Johnson: Anfield znów jest twierdzą
Glen Johnson przyznał, że jest dumny z tego, że Liverpool przywrócił w tym sezonie Anfield reputację twierdzy. Johnson, który gra w zespole the Reds od czerwca 2009 roku uważa, że obiekt Liverpoolu budzi obecnie większy respekt niż w ostatnich czasach.
W tym sezonie podopieczni Brendana Rodgersa wygrali 16 z 18 spotkań na Anfield, 48 razy trafiając do siatki przeciwników.
Cztery z tych trafień były gorąco oklaskiwane przez publiczność podczas ostatniego meczu z Tottenhamem.
Wszystko zaczęło się od rajdu Johnsona, który dostał podanie od Raheema Sterlinga i dośrodkował w pole karne, gdzie Younès Kaboul skierował piłkę do swojej bramki.
Kolejne gole strzelali Luis Suárez, Philippe Coutinho i Jordan Henderson, a aplauz kibiców the Reds dochodził z każdego miejsca na stadionie.
– Obecnie nikt nie może się cieszyć z perspektywy wyjazdu na Anfield – powiedział Johnson.
– Trzy lata temu tak nie było. Jednak myślę, że zaczynamy przywracać Anfield dawną reputację.
– Robimy to przez cały sezon. Ciężko pracujemy i naciskamy rywali od początku każdego spotkania.
– To obrazuje, jak ciężko pracujemy na treningach i na boisku. Utrudniam życie rywalom i przychodzą taki mecze, jak ten dzisiejszy, kiedy strzelamy trzy, cztery gole i mamy komfortowy wynik.
Atmosfera na stadionie przypominała tę z meczów pucharowych, których tak wiele Anfield gościło w przeszłości.
Już na rozgrzewce kibice zagrzewali swoich ulubieńców, śpiewali „You’ll Never Walk Alone” tak, że przechodziły dreszcze, a po ostatnim gwizdku słuchać było jeden wielki okrzyk radości.
Dzięki temu zwycięstwu drużyna Rodgersa wspięła się na szczyt tabeli na sześć kolejek przed końcem sezonu. To było ich ósme z rzędu ligowe zwycięstwo, mimo tego Johnson twierdzi, że uwaga piłkarzy jest już skupiona na najbliższym starciu z West Hamem na Upton Park.
– Teraz skupiamy się na West Hamie. Możemy skupiać się tylko na najbliższym spotkaniu. Nie możemy myśleć o wygraniu sześciu meczów. Po starciu z West Hamem przyjdzie czas na kolejne spotkania.
Oczywiście, łatwo powiedzieć trudno zrobić, jednak jeśli będziemy spokojni i będziemy zrzucali z siebie presję, to możemy grać tak, jak dzisiaj – zakończył Johnson.
Komentarze (4)