Šmicer: Gerrard talizmanem
Były skrzydłowy Liverpoolu, Vladimír Šmicer przyznał, że cała drużyna widząc w szatni przed meczem wywieszoną koszulkę Stevena Gerrarda, zawsze czuła, że jest w stanie wygrać z każdym.
Czeski pomocnik spędził na Anfield Road sześć lat, zdobywając przez ten czas Puchar Anglii, dwa Puchary Ligi, Puchar UEFA, Superpuchar Europy oraz w 2005 podniósł w górę trofeum Ligi Mistrzów.
Finał w Stambule był ostatnim występem Smicera w Czerwonej koszulce. Późniejszy gracz Bordeaux walnie przyczynił się do zwycięstwa w rzutach karnych, najpierw strzelając bramkę kontaktową, by później pewnie wyegzekwować jedenastkę.
Gerrard poprowadził wówczas swą drużynę do legendarnego pościgu za Milanem. Zdaniem Vladimíra, kapitan był inspiracją dla reszty składu wielokrotnie.
– Jest niesamowity. Stevie to urodzony przywódca – powiedział Czech.
– Jeśli był w składzie na mecz czuliśmy, że mamy o wiele większe szanse na zwycięstwo, niż bez jego obecności.
– On wręcz „oddycha” piłką nożną, świetnie ją rozumie. Występuje teraz na innej pozycji, a jego prezencja boiskowa jest ciągle bardzo dobra. Czasem z wiekiem musisz zmienić swój styl gry, to normalne.
– Ludzi często się zastanawiali, jak długo utrzyma formę. A robi to nieprzerwanie. Bardzo cieszy mnie to, że jest tak blisko zdobycia upragnionego tytułu i mocno trzymam kciuki za cały Liverpool.
– Zdobył wszystko, prócz mistrzostwa.
Jako zapalony fan the Reds, Šmicer bacznie śledzi poczynania swego byłego klubu. Czech, podobnie jak wielu obserwatorów, jest pod wrażeniem progresu poczynionego przez drużynę Brendana Rodgersa.
– Naszą siła jest atak. Udało się dotychczas zdobyć 96 bramek, co jest porażającym rezultatem.
– By dobrze atakować, musisz też umiejętnie się bronić. Drużynie gra się o wiele lepiej, gdy ma pewność, że potrafi się bardzo łatwo zdobywać gole – zakończył nasz były skrzydłowy.
Komentarze (0)