Allen: Nie boimy się Ligi Mistrzów
Joe Allen przyznał, że nie może się doczekać swojego pierwszego meczu w Champions League na Anfield. Walijczyk wierzy, że Liverpool jest gotowy pokazać swoje umiejętności na wielkiej scenie.
The Reds zakończyli rozgrywki ligowe na drugim miejscu, co zapewniło im powrót do najważniejszych rozgrywek europejskich po pięciu latach przerwy.
Drużyna Brendana Rodgersa zakwalifikowała się bezpośrednio do fazy grupowej gdzie mogą zmierzyć się z rywalami takimi jak Barcelona, Real Madryt, Bayern Monachium czy Juventus Turyn.
Wielu z zawodników Rodgersa – w tym Allen – nie zaznało jeszcze smaku gry w Champions League, walijski rozgrywający twierdzi jednak, że Liverpool nie boi się nikogo, nawet gigantów europejskiego futbolu.
– Nie mogę się doczekać. Sezon dopiero co się zakończył i jest to jeden z największych powodów do świętowania, w przyszłym sezonie wystąpimy w Lidze Mistrzów – powiedział Allen.
– Jako piłkarz zawsze stawiasz przed sobą jakieś cele, jednym z nich – jeżeli jesteś w stanie realistycznie do tego dojść – jest zasmakowanie europejskiego futbolu w rozgrywkach Champions League. To coś o czym marzy każdy piłkarz. Liga Mistrzów jest powodem dla którego tak ciężko pracujesz każdego dnia, pragniesz się tam znaleźć.
– Już wyczekuję początku przyszłego sezonu, mam nadzieję, że będzie to jeden z najwspanialszych okresów w historii tego klubu, jestem pewien, że fani czują się tak samo jak ja.
– Wydaje mi się, że mecze z takimi zespołami jak Manchester City pokazują, że jesteśmy gotowi na grę w Lidze Mistzów – dodał Allen.
– To jedna z głównych różnic w tym roku, w zeszłym sezonie nasze wyniki przeciwko dużym klubom były dosyć rozczarowujące, teraz byliśmy pewni swego, wierzyliśmy, że możemy wygrać z każdym, nieważne czy u siebie, czy na wyjeździe.
– Nasze wspaniałe wyniki na Anfield w tym sezonie będą odgrywały również dużą rolę w przyszłym roku. Wsparcie fanów było niesamowite.
– Nie możemy się doczekać przyszłego sezonu, rozgrywek ligowych, Champions League czy też krajowych pucharów – każdy mecz będzie dla nas wyzwaniem, nigdzie nie będzie łatwo, nie mam co do tego wątpliwości.
Po trudnych pierwszych 18 miesiącach w klubie, Allen zakończył ten sezon jako integralna część pierwszego zespołu Brendana Rodgersa. Walijczyk rozpoczął w pierwszym składzie wszystkie z ostatnich czterech spotkań Liverpoolu i zdobył swoją pierwszą bramkę w Premier League, kiedy strzałem głową pokonał bramkarza Crystal Palace.
W wieku 24 lat, były piłkarz Swansea wygląda jakby był jednym ze starszych piłkarzy w przesiąkniętym młodością składzie Liverpoolu. Wierzy on, że The Reds staną się jeszcze silniejsi w przyszłych sezonach.
– Najpiękniejsze w tym wszystkim jest to, że to wciąż nie jest wszystko na co nas stać – powiedział Allen. – Jesteśmy w znakomitej sytuacji.
– Młodzi piłkarze, których mamy w składzie zebrali bardzo dużo cennego doświadczenia w tym sezonie, musimy dobrze to wykorzystać. Następne kilka sezonów może być jeszcze lepszych.
– W trakcie trwania tego sezonu, zaczęliśmy zdawać sobie sprawę z tego, jak dobrym jesteśmy zespołem i jak dobrych piłkarzy mamy w składzie.
– Wszyscy staliśmy się lepsi, nie możemy jednak osiąść na laurach. Wykorzystamy tegoroczne rozczarowanie aby jeszcze mocniej zaatakować w przyszłym roku.
– Byliśmy rozczarowani zakończeniem sezonu na siódmym miejscu rok temu. Od początku wiedzieliśmy, że ten sezon będzie dla nas bardzo ważny aby pokazać światu co potrafimy.
– To bardzo dobrze dla piłki, że taki klub jak Liverpool powrócił do rywalizacji na samym szczycie.
Komentarze (1)