Rodgers: Cieszmy się chwilą

Trener Liverpoolu zdementował plotki jakoby przewodzenie Premier League wywierało dodatkową presję na jego zawodnikach. Rodgers stwierdził, że rozkoszuje się każdą chwilą na topie.

Pod batutą Brendana Rodgersa Liverpool zwyciężył 11 kolejnych spotkań z rzędu. Wspaniałą postawą The Reds zapewnili sobie powrót do Ligi Mistrzów i obecnie zajmują pierwsze miejsce w tabeli.

Kolejną przeszkoda czeka na Liverpool już w niedzielę, kiedy na Anfield przyjedzie druga w tabeli Chelsea. Spotkanie to może mieć ogromny wpływ na ostateczny układ tabeli.

Każdy kto jednak miał okazję zobaczyć Rodgersa na przedmeczowej konferencji prasowej, zobaczył menadżera który rozkoszował się osiągnięciami swojego zespołu w tym sezonie.

– Mam znakomitą grupę piłkarzy. Ludzie ciągle mówią o presji – spójrzcie na naszych graczy, cieszą się swoją grą – powiedział menedżer z Irlandii Północnej.

– Rozkoszuję się miejscem na szczycie tabeli – to coś wspaniałego. Nie wiąże się z tym żadna presja. Ludzie mówią, że nie mogą przez to spać w nocy… Ja nigdy nie spałem lepiej!

– Jest świetnie, dla takich momentów pracujemy. Widzimy na treningu radość u naszych zawodników, nie czują lęku. Wiedzieliście, jak graliśmy w zeszłym tygodniu; to dobrze być ciągle w grze.

– Jedyną metodą na zdobycie doświadczenia jest po prostu przejście przez wszystko, zwycięstwa i porażki. Nieważne co się stanie w ostatnich trzech meczach, to był dla nas wspaniały sezon.

– Mamy zamiar utrzymać ten poziom i zbudować na nim podstawy na następne lata – nieważne gdzie zakończymy ten sezon.

Atmosfera otaczająca Liverpool na finiszu rozgrywek jest odczuwalna w całym mieście, a dyskusje na temat gry The Reds można usłyszeć w każdym zakątku Merseyside.

Fani rzecz jasna również dobrze to odbierają, chodzą z uśmiechem na twarzy, rozmarzeni o tak długo wyczekiwanym tytule mistrzowskim do którego brakuje już tylko siedmiu punktów.

– Musimy się tym cieszyć – kontynuował Rodgers. – Jest świetnie. Jesteśmy liderem w najbardziej wyrównanej lidze na świecie. Naprawdę możesz poczuć tą atmosferę w mieście, wszyscy są podekscytowani.

– Fani to uwielbiają, myślę, że pokazuje to jak wielki jest nasz klub. To było wspaniałe uczucie, móc być świadkiem postępu jaki dokonał klub w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Nasz postęp na boisku umożliwia również ogólny rozrost klubu na świecie.

– Chcemy pomóc naszym fanom, chcemy spełnić ich marzenia. Wiemy jednak, że możemy osiągnąć to tylko przez dobre występy, co w konsekwencji przełoży się na kolejne zwycięstwa.

Zanim w niedzielę zegar wskaże na 15.05 hałas na Anfield osiągnie już szczytowy poziom, przypominający ten z półfinału Ligi Mistrzów w 2005 roku.

Rodgers zdaje sobie sprawę z tego, jak trudne stoi przed nim wyzwanie. Chelsea pokonała Liverpool w pierwszym spotkaniu 2:1, jednak menadżer Liverpoolu wierzy, że przewaga wynikająca z gry u siebie może okazać się kluczowa.

– Wiemy, że to kolejne ważne spotkanie. Jeśli spojrzysz na nasze ostatnie 11 meczów, wiele z nich miało duże znaczenie i zdołaliśmy je wygrać.

– Teraz czeka nas kolejna trudna przeszkoda, jednak jest jak jest – na koniec dnia to kolejny mecz o trzy punkty. Kiedy zbliżasz się do końca sezonu, ludzie patrzą tylko na siedem punktów z dziewięciu, które musimy zdobyć w ostatnich trzech meczach.

– Jesteśmy jednak w pełni skupienia na kolejnym spotkaniu, to na pewno będzie wspaniały mecz. Jesteśmy bardzo pewni siebie, nasza seria była niesamowita.

– Musieliśmy jednak pokazać nasze umiejętności, aby zdobyć punkty w tych spotkaniach. Wszystko to będzie ważne w następnych meczach, póki co skupiamy się jednak w pełni na Chelsea.

– Są niesamowitą drużyną z wieloma znakomitymi piłkarzami i jednym z najlepszych menadżerów na świecie. Na szczęście dla nas, gramy na Anfield, gdzie mamy niesamowite wsparcie fanów, będą oni dla nas bardzo ważni.