Boss: Nie wyjdą rezerwami
Jeśli José Mourinho liczył, że spowoduje u Brendana Rodgersa fałszywe poczucie bezpieczeństwa przed niedzielnym meczem na Anfield, to się sporo przeliczył.
Menadżer Liverpoolu zna bossa Chelsea za dobrze, żeby wziął na poważnie słowa o „grze dzieciakami” i poddaniu się w walce o tytuł mistrzowski.
– Nie sądzę, że Chelsea zagra młodymi zawodnikami, bo nigdy tego nie robili – powiedział Rodgers dziennikarzom Liverpool Echo.
– Jako klub mają wspaniałą akademię, ale wielu młodych piłkarzy nie dostaje tam szansy. To możemy wykluczyć. W niedzielę nie zagrają dzieciaki.
Chelsea może być skupiona na rewanżowym spotkaniu półfinału Ligi Mistrzów z madryckim Atlético.
W Londynie zapewne myślą o zastąpieniu kontuzjowanych Petra Čecha, Johna Terry’ego, Edena Hazarda i Samuela Eto’o. Zawieszony jest zaś Ramires.
Rodgers uważa, że Mourinho wystawi jedenastkę, którą trzeba będzie szanować, a the Reds chcą pozostać na drodze do tytułu.
– Nieważne jaką jedenastką zagrają, będzie ona droższa i bardziej doświadczona od naszej – powiedział.
– Nie można mówić o meczu ze słabszym składem Chelsea. To zakrawa na brak szacunku.
– Mają Mohameda Salaha, którego sprowadzono za duże pieniądze, André Schürrle kupionego za 20 milionów funtów i Franka Lamparda. Oni pewnie wyjdą na murawę, więc jak nazwać to słabszym składem?
– Będzie to drużyna inna, ale nadal waleczna i silna.
– Jeśli spojrzymy na ostatnie 10 lat, to jest to odnoszący największe sukcesy klub w brytyjskiej piłce. Mają zwycięzców w zespole.
– José do nich należy i wiem, że się nie podda. Chcą dobrego wyniku. To będzie trudny mecz, niezależnie od składu, który zostanie desygnowany.
Niezależnie od rywalizacji pomiędzy dwoma klubami, Rodgers przyznaje, że zawsze będzie wielkim dłużnikiem Mourinho. 10 lat temu, Portugalczyk uczynił północnoirlandzkiego szkoleniowca głównym trenerem drużyn młodzieżowych w Chelsea, za rekomendacją Steve’a Clarke’a.
Dzięki temu Rodgers mógł zaistnieć. Cztery lata później prowadził Watford. Potem przyszedł czas na Reading i Swansea, a w końcu Liverpool.
Teraz trener the Reds, którego zespół przeszedł godną podziwu transformację, chcę zwycięstwa w nadchodzącym meczu. Zwycięstwa, które położy kres marzeniom jego mentora o tryumfie w ligowych rozgrywkach.
– Gdy przybyłem do Chelsea, miałem trochę doświadczenia z Reading, więc filozofię i wizję miałem jakkolwiek ułożone – powiedział. – To była szansa na wejście na wyższy poziom. Dołączałem do klubu, który miał stać się jednym z największych na świecie.
– Mogłem pracować z najlepszymi młodymi talentami świata i w końcu José dał mi szansę na pracę ze wspaniałymi graczami drużyn seniorskich.
– Jesteśmy silnie związani, tak jak byliśmy. Nawet gdy opuścił kraj, byliśmy w kontakcie.
– Wiele się od niego nauczyłem, głównie dbałości o szczegóły prowadzenia wielkiego klubu w Europie.
– Zawsze będę za to wdzięczny. Wielu ludzi dużo mnie nauczyło, a on był jednym z tych, którzy mi zaszczepili pewność siebie. Musiał widzieć we mnie coś, dzięki czemu teraz mamy dobry kontakt. Byliśmy dobrze skomunikowani i wiedział, że jestem głodny sukcesów. Nigdy, ale to nigdy, mnie nie wstrzymywał.
– Zawsze mnie wspierał i zachęcał do działania. Wymieniliśmy wiele wiadomości na początku tygodnia, ale już koniec. Po meczu może to wznowimy.
Rodgers może i nauczył się pewnych trików zawodowych od Mourinho, ale style gry drużyn obydwu menadżerów nie mogłyby się bardziej różnić.
Liverpool ma pięć punktów przewagi nad drugą Chelsea i słynie z ofensywnego stylu gry, który pozwolił Czerwonym cieszyć się z 96 trafień.
Podejście londyńczyków jest mniej widowiskowe. Zdobyli 29 goli mniej, ale mają najlepszą statystykę defensywną w lidze. Stracili 26 goli. Liverpool 44.
– José ma swój styl i odnosił nim sukcesy – powiedział Rodgers. – Wierzy w to i dzięki temu mówi się o nim, jako o jednym z najlepszych menadżerów ostatnich lat. Osiągnięcia to potwierdzają.
– Mieliśmy różne pomysły, ale idea pozostawała ta sama. Chcieliśmy wyciągać maksimum z naszych zawodników.
– Łatwo widzieć jakie są filozofia i pomysł na grę pojedynczych zespołów. Nigdy jednak nie znieważyłbym nikogo, kto ma swój styl w tym trudnym biznesie.
– Jasne, że trudniej jest wygrywać z drużyną grającą atakujący futbol oparty na kreatywności, ale to zadanie dla trenera, żeby uporządkować tę filozofię. Jeśli to ma przynieść sukces, niech przynosi.
Rodgers obserwuje formę Daniela Sturridge’a, który walczy z urazem uda, przez który opuścił mecz z Norwich.
Sturridge strzelił 34 bramki dla Liverpoolu w 46 meczach od czasu transferu z Chelsea.
– Dan ciężko pracuje ze sztabem medycznym i dostanie każdą szansę na pokazanie dobrej formy – powiedział Rodgers. – Nie sądzę, żeby miał cokolwiek udowadniać w meczu z byłym klubem. Teraz wykorzystuje swoją szansę.
– To dobry moment, żeby mógł wejść na najwyższy poziom. W Chelsea znają jego wartość. Musiał znaleźć się w miejscu, w którym miałby okazję na pokazanie się. Tutaj ją dostał i z niej skorzystał.
Komentarze (9)
a nie zauważyłeś że to jest człowiek z klasą?? on wypowiada się tak na temat prawie każdego rywala
Ach ten student i no-name...
Póki co nikt nie wie jaką jedenastkę wystawi Mou ,więc nikt się ani nie nabrał ,ani niestety nie zabłyszczał. Ciężko u nich powiedzieć o jakiejkolwiek rezerwie bo mają dobrą rotację ,ale piłkarze tacy jak Salah czy Shurrle ,którzy nie grają zwykle od pierwszej minuty ,w oczach Mourinho mogą być "rezerwą".
P.S ciekawa zbieżność nicków -_-.