Luis García: Nigdy nie zapomnę
Luis García powiedział, że zawsze będzie pamiętał tę chwilę, w której mógł pokazać swojemu synowi pasję Anfield. Hiszpan ma swoje miejsce w sercach Kopites, na które zapracował sobie przez ponad trzy lata swojej gry w Liverpoolu.
Luis García został przywitany na boisku gorącym aplauzem przez fanów the Reds przed niedzielnym meczem z Chelsea.
García dopiero niedawno zakończył swoją karierę, więc była to jego pierwsza okazja, aby obejrzeć mecz na Anfield od 2007 roku, kiedy odszedł do Atlético Madryt.
Wczoraj w towarzystwie 9-letniego syna Joela były skrzydłowy the Reds niespodziewanie pojawił się na obiekcie the Reds, aby dopingować ich w meczu z Chelsea, który niestety zakończył się rozczarowującym wynikiem.
Kibice zaśpiewali przyśpiewkę o Garcíi, kiedy tylko go zobaczyli, jego pojawienie się podkręciło atmosferę jeszcze bardziej.
Ekipa José Mourinho zdołała mimo to zwyciężyć 2:0, jednak Garcia twierdzi, że nigdy nie zapomni momentu, kiedy mógł ponownie odwiedzić Anfield.
– To była dla mnie wyjątkowa chwila z moim synem – powiedział Garcia.
– To coś, co chciałem zrobić od dawna, przyprowadzić go tutaj i pokazać mu Anfield, co ono znaczy dla ludzi, i jak kibice w Anglii podchodzą do piłki nożnej. Zawsze o tym marzyłem.
– To było dla mnie trochę zbyt wiele emocji, wciąż się trzęsę. Niesamowite było wyjść i poczuć pasję fanów.
– Kiedy tutaj się jest, widzi się tych kibiców, to czuć, że im na tobie zależy i że pamiętają o tobie. Kiedy później wychodzi się na boisko i czuje do nich wręcz miłość – dla piłkarza jest to najważniejsze uczucie.
Komentarze (0)