Blood Red: Młotem we wrota nadziei
19 lat temu Młoty Harry’ego Redknappa, które nie grały już praktycznie o nic, w ostatnim tygodniu rozgrywek niespodziewanie zabrały tytuł Manchesterowi United.
Bramkarz Luděk Mikloško stał się niezaprzeczalnym bohaterem tego meczu, w którym niejednokrotnie zdołał zatrzymać Andy’ego Cole’a w zremisowanym 1:1 meczu na Upton Park.
Dzięki heroicznej postawie West Hamu, Blackburn sięgnęło po tytuł mistrza Anglii, przegrywając w ostatniej kolejce z Liverpoolem na Anfield 2:1.
Nie trudno dziś wyobrazić sobie reakcję fanów the Reds, gdyby Młoty ponownie pozbawiły tytułu niebieską część Manchesteru na rzecz ich ulubieńców w jutrzejszej ostatniej kolejce Barclays Premier League.
Chociaż biorąc pod uwagę fakt, że Sam Allardyce oswobodził Liverpool z Andy’ego Carrolla, Stewarta Downinga czy Joego Cole’a, proszenie o kolejną przysługę mogłoby być lekką przesadą.
Niespodziewane zwycięstwo podopiecznych Big Sama w meczu przeciwko Manchesterowi City bez wątpienia pozwoliłoby na wielkie świętowanie w Liverpoolu.
City już w środę przybliżyło się do kolejnego tytułu, pokonując Aston Villę 4:0 i choć Liverpool zaledwie zremisował z Crystal Palace, wciąż ma szansę na triumf w tegorocznych rozgrywkach.
West Ham również swoje dodał. Współwłaściciel David Gold zaznaczył, że przed jego klubem zadanie odegrania się po żenującej porażce 9:0 w dwumeczu w półfinale Pucharu Ligi. Również pomocnik Młotów oraz kibic Liverpoolu, Kevin Nolan, obiecał pełne zaangażowanie w mecz ze strony swojego zespołu.
Dla Andy’ego Carrolla to także ostatnia szansa, żeby zwrócić na siebie uwagę Roya Hodgsona przed ogłoszeniem składu na finały Mistrzostw Świata w Brazylii.
Najdroższy zawodnik w historii Liverpoolu zdobył bramkę na Etihad w ostatnim sezonie. City jest także zespołem, któremu rosły napastnik strzelił najwięcej bramek w całej stawce Premier League – pięć.
Jeśli jakikolwiek zespół ze środka tabeli jest w stanie zatrzymać Obywateli, to są to właśnie Młoty Allardyce’a. To drużyna, która zaraz za Chelsea, Arsenalem, City oraz Southampton ma w dorobku najwięcej czystych kont – czternaście.
W przypadku szybkiego zdobycia prowadzenia Liverpoolu przeciwko Newcastle i utrzymującego się remisu na Etihad, City znajdzie się w miejscu, w którym nie będą do końca wiedzieć, czy bronić, czy atakować.
Bez względu na to, co się wydarzy, jak mówi Rodgers, jutro Anfield będzie miało powód do świętowania.
Jasne, że Liverpool w razie porażki w walce o tytuł będzie mógł czuć się zawiedziony. Przed pamiętnym meczem przeciwko Chelsea the Reds potrzebowali siedmiu punktów w trzech ostatnich meczach, co jak już wiemy, jest nie do zrealizowania.
The Reds przystąpią do ostatniego meczu jako drużyna, która w ostatnich meczach na 39 punktów zdobyła 34. Od stycznia doznali tylko jednej porażki w 18 ligowych starciach.
Sezon 2013/2014 bez wątpienia jest przełomowy. Rodgers z powrotem przywrócił Liverpool na szczyt, walcząc o najwyższe cele.
Ambitny plan powrotu do Champions League został osiągnięty, nawet z lekką rezerwą. Do tego the Reds do ostatniej kolejki mają szanse na tytuł, co jest najlepszym wynikiem w historii Premier League.
Wiadomo, że drużyna ma jeszcze wiele nauki przed sobą, zwłaszcza patrząc na błędy w defensywie, ale czy ktokolwiek sądził, że Liverpool jest już gotowym produktem? City w ostatnich pięciu sezonach wydawało na transfery ponad 480 milionów funtów. Liverpool nawet nie zbliżył się do tej kwoty, wydając z własnej kieszeni niecałe 90 milionów funtów.
Tak więc fakt, że Czerwoni dotrzymali kroku drużynie Pellegriniego jest godny podziwu.
Komentarze (2)