Sterling: To dla mnie ważny moment
Raheem Sterling wyjaśnia dlaczego po strzeleniu bramki z Manchesterem City jego radości towarzyszyła ulga. Młody skrzydłowy mówi, że gol strzelony w niedzielę przeciwko the Ctitizens był jego najlepszym w dotychczasowej karierze.
19-latek otworzył wynik spotkania na Anfield zaledwie sześć minut po pierwszym gwizdku. Sterling w tej sytuacji pokazał opanowanie, jakiego często brakuje zawodnikom w jego wieku. Skrzydłowy dostał świetne podanie od Luisa Suáreza i jednym ruchem myląc dwóch defensorów przeciwnika oraz bramkarza, posłał piłkę do bramki.
Trafienie to wywołało wielkie emocje wśród zawodników i kibiców Liverpoolu. Sterling mówi, że gdyby nie strzelił bramki w tej sytuacji, zostałby zrugany przez Daniela Sturridge’a.
– Dostałem podanie od Suáreza i moją pierwszą myślą było umieszczenie piłki w siatce.
– Widziałem Dana [Sturridge’a – dop. red.], ale odezwał się we mnie egoizm i postanowiłem sam zakończyć tę akcję.
– Podanie od Luisa było świetne, podobnie jak zachowanie Dana, który ściągnął uwagę obrońców podczas tamtej sytuacji. Jestem im wdzięczny. To wspaniałe uczucie strzelić bramkę w takim meczu.
Trafienie Sterlinga przyczyniło się do odniesienia przez the Reds dziesiątego zwycięstwa z rzędu i umocnienia drużyny na pierwszym miejscu w tabeli.
Czy będzie zatem sprawiedliwie powiedzieć, że to dla niego jeden z ważniejszych momentów?
– Tak, na pewno. Zdobycie dwóch bramek w meczu z Arsenalem było wielkim wydarzeniem ale gol przeciwko City to dla mnie ważniejszy moment. The Citizens są w końcu naszymi bezpośrednimi rywalami w walce o mistrzostwo.
– To dla nas wielka zachęta i dowód świetnej pracy wykonanej przez drużynę.
– Wszyscy ciężko pracowaliśmy – nawet wtedy, gdy daliśmy sobie strzelić bramkę na 2:2. Fani również pokazali się z świetnej strony. To był wspaniały dzień dla Liverpoolu.
Sterling ma teraz na koncie osiem bramek w obecnym sezonie, co jest jego najlepszym dotychczasowym dorobkiem.
– W poprzednim roku zdobyłem tylko dwie bramki, a powinienem mieć ich znacznie więcej.
– W obecnym sezonie natomiast wykorzystałem więcej okazji, choć oczywiście kilka też zmarnowałem. Jeśli utrzymam swoją skuteczność, zdołam dobić do dziesięciu bramek – to mój cel.
Forma Sterlinga w ostatnich kilku tygodniach zdecydowanie wzrosła wraz z świetną grą i pięciem się na szczyt tabeli Liverpoolu.
Młody skrzydłowy codziennie ciężko pracuje na treningu w Melwood i wciąż stara się poprawiać swoją wydajność.
– Świetnie jest grać z takimi zawodnikami jak Dan czy Luis, którzy potrafią stworzyć coś z niczego. Jedyne co muszę robić, to korzystać z wykreowanych przez nich sytuacji i wspierać ich w akcjach ofensywnych.
Niedzielny szlagier w meczu przeciwko Manchesterowi City był typowym dla tegorocznego Liverpoolu. The Reds szybko strzelili dwie bramki i doprowadzili Anfield do wrzenia.
Kibice znów przywitali swoich ulubieńców na drodze prowadzącej do stadionu, chcąc okazać wsparcie dla drużyny Rodgersa.
Czy Sterling kiedykolwiek doświadczył takiego poziomu kibicowania?
– Nie. Obejrzałem kilka spotkań na Wembley, gdy byłem młodszy. Oczywiście mieści się tam 90 tysięcy ludzi, ale to w niedzielę zobaczyłem prawdziwą pasję ze strony fanów, którzy przywitali nas już na ulicy prowadzącej do stadionu, śpiewając pieśni i wymachując flagami.
– Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłem. Jestem dumny z bycia częścią tego klubu. Dziękuję za wsparcie.
Komentarze (3)
Najlepszym może nie(choć tego Mu życzę), ale klasa światowa na pewno ;)