Mourinho: Zasłużyliśmy na wygraną
José Mourinho wypowiedział się na temat wygranego przez Chelsea spotkania na Anfield. The Blues przerwali passę 11 zwycięskich meczów Liverpoolu.
Portugalczyk w swoim stylu stwierdził, iż wygrała drużyna lepsza.
– Zwyciężyła drużyna, która na to zasługiwała. Po prostu. To moje zdanie.
– Moi podopieczni zagrali fantastycznie. Każdy zawodnik był świetny. W kryciu strefą obrońcy spisali się bezbłędnie – to przecież trudniejsze niż krycie „każdy swego”.
– Cieszę się ze zwycięstwa razem ze swoimi piłkarzami. Mają moje zaufanie, wiedzą, jaką przyjemność czerpię z pracy z nimi i wiem, że tego ode mnie potrzebują.
– Zagraliśmy defensywnie? Dziwnie się czuję, gdy widzę jak przedstawiają to media. Kiedy bronimy się dobrze, nazywacie to grą defensywną. Gdy stracimy dwa-trzy gole – wtedy nie wspominacie o grze defensywnej ani słowa.
– Nie mamy szans na mistrzostwo. Czekaliśmy cały sezon na to spotkanie, które w zamyśle miało decydować o tytule. Z pewnych powodów tak się jednak nie stało.
– Dziś zdobyliśmy trzy ważne punkty. Potrzebujemy jeszcze jednego, by zająć trzecie miejsce i automatycznie zakwalifikować się do Ligi Mistrzów.
– Mistrz może być tylko jeden, więc nie liczymy na żadną nagrodę za trzecie miejsce. Możemy jednak śmiało powiedzieć, że wygraliśmy z mistrzem – pokonaliśmy i Liverpool, i Manchester City, więc niezależnie od tego, która z tych drużyn wygra ligę, możemy być z siebie dumni.
Mourinho zapytany o błąd Stevena Gerrarda, który na bramkę zamienił Demba Ba, odpowiedział:
– Nikt nie powinien się cieszyć z tego, że ktoś inny popełnił błąd. Byłem bardzo zadowolony z zachowania Demby, który stając naprzeciwko dobrego bramkarza zachował chłodną głowę i strzelił bramkę.
Komentarze (20)
Lubię Mourinho i szanuję większość piłkarzy Chelsea, ale w tym sezonie mocno mnie wkurzają: żałosne zachowanie Terrego w meczu z Turkami, dzisiejsza gra na czas przy każdym wznowieniu gry od 1 minuty, kretyn Ramires,... W środę trzymam kciuki za Athletico.
Wbrew pozorom ten sławetny autobus wcale nie jest taktycznym asekuranctwem, a przejawem dość sporej wiary w wykonawców i nie mniejszym ryzykiem. Jeden "szczur" puszczony miedzy obrońcami i cala koncepcja pada jak domek z kart.
Nastała dziwna moda na szydzenie z drużyn grających piłkę defensywna, jakby skuteczne bronienie się było formą piłkarskiej impotencji.
Nie podoba mi się tez robienie z nas moralnych zwycięzców tylko dla tego, że jesteśmy drużyna ofensywna. Piękno piłki polega tez na jej różnorodności, jest miejsce dla ultra ofensywnej Harfy z czasów Guardioli, jest miejsce dla głębokiej defensywy Mourinho. Nikt nie musi bić pokłonów zachodniemu Londynowi, ale docenić pewna koncepcję by wypadało.
* Barcy nie Harfy, choć to drugie też w sumie do nich pasowało ;)
Sorry za błędy.
To fajnie kontrolowali przebieg spotkania... Gra 6 lub nawet więcej obrońcami w polu karnym i bezmyślne wybijanie piłki gdzie popadnie, a także liczenie na przysłowiowego ,,farta"- byli po prostu doskonali ;)