BR: Ten sezon to dobra lekcja
Brendan Rodgers wierzy, że dzięki dobiegającemu końca sezonowi 2013/2014, wszystkie wzloty i upadki, jakich doświadczył Liverpool, pozwolą jedynie stać się lepszym całemu zespołowi.
Na chwilę obecną the Reds są na drugim miejscu, tracąc dwa oczka do Manchesteru City, który po frustrującym remisie 3:3 z Crystal Palace podopiecznych północnoirlandzkiego menedżera stał się bez wątpienia faworytem rozgrywek.
Mimo to Rodgers czuje, że wnioski wyciągnięte z obecnej kampanii będą lekcją, która pozwoli Liverpoolowi walczyć o najwyższe cele w kolejnych sezonach.
– To wszystko. By odnieść sukces, musisz być gotowy na porażkę. Patrząc przez pryzmat ostatnich lat, największymi zwycięzcami były drużyny, które po upadkach podnosiły się i wspinały na sam szczyt.
– Stworzyliśmy w tym sezonie wspaniały fundament pod przyszłe sukcesy.
– Gdyby ktokolwiek w sierpniu zaproponował nam taką pozycję na koniec sezonu, bralibyśmy w ciemno. Zakwalifikowaliśmy się do Champions League, ale wiemy, że przed nami wciąż masa pracy.
Rodgers przemawiał na gali klubu we wtorek wieczorem, podczas której został nagrodzony za niesamowite osiągnięcia podczas trwającego sezonu.
– Przynajmniej na chwilę można zapomnieć o poniedziałkowym meczu. Jednak jak już mówiłem, bywają momenty hossy i bessy; trzeba być gotowym na oba warianty.
– Być tutaj wraz z fanami to wspaniała sprawa. Muszę przyznać, że ta nagroda była dużym zaskoczeniem.
Luis Suárez upolował trzy nagrody tego wieczora. Urugwajczyk został wybrany przez zawodników oraz kibiców piłkarzem roku, a także otrzymał nagrodę za bramkę sezonu.
Jak zaznacza Rodgers, to nagroda za sezon bicia rekordów.
– Bez wątpienia zasłużył na wszystko. Jasne, że byli też inni piłkarze, którzy mieli ogromny wkład w wyniki w tym sezonie i jako drużyna byliśmy świetni, mimo wszystko ciężko spierać się z wyborem Luisa.
– Był niezaprzeczalnie fenomenalny w tym, co robił. To profesjonalista, co ludzie nie zawsze zauważają.
– Gra na najwyższym poziomie, codziennie trenuje, do tego dba o siebie. To zasługuje na nagrodę.
– Jestem z niego dumny. To wspaniały wieczór dla klubu.
W uroczystości, która odbyła się w ACC Conference Centre, brali udział także członkowie Akademii oraz żeńskiem drużyny.
Nie zabrakło również legend drużyny z Anfield, co według Rodgersa było bardzo ważne.
– Bycie tutaj i patrzenie na piłkarzy, którzy codziennie coś z siebie dają, zawsze napawa mnie dumą. Wspaniale wpisali się w koncept pracy i poświecili naszym celom.
– Ale także historia tego klubu napawa mnie dumą. Kenny Dalglish, Ronnie Moran, Phil Thompson, John Aldridge i wszyscy inni – to ludzie, którzy byli powodem mojego przyjścia tu.
– To bardzo ważne, że nie zostali zapomnieni, gdyż to oni nadawali obecnego kształtu klubowi. Należy im się taki sam szacunek, jak obecnym piłkarzom. Wszyscy tworzymy jedną wielką rodzinę i musimy upewnić się, że ta rodzina przetrwa.
Komentarze (13)
przypomnij sobie gdzie byliśmy rok temu bo dla mnie awans z 7 miejsca czy to na 1 czy 2 to jest mega sukces
Owszem były sezony 2001/02 i 2008/09 gdy LFC końcyzł na drugim meijscu, ale mieli straty dopowiedni 7 i 4 punktów i mistrzostwo przegrywali wcześniej.
Także może zamiast głupio się czpeiać przeczytaj jeszcze raz ze rzrozumieniem mój komentarz, w którym wyraźnie napisałem "W HISTORII PREMIER LEAGUE", nie ligi angielskiej tylko Premier League.
Zgadzam się w pełni z tym co piszesz.
Naprawdę mnie to ciekawi.
Miśted- jasne, że przegraliśmy ten sezon, ale poślizgnięcia się Gerrarda nikt nie mógł przewidzieć, w innym wypadku jestem pewien, że skończyłoby się to 0-0 i nie byłoby teraz masowego pisania o frajerstwie.
Jednak gdy pomyślę w jak fatalnej sytuacji był Liverpool w ostatnich czterech sezonach po prostu nie potrafię uznawać tego sezonu za porażkę.
Od pierwszej do ostatniej kolejki Liverpool ma szansę wygrać Premier League, a to jeszcze nie miało miejsca, od kiedy EPL powstała.