Sterling: Dziękuję za zaufanie

Przed niedzielnym meczem Brendan Rodgers powiedział piłkarzom Liverpoolu, że pierwsze miejsce jest tylko kwestią czasu, pod warunkiem, że wyjdą na murawę i będą cieszyli się grą. Mało kto wziął te słowa do serca bardziej niż Raheem Sterling.

Chęć młodego Anglika do słuchania i nauki przyniosła o wiele więcej dobrego, niż tylko miano piłkarza meczu. 19-letni skrzydłowy czarował w ważnym meczu przeciwko bezbarwnemu Tottenhamowi, kreując atak z drugiej minuty, odbierając piłkę Younèsowi Kaboulowi, nieustannie wchodząc w drybling z kryjącym go zawodnikiem czy też grą bark w bark odzyskując piłkę w środku pola. Fani Liverpoolu nie byli jedynymi zachwyconymi jego występem na Anfield. Oglądający to spotkanie asystent selekcjonera reprezentacji Anglii, Ray Lewington, ujrzał poważnego kandydata do wyjazdu na Mistrzostwa Świata w miejsce kontuzjowanego Theo Walcotta.

Luis Suárez i Daniel Sturridge nieustannie są na ustach piłkarskiej Anglii dzięki temu, że Liverpool walczy o tytuł, a zmiana roli Stevena Gerrarda przyniosła nadspodziewany sukces. Jednak rozwój młodych angielskich talentów takich jak Sterling, Jordan Henderson i Jon Flanagan również nie może zostać pominięty. Ten pierwszy daje Rodgersowi chyba największą satysfakcję.

Jeszcze całkiem niedawno, bo we wrześniu, menedżer Liverpoolu przyznał, że młody zawodnik musi „ustabilizować swoje życie” po drugiej rozprawie sądowej dotyczącej pobicia – w obu przypadkach nie uznano jego winy. Reakcja Sterlinga była imponująca. Stał się bardziej pilny, znacznie poprawił siłę, co zaowocowało zaufaniem menedżera, który wystawiał go na różnych pozycjach. Kariera Raheema wyszła na prostą.

– Myślę że poprawiłem pracowitość i pewność siebie, konkretnie pracę dla drużyny i pressing. Chcę walczyć dla drużyny. Zrobiliśmy to przeciwko Spurs bardzo dobrze, naciskając ich od samego początku. W ten sposób padł drugi gol, którego zdobył Luis i nad tym dużo pracowaliśmy na treningach. Świetnie było zobaczyć efekt na boisku.

– Mam też pewność siebie dzięki wsparciu od piłkarzy takich jak Luis i Stevie. To ich zasługa. Klasowi zawodnicy tacy jak Steven Gerrard zawsze będą się starali, byś twardo stąpał po ziemi. Ja jestem właśnie takim typem człowieka, więc to nigdy nie był problem.

– Staram się „wyłączyć” po meczu. Dopiero po dwóch dniach oglądam swój występ, kiedy już wszystko się uspokoi i mogę się skupić. Bardzo ważne jest też zaufanie menedżera. Dla młodego zawodnika to najważniejsze. Jestem mu wdzięczny, że tak mnie wspiera.

Sterling wystąpił w pierwszym składzie w wygranym meczu Anglii z Danią 7 marca i wierzy, że niedzielny mecz pokazał Royowi Hodgsonowi jak bardzo poprawiły się różne elementy jego gry.

– Mam nadzieję że widział jak ciężko pracowałem dla drużyny i nie skupiałem się tylko na atakowaniu – powiedział Sterling o wizycie Lewingtona na Anfield.

– Starałem się pilnować swojego rywala. Cieszy mnie bycie w wygrywającej drużynie i im też należą się słowa uznania. To był świetny występ drużynowy. Nie myśleliśmy o tym, że inne wyniki poszły po naszej myśli. Menedżer powiedział nam, by wyjść na boisko i cieszyć się grą. Powiedział, że jeśli zagramy to, co zwykle, to będziemy na pierwszym miejscu i tak też zrobiliśmy. To było wspaniałe zwycięstwo.

Mecz z Tottenhamem był 71. występem Sterlinga dla Liverpoolu we wszystkich rozgrywkach, a także powrotem do pierwszej jedenastki po meczach z Sunderlandem i Cardiff City, w których wchodził z ławki.

– Jesteś rozczarowany, siedząc na ławce dwa mecze z rzędu, ale wiedziałem, że muszę być w każdej chwili gotowy na występ. To wspaniałe, że menedżer miał tyle wiary we mnie, by wystawić mnie w tak ważnym meczu.

– Atmosfera na Anfield była wspaniała. Słyszałem, że tak to wyglądało w meczach Ligi Mistrzów, ale wspaniale było tego doświadczyć. Nigdy nie grałem dla lepszych fanów. Flanno i Stevie opowiadali mi, jak jest w Lidze Mistrzów i o tym marzę. Wszyscy wiemy jakie jest nasze marzenie i staramy się uczynić je rzeczywistością.

Sześć zwycięstw zapewni dziewiętnasty i najbardziej niespodziewany tytuł dla Liverpoolu. Wizyty Manchesteru City oraz Chelsea na Anfield odpowiednio 13 i 27 kwietnia będą najważniejsze, ale Sterling zapewnia, że nie boi się żadnego rywala.

– Te dwa mecze będą najtrudniejsze, ale na Anfield nikt nie jest nam straszny. Nie chcę jednak za bardzo wybiegać w przyszłość, działamy krok po kroku i mam tylko nadzieję, że zrobimy swoje, gdy tutaj przyjadą.

Andy Hunter