Rodgers: Za co podziwiam Škrtela
Siedem miesięcy i siedem goli w lidze – tyle wystarczyło, by trener Brendan Rodgers zmienił swój stosunek do Martina Škrtela, zdecydowanie stawiając na słowackiego obrońcę, którego nazywa gigantem.
Słowak pierwsze dwa mecze ligowe w tym sezonie oglądał z ławki rezerwowych. Okazja do gry nadarzyła się jednak na początku września. Martin ją wykorzystał.
Škrtel był jednym z ojców sukcesu w meczu przeciwko Manchesterowi United na Anfield. Od tamtego czasu obrońca wywalczył sobie miejsce w linii defensywnej Liverpoolu.
Martin poza solidną grą w obronie imponuje również pod bramką rywala, strzelając jak dotąd siedem goli – włączając w to piękną główkę w ostatnim spotkaniu z the Citizens.
– Martin jest naszym gigantem – powiedział dla Liverpool Echo Brendan Rodgers. – Jego występy mówią same za siebie.
– Moim zdaniem to obok Vincenta Kompany’ego najlepszy stoper Premier League. Teraz patrząc na niego, widzę bardziej kompletnego obrońcę. Jestem pełen podziwu.
– Od początku mojej kadencji w tym klubie sytuacja Martina nie była kolorowa. Na początku sezonu pewnie myślał, że nie pogra sobie zbyt często.
– W okresie przygotowawczym było z nim średnio, ale nie przestał nad sobą pracować. Ciężko trenował, by dostosować się do stylu gry, jaki starałem się wdrożyć. Jego wola gry bardzo zmieniła go jako piłkarza. Oczywiście na plus.
Statystyki Škrtela w tym sezonie pokazują, że Słowak zaliczył 91% skutecznych podań i dostał tylko cztery żółte kartki podczas prawie 3 000 rozegranych minut.
W przechwytach piłki Martin nie ma sobie równych – 375 udanych akcji – o 75 więcej od drugiego w tabeli obrońcy. Gdzie zatem według Rodgersa, Słowak zrobił największy postęp?
– Na pewno poprawił się taktycznie. Jego boiskowa inteligencja zaprocentowała, teraz czyta grę bardzo dobrze. Jest też bardziej uważny w obronie.
– Martin również dołożył więcej siły do swojej gry. Teraz już wie, kiedy może sobie pozwolić na bardziej agresywną grę. To było widać przy bramce strzelonej w meczu z City – jego zachowanie tuż przed wyskokiem do piłki było wspaniałe. Jest dziś najlepszym snajperem wśród obrońców.
– Ja i moi współpracownicy jesteśmy tylko pomocnikami. Naszym zadaniem jest poprawianie mankamentów naszych piłkarzy, by stawali się coraz lepsi. Aby jednak coś takiego miało miejsce, najważniejsza jest wola zawodnika.
– To właśnie zrobił Škrtel. Poświęcił wiele, by dostosować się do nowego stylu gry. Podziwiam piłkarzy o takim charakterze.
Komentarze (2)