Mignolet: Mocno zakończyć sezon
Na trzy kolejki przed końcem sezonu Simon Mignolet opowiedział o wrażeniach dotyczących końca sezonu, o swoim szacunku do osiągnięć Luisa Suáreza oraz zbliżającym się meczu z Chelsea.
Luis Suárez może być pierwszym zawodnikiem Liverpoolu od 27 lat, który zdobędzie więcej niż 30 bramek w jednym sezonie. Taki wyczyn nie zdziwi bramkarza the Reds, Simona Mignoleta.
Urugwajczyk w niedzielnym spotkaniu na Carrow Road zdobył swojego 30. gola, czym powtórzył wyczyn Iana Rusha z sezonu 1986/1987.
Ten niespowity wyczyn nie był żadnym zaskoczeniem dla belgijskiego bramkarza Liverpoolu.
– Strzelenie 30 goli w jednym sezonie jest niebywałym osiągnięciem.
– Wszyscy wiedzą co potrafi Luis. Jego gole pomagają drużynie i są dla nas bardzo ważne.
– Szczerze mówiąc, to osiągnięcie w ogóle mnie nie dziwi. Widzę Luisa każdego dnia w trakcie treningu i wiem, że to nie przypadek, to nie kwestia szczęścia. Strzela dużo goli bo ma niezwykłe umiejętności. Jest świetny i cieszymy się, że go mamy.
Suárez jest jednym z zawodników, którzy kandydują do nagrody najlepszego piłkarza roku w Anglii razem ze Stevenem Gerrardem i Danielem Sturridge’em.
W tym sezonie oglądaliśmy wiele porywających indywidualnych występów zawodników Liverpoolu. Mignolet uważa, że w drodze na szczyt tabeli kluczowa była siła całego zespołu, która każdemu zawodnikowi z osobna potrafiła pomóc osiągnąć wysoką formę.
– Luis ma szansę zdobyć nagrodę najlepszego piłkarza, ale mamy w zespole jeszcze kilku zawodników, którzy są w stanie to osiągnąć – uważa Belg.
– Są przecież jeszcze inni piłkarze, którzy są dla nas równie ważni.
– Ważniejszy jest zespół niż indywidualności. O naszej jedności świadczyć mogą choćby obrazki z meczu z City czy Norwich.
– Wszelkie przeciwności losu pokonujemy razem. Każde spotkanie jest dla nas ciężkie, psychicznie i fizycznie. My jednak pokonujemy to razem i to czyni nas silniejszymi.
Niedzielna wygrana sprawiła, że obecnie Liverpool ma pięć punktów przewagi nad drugim zespołem i trzy mecze do końca rozgrywek. W kolejnym spotkaniu podopieczni Brendana Rodgersa podejmą na Anfield Chelsea. Choć to kluczowy mecz dla tegorocznych rozgrywek, Mignolet podkreśla, iż w zespole panuje spokój.
– Nie ma oznak zdenerwowania. Nie ma sensu denerwować się przed meczem.
– W każdym meczu mamy taki sam cel. Chcemy dać z siebie to, co najlepsze.
– Nie chodzi nam o wyobrażanie sobie mistrzostwa, chodzi o to by dać z siebie wszystko na boisku. Nikt nie myśli o tym co będzie 11 maja, wszyscy skupiamy się na Chelsea.
– Wiemy, o co gramy. Musimy patrzeć na siebie, nie interesuje nas co robią rywale.
– W Norwich najważniejsze były trzy punkty. Przed meczem menadżer powiedział nam, że Chelsea przegrała z Sunderlandem. Miał to być dla nas znak ostrzegawczy, że w Premier League wszystko jest możliwe.
– Widzieliśmy, że ostatnio punkty gubiły i Chelsea i City, co pokazuje, że każdy mecz w tej lidze jest ciężki.
– Norwich walczy o utrzymanie i wysoko zawiesiło poprzeczkę, ale udało nam się przez to przejść. Wykonaliśmy swoją robotę i teraz czekamy już tylko na pojedynek z Chelsea przed własną publicznością.
– Jesteśmy zespołem usposobionym ofensywnie, o czym świadczy chociażby zawrotna liczba zdobytych przez nas goli. Mam nadzieję, że uda nam się utrzymać tę tendencję i ostatnimi trzema meczami mocno zakończymy sezon.
Komentarze (1)