Pellegrini: Chłodna głowa kluczem
Manuel Pellegrini zaapelował do swoich podopiecznych, by kontrolowali swoje emocje w niedzielnym, budzącym ogromne zainteresowanie na Wyspach starciu z Liverpoolem.
Zespół Manchesteru City chce stanąć na drodze the Reds w wyścigu o tytuł mistrza Anglii. Przed spotkaniem obydwie drużyny uczczą pamięć 96 kibiców, którzy 25 lat temu zginęli na Hillsborough.
Pellegrini jest doskonale świadomy wagi meczu na Anfield i presji, która będzie towarzyszyła piłkarzom w trakcie tej rywalizacji.
– To będzie niezwykle emocjonujący dzień z wielu powodów, a zespół, który będzie miał chłodniejszą głowę, wygra rywalizację na Anfield.
– Nietrudno o motywację dla piłkarzy w tych wielkich, prestiżowych spotkaniach, lecz trudniej jest utrzymać nerwy na wodzy.
– To bardzo istotne dla wszystkich zawodników. Gdy towarzyszy ci presja, łatwiej popełnić jeden – dwa błędy. Może okazać się to decydujące dla losów spotkania, dlatego tak istotne jest, by panować nad swoją głową w tych trudnych momentach.
Liverpool walczy o swój pierwszy tytuł mistrza kraju po 24 latach oczekiwania. The Citizens z powodu ogromnych pieniędzy zainwestowanych w klub na przestrzeni ostatnich lat są corocznie wymieniani w gronie głównych faworytów w walce o trofeum w Premier League.
Pellegrini nie uważa jednak, by na Brendanie Rodgersie i jego drużynie ciążyła obecnie mniejsza presja, niż na Obywatelach.
– Ciężko mi sobie wyobrazić, by na menedżerze Liverpoolu nie ciążyło ciśnienie z powodu możliwości sięgnięcia po tytuł najlepszej drużyny w Anglii.
– Sądzę, że każdy menedżer, który ma w swojej drużynie wielkich zawodników i wydaje pieniądze, zmaga się z presją sięgnięcia po trofeum.
– Nie uważam, by w przypadku Liverpoolu nie było takiego tematu. Oni są faworytem tej rywalizacji, ponieważ zajmują pierwsze miejsce w tabeli.
– To bardzo istotne spotkanie, ale nie zadecyduje ono o mistrzostwie Anglii. Oczywiście zwycięski zespół zbliży się do celu, gdyż zainkasuje trzy punkty, lecz to o niczym nie przesądzi.
– Owszem mamy w zanadrzu dwa zaległe spotkania, jednak nie oznacza to dla nas sześciu punktów. Musimy najpierw wygrać te mecze.
– Na dobrą sprawę walka o tytuł rozegra się między Manchesterem City, Liverpoolem i Chelsea. Będzie ona trwać do samego końca ligowych zmagań.
Pellegrini został zapytany pod koniec konferencji prasowej przez dziennikarzy o jego możliwość pracy w Liverpoolu w 2010 roku, kiedy to ostatecznie stery w klubie objął Roy Hodgson.
– Faktycznie, po zakończeniu pracy z Realem Madryt prowadziłem negocjacje z Liverpoolem. To już jednak przeszłość.
– Nie żałuję, że nie dano mi możliwości pracy na Anfield, gdyż dzięki temu mogłem znaleźć się tutaj, w Manchesterze City – podsumował menadżer the Citizens.
Komentarze (1)