunderland w tym sezonie nie spisuje się dobrze. O ile Liverpool aktualnie jest w pierwszej czwórce o tyle najbliższy rywal znajduje się w czwórce zamykającej ligową tabelę.
Brendan Rodgers z niecierpliwością oczekuje momentu, kiedy znów pośle w bój na Anfield swoich podopiecznych.
– Czekamy już na mecz na Anfield w środowy wieczór. To będzie dla nas wielkie spotkanie.
– Mamy nadzieję, że kibice przybędą na stadion trochę wcześniej i dadzą nam możliwość odczucia tej niesamowitej atmosfery meczu na Anfield. My postaramy się o kontynuację naszej passy. Jak możecie zauważyć, głęboko wierzymy w dobry występ i dobry wynik – przekonuje Rodgers.
– Mecz z Cardiff był czwartą wyjazdową wygraną z rzędu. Warto zaznaczyć, że trzy z tych spotkań graliśmy w ostatnim czasie, jedno po drugim. Na wyjazdach udawało nam się pokonywać dobre zespoły: Southampton, Manchester United i teraz Cardiff.
– Ostatnie spotkanie zakończyliśmy z sześcioma golami choć oczywiście mogliśmy strzelić jedną lub dwie bramki więcej. To była jednak wspaniała demonstracja naszej mentalności, odporności i siły psychicznej. Była to również kolejna demonstracja naszej siły ofensywnej.
Menadżer odniósł się również do formy Martina Škrtela, który w spotkaniu z Cardiff zdobył dwie bramki.
– Martin był pilnowany przez bardzo dobrego młodego stopera, Stevena Caulkera. Myślę, że szczególnie wspaniały był pierwszy gol Martina. Świetnie przeczytał tą sytuację, wyskoczył przed kryjącego go obrońcę i dobrym strzałem zakończył akcję.
– Drugi gol Škrtela był jednym z tych, jakich wiele widzieliśmy już w jego karierze. Wybiegnięcie, odskoczenie od kryjącego obrońcy i świetny strzał głową w róg bramki.
– Cieszą także trzy bramki Luisa. On w polu karnym zawsze jest niebezpieczny.
– Jeśli chodzi o gol Sturridge’a to pochwały należą się w pierwszej kolejności Glenowi Johnsonowi, który pokazał się ze świetnej strony zagrywając znakomitą piłkę do Luisa.
– To był świetny występ jeśli spojrzymy na mecz pod względem naszej gry ofensywnej. Oczywiście są jeszcze jedno lub dwa pola, w których musimy się poprawić – zakończył menadżer.
Komentarze (7)
Chyba wszyscy nie mogą się doczekać środy, brakowało już przedmeczowego YNWA i naszych pięknych strojów domowych:)
Nie mogę się doczekać środy, fajnie jakby się City potknęło, wtedy ekipa Rodgersa będzie miała wszystko we własnych rękach.