BR: Możemy zdobyć mistrzostwo
Brendan Rodgers nie ma nadziei, że uda mu się wygrać zakład, którego podjęli się zawodnicy i pracownicy w Melwood. Wszyscy dziś będą spoglądać na Aintree, zaś boss Liverpoolu będzie kibicował koniowi Pineau De Re w zawodach Grand National.
– Masażysta Pedro zorganizował zakład z piłkarzami i sztabem szkoleniowym, ale wynik losowania nie był dla mnie korzystny – powiedział Rodgers.
– Wszyscy chcieli wylosować Teaforthree, ale Carol z bufetu go wylosował.
– Wielu z nas chciało też Walkona, ale Marshy go trafił. Wątpię, żebym wygrał ten zakład.
Wyścig, który naprawdę liczy się dla Rodgersa będzie trwał jeszcze pięć tygodni. Zespół Liverpoolu wyszedł na prowadzenie po zdemolowaniu Tottenhamu 4:0 na Anfield w zeszłym tygodniu.
Dzięki ósmemu zwycięstwu z rzędu w Premier League wydaje się, że zespół może utrzymać swoje tempo w jutrzejszym meczu z West Hamem na Upton Park.
Jednakże z tego względu, że zarówno Chelsea i Manchester City nadal liczą się w wyścigu, północnoirlandzki menedżer jest zdania, że przed the Reds stoi jeszcze sześć przeszkód, które dzielą ich od zwycięstwa.
– Wydaje się, że jesteśmy blisko, ale w rzeczywistości jeszcze długa droga przed nami.
– Sześć meczów to dużo. Mamy wciąż wiele pracy do zrobienia. Musimy nadal grać z takim samym spokojem, jakością i nieustępliwością, jak do tej pory.
– Nie możemy myśleć o meczach, które będą po West Hamie. Wygrali oni sześć z ostatnich dziewięciu spotkań, więc będzie ciężko.
– Musimy być spokojni i skupieni. Musimy się skupić na sobie. Nie możemy marnować energii na martwienie się przeciwnikami.
– Jeżeli będę zbyt długo myślał o Manchesterze City to zacznę dostrzegać zespół pełny jakościowych zawodników, który był budowany przez wiele lat. Jeżeli będę myślał o Chelsea to dostrzegę doświadczonych zawodników z niesamowitym menedżerem.
– Mogę jedynie się martwić o mój zespół i o to, jak nam idzie. Skupiamy się na występach i ostatnio gramy na naprawdę wysokim poziomie.
– Każdy mecz w Premier League jest trudny. Jednak sposób w jaki strzelamy gole, zachowujemy czyste konta i nasza agresja zarówno z piłką jak i bez niej, dają nam pewność siebie na pozostałe mecze.
Zarówno Arsène Wenger jak i José Mourinho przyznali, że nieobecność Liverpoolu w rozgrywkach europejskich jest głównym czynnikiem, dla którego zespół znalazł się tak wysoko w tym sezonie Premier League.
The Reds mieli więcej czasu na przygotowania, ale Rodgers jest zdania, że rywale zwracają zbyt dużą uwagę na ten rodzaj przewagi.
– Łatwo jest ludziom mówić takie rzeczy. Tottenham miał cały tydzień na przygotowanie się na mecz z nami, a jednak wygraliśmy przekonująco.
– Wystarczy popatrzeć na Chelsea, które w ostatnim okresie miało cały tydzień na przygotowanie się na spotkanie z Aston Villą, a jednak przegrali. Następnie w środku tygodnia grali z Galatasaray i wygrali, a kilka dni później pokonali Arsenal 6:0.
– Mieli tydzień na przygotowanie przed meczem z Crystal Palace i przegrali, więc nie jest do końca tak jak mówią.
– Jeżeli od kilku lat jest się w Lidze Mistrzów, to posiada się zespół, które jest w stanie sobie poradzić z tą liczbą meczów. Głębia ich zespołu jest duża.
– Oglądałem Arsenal i Chelsea w meczach pucharowych w tym sezonie. Chelsea wygrała 2:0 i było niesamowita. Była to zupełnie inna jedenastka. Pomyślałem wtedy, że pierwsza jedenastka ma dużą szansę na wygranie ligi.
– Jeżeli chodzi o nas, to nasza obecna forma nie jest wynikiem tylko tego sezonu. Jesteśmy najlepszym zespołem ligi od półtora sezonu. Nawet w zeszłym sezonie, kiedy graliśmy jeszcze w Europie, radziliśmy sobie dobrze. Nasza praca przez ostatnie 18 miesięcy opłaciła się.
Jutrzejsze spotkanie w stolicy będzie zderzeniem stylu zespołu Rodgersa z bezpośrednią grą Młotów.
Ostatnie zwycięstwa z Hull i Sunderlandem dało 11. miejsce zespołowi Sama Allardyce’a i tym samym spokój i bezpieczeństwo przed spadkiem z ligi.
Styl gry Allardyce’a może nie być przyjemny dla oka, ich fani buczeli po zwycięstwie z Tygrysami, ale Rodgers uważa, że West Hamowi należy się szacunek.
– Doceniam Sama – powiedział Rodgers.
– Każdy wie, jak wyglądała moja kariera i jak chcę, żeby grały moje zespoły. Mój styl może być zupełnie inny niż Sama, ale bardzo szanuję jego profesjonalizm.
– Myślę, że jest niesprawiedliwe krytykowany w West Hamie. Jeżeli chcesz zatrudnić Sama Allardyce’a, to wiesz co dostaniesz – niezwykle doświadczonego menedżera, który osiągał sukcesy w Premier League i który ma specyficzny styl gry.
– Trzeba zauważyć, że on wygrywa mecze i jego styl jest efektywny. Jest to inny sposób pracy, ale opiera się on na metodyce i szczegółach. Szuka zawodników, którzy potrafią grać w ten sposób i sprawia, że mecz przeciwko jego zespołowi jest trudny. Nasze pomysły na grę są inne, ale to nie znaczy, że go nie darzę szacunkiem. Najlepszą rzeczą w tej lidze jest właśnie różnica stylów gry. Musisz sobie poradzić z takim stylem, gdy przyjdzie ci grać z taką drużyną. Udało nam się to na Anfield i wygraliśmy, i na Upton Park będziemy starali się panować nad piłką.
Komentarze (4)
A to ciekawe :D Może i nam się poszczęści ;)