Carra: Trzeba skorzystać z szansy
Liverpool już kiedyś był w podobnej sytuacji. Na sześć kolejek przed końcem, sprawa tytułu była w ich rękach, jednak The Reds nie podołali wyzwaniu i zmarnowali okazję. Od tamtego sezonu minęło już siedemnaście lat i tym razem Liverpool ma zamiar bezlitośnie ją wykorzystać.
Jamie Carragher przewidywał to już jakiś czas temu. Szansa na zdobycie tytułu i sprowadzenie pucharu Premier League do Liverpoolu jak za dawnych lat może odejść tak samo szybko, jak przyszła. Chwila zawahania w nieodpowiednim momencie i z drużyny pełnej wiary w mistrzostwo może nic nie zostać.
– Możesz myśleć – a słyszałem Brendana który tak twierdził – że nawet jeśli Liverpool nie wygra, to będą mogli wykorzystać zebrane doświadczenie, aby zaatakować w następnych sezonach. Może tak będzie, podobna szansa może się jednak prędko nie trafić – powiedział Carragher.
Były obrońca Liverpoolu nie wypowiadał się tylko jako ekspert piłkarski, wypowiadał się jako zawodnik, który przez całą swoją karierę czekał na wykorzystanie tego doświadczenia, co nigdy mu się jednak nie udało.
Były jednak ku temu okazje. W 2002 i 2009 roku Liverpool z Carragherem w składzie był bliski podniesienia trofeum. Nigdy jednak podczas 16-letniej kariery Carraghera w Liverpoolu klub nie objął pozycji lidera na sześć kolejek przed końcem sezonu.
Sytuacja taka zdarzyła się jednak w sezonie 1996/1997, rok przed debiutem Carraghera w barwach Liverpoolu. Mistrzostwo było na wyciągnięcie ręki, jednak The Reds na chwilę stracili koncentrację i musieli patrzeć jak Manchester United zabiera im upragnione trofeum.
Tamtego dnia Liverpool nie poradził sobie z presją, świadomość, że mogą sięgnąć po pierwszy od siedmiu lat tytuł była dla niektórych piłkarzy zbyt dużym ciężarem. Najlepszym okazem tego był David James, bramkarz, który zawinił przy obydwu bramkach w przegranym na Anfield 1:2 spotkaniu z Coventry City.
W spotkaniu z Tottenhamem nawet na chwilę nie było wątpliwości, że Liverpool zwycięży. The Reds byli nieustraszeni. Od Simona Mignoleta, po znakomitego wczoraj Raheema Sterlinga, który grał jak stary wyjadacz, a nie 19-letni młodzieniec. Drużyna Rodgersa była bezwzględna w swoich poczynaniach.
Los mistrzostwa jest teraz w rękach Liverpoolu. Jeśli wygrają wszystkie pozostałe spotkania, będą w stanie nazwać się najlepszą drużyną w Anglii po raz pierwszy od 1990 roku. Eksperci przytaczali w trakcie sezonu wiele powodów, przez które Liverpool nie ma szans na zdobycie mistrzostwa. Teraz głoszą tyle samo, jak nie więcej tych, które umacniają pozycję The Reds, jako potencjalnego zwycięzcy.
Rodgers nie wygląda na kogoś, kto szuka inspiracji, gdyby jednak naszła go taka potrzeba nie musi daleko szukać. Właściciel klubu, John W. Henry, doskonale wie jak to jest przerwać niefortunną passę. Jego druga drużyna, Boston Red Sox, pod przewodnictwem Henry’ego wygrała World Series po raz pierwszy od 86 lat.
Slogan, który pomógł zainspirować Red Sox brzmiał „Dlaczego nie my?”, słowa przypisane Curtowi Schillingowi, miotaczowi Red Sox, teraz idealnie pasują do sytuacji Liverpoolu. Na sześć kolejek przed końcem, z kluczowymi zawodnikami w znakomitej formie i z dwoma głównymi rywalami mającymi odwiedzić Anfield, każdy związany z Liverpoolem powinien sobie teraz zadawać to pytanie.
To nie jest po prostu szansa dla Liverpoolu na zdobycie tytułu, to ich najlepsza szansa od czasu powstania Premier League. The Reds powinni posłuchać słów ich byłego wicekapitana i wykorzystać tę szansę jak najlepiej.
Tony Barrett
Komentarze (9)
2001/2002 - drudzy, 1 punkt mniej od Arsenalu, 1 kolejka więcej rozegrana
1999/2000 - drudzy, 11 punktów straty do United
Ostatni raz na tym etapie sezonu byliśmy liderami w sezonie 1996/1997.
Nie wypominaj takiej legendzie tego klubu jakichkolwiek słów. Carra z pewnością jest z jednym ostatnich którzy chcieliby nazywać Liverpool od słabeuszy