Rodgers: To nie będzie problemem
Drużyna Liverpoolu przygotowuje się do trzeciego meczu w przeciągu zaledwie ośmiu dni. Mimo tego, Brendan Rodgers nie obawia się o kondycję swoich piłkarzy.
Po zgarnięciu trzech punktów w sobotnim spotkaniu z Cardiff City (6:3), the Reds w środę pokonali jedną bramką Sunderland. Kolejnym rywalem podopiecznych Rodgersa jest drużyna Tottenhamu, który w niedzielę przyjedzie na Anfield.
Dziś na przedmeczowej konferencji prasowej szkoleniowiec Liverpoolu pytany był między innymi o to, czy jeden mecz więcej, jaki w ostatnim czasie rozegrała jego drużyna w porównaniu z Tottenhamem, będzie miał wpływ na przebieg gry.
Rodgers stwierdził, że dzięki zaawansowanemu systemowi treningowemu, tych 90 minut więcej „w nogach” graczy Liverpoolu nie będzie problemem.
– Można na to patrzeć na kilka sposobów – odpowiedział. – W tym sezonie graliśmy już przecież mecze w środku tygodnia.
– Na początku kampanii graliśmy z Notts County w rozgrywkach pucharowych – ten mecz dodatkowo zakończył się dopiero po dogrywce. Kilka dni później pokonaliśmy w lidze Manchester United 1:0. Ludzie są przekonani, że mecze w środku tygodnia są naprawdę zabójcze.
– Moi piłkarze są świetnie przygotowani kondycyjnie, jak i psychicznie. Wszystko jak na razie idzie w dobrym kierunku – gramy z wielką energią, intensywnie, narzucamy szybkie tempo, a piłkarze świetnie wywiązują się z założeń.
Menadżer the Reds odniósł się również do stanu zdrowia swoich piłkarzy. Rodgers stwierdził, że nie poza wracającym do zdrowia José Enrique, drużyna jest gotowa do gry i nie zgłasza urazów.
– Wszystko w porządku, nikt nie narzeka na zdrowie. Moja drużyna jest w dobrej formie i nie może doczekać się meczu. Nadal czekamy jednak na powrót José Enrique.
Komentarze (2)
Na pewno mecz w zawodowej lidze to wysiłek dużo większy od grania na podwórku, ale po jakim meczu trzeba odpoczywać przez tydzień ;)