Gillespie: Muszą zachować spokój
Członek drużyny, która po raz ostatni zdobyła tytuł mistrzowski, Gary Gillespie twierdzi, że Liverpool musi zachować spokój jeśli chce stać się zwycięzcą Premier League.
Bohater trybun Anfield powiedział, iż miasto jest „podekscytowane” myślą zakończenia 24-letniego czekania na tytuł mistrzowski.
Jednak Gillespie, który zdobywał tytuł z Liverpoolem trzykrotnie, wie, że spokój i opanowanie jest jedynym sposobem, aby to uczynić.
Były obrońca, który tryumfował w 1986, 1988 i 1990 roku, przyznaje, że Brendan Rodgers już teraz zapisał się trwale w historii klubu z Anfield.
Liverpool jest liderem Barclays Premier League mając dwa punkty przewagi nad drugą Chelsea i jeśli wygra pozostałych sześć meczów w tym sezonie to zdobędą tytuł mistrzowski.
Jednak 53-letni Szkot mówi, że największym błędem w wyścigu po mistrzostwo jest zbytnia wiara w swoje możliwości.
– Zarządzanie poziomem oczekiwań jest trudne i chociaż wszyscy muszą mieć dość słuchania tego typu rzeczy, to jednak muszę powiedzieć, że jedynym sposobem dla Liverpoolu, aby wygrać ligę, jest konsekwentna gra z meczu na mecz – powiedział Gillespie, który zagrał w barwach the Reds 214 spotkań.
– Każdy następny mecz jest tym najważniejszym. Wiem, że media nie lubią słuchać tego, ale jeśli zamierzasz wygrać Premier League to podstawą jest odpowiednie nastawienie i mentalność.
– Słuchając Brendana Rodgersa, można odnieść wrażenie, że on skupia się tylko na swoim następnym spotkaniu.
– To trudne do wykonania. Może nie było to tak ciężkie w moich czasach, ponieważ rola mediów nie była aż tak wielka.
– Spekulacje medialne nie trwały kiedyś 24 godziny na dobę.
– To wszystko tylko nakłada dodatkową presję i menedżer musi pomagać zawodnikom w przezwyciężeniu jej.
– Piłkarze muszą mocno stąpać po ziemi i patrzeć w przyszłość nie dalej, niż do następnego spotkania.
Gillespie mówi, że Liverpool nie musi zmieniać swojego stylu teraz, kiedy jest liderem tabeli. Wystarczy robić swoje i trzymać się pierwszego miejsca.
W szczególności Luis Suárez, o którym mówi, że musi być największym koszmarem obrońców.
– O nim wszystko już zostało powiedziane – dodał.
– Jednak trzeba czasem rozejrzeć się po swojej drużynie i poszukać tej jakości. Patrzysz na Luisa Suáreza i widzisz jak wiele goli zdobył w tym sezonie oraz jego zaangażowanie na boisku.
– W ostatni weekend przeciwko Spurs ścigał się z rywalami przez pełne 90 minut.
– Daniel Sturridge jest podobnym zawodnikiem. Wszyscy ciągną Liverpool w tym samym kierunku.
– Z tygodnia na tydzień coraz więcej ludzi zaczyna wierzyć. Jest rzeczą oczywistą, że Liverpool ma teraz swoją wielką szansę.
– Zawsze czułem, że mecze z Manchesterem City i Chelsea mogą być tymi kluczowymi i wyglądana to, że tak właśnie będzie.
– Jednak na Anfield Liverpool jest w doskonałej dyspozycji. W tym sezonie z meczów na swoim stadionie zgarnął prawie pełną pulę.
– Nikt jednak nie chce dać się ponieść wygórowanym oczekiwaniom. Nikt w klubie nie nakłada zbyt dużej presji na kogokolwiek.
– Nie ulega jednak wątpliwości, że całe miasto tym żyje.
Liverpool jest liderem w liczbie zdobytych bramek z 88 trafieniami na koncie. Szczególnie potencjał Suáreza i Sturridge’a przyczynił się do tego, że the Reds walczą o tytuł.
Gillespie jednak mówi, że poza główną dwójką zawodników nie można pomijać też i innych graczy odgrywających bardziej drugoplanowe role.
– Jordan Henderson był niesamowity – powiedział.
– Jego start w Liverpoolu był dość trudny i jeśli Brendan położyłby rękę na jego sercu i powiedział, że jest szansa na przejście do innego klubu, to on mógłby to zaakceptować.
– Jordan chciał zostać w klubie. Jest prawdziwym profesjonalistą, który dba o siebie mając w sobie odpowiednią mentalność.
– Aby wydobyć z niego to co najlepsze potrzebował otoczenia dobrych zawodników takich jak Philippe Coutinho, Sturridge, Raheem Sterling czy Suárez.
– Dwie największe niespodzianki tego sezonu to dwa młode chłopaki – dodał Gillespie.
– Jon Flanagan wdarł się do podstawowego składu i od razu wpasował się do kompozycji trenera. A przyszedł właściwie znikąd. Nie grał regularnie w drużynie U-21, nawet był często odsuwany od składu, a teraz jego występy są fantastyczne.
– Kiedy natomiast Raheem przeszedł do pierwszego składu, wszyscy bardzo go chwalili. Później miał okres spadku formy i Brendan Rodgers nie korzystał z jego usług.
– Powrócił jednak w tym sezonie i wygląda już na silniejszego i bardziej pewnego zawodnika. Był już nawet przecież kilkukrotnie wybierany piłkarzem meczu w tym sezonie.
Komentarze (0)