Carra: Sturridge postrachem Włoch
Daniel Sturridge zanotował najlepsze wykończenie w Premier League w poprzednim sezonie. Ma mocną pozycję jako „dziewiątka” reprezentacji Anglii. Ponadto zachowuje się nienagannie w szatni i wykazuje się świetnym podejściem. Mimo iż jego szybkość może okazać się niezwykle przydatna drużynie, Daniel wciąż musi się nauczyć grać mimo wszelkich nieprzyjemności i bólu.
W poprzednim sezonie jedynie Cristiano Ronaldo, Lionel Messi, Luis Suárez, Diego Costa i Ciro Immobile w największych europejskich ligach zdobyli więcej bramek od Sturridge’a.
Daniel Sturridge poprowadzi ofensywę reprezentacji Anglii w Manaus w sobotni wieczór, rezerwując sobie miejsce w wyjściowym składzie Roya Hodgsona na pozycji „dziewiątki”. Grałem i ćwiczyłem z nim na co dzień w Liverpoolu. Oglądałem jego rozwój w minionym sezonie pod opieką Brendana Rodgersa i jestem w stanie wymienić kilka powodów, dla których Włochy powinny się bać napastnika reprezentacji Anglii.
Świetne wykończenie
Moim zdaniem Daniel miał najlepsze wykończenie w Barclays Premier League w minionym sezonie. Znalazł się na 7. miejscu spośród 18 piłkarzy, którzy zdobyli co najmniej 10 bramek, jeśli chodzi liczbę strzałów dających gola. Potrzebował średnio 24,7 strzałów, aby strzelić gola, podczas gdy najlepszy Rickie Lambert oddawał 16,1 strzałów przed zdobyciem bramki. Daniel był niesamowity.
Co najważniejsze, zawsze gdy Sturridge znajdzie się w sytuacji bramkowej, jestem pewien jego dobrego wykończenia. Mam tu na myśli całą gamę sposobów na oddanie strzału, zaczynając od tych spektakularnych, takich jak jego lob w meczu przeciw West Bromowi na Anfield w październiku, a kończąc na dobijaniu piłki do niemalże pustej bramki.
Jedynie w meczu z Arsenalem w FA Cup Daniel zawodził, gubiąc się w sytuacjach, które nie powinny mu sprawiać żadnych trudności. Miał także problem w spotkaniu z Hondurasem w ostatnim meczu sparingowym, jednak jest napastnikiem pełnym pewności siebie i wiary, co jest niezwykle ważne dla drużyny.
Pokaże się z dobrej strony na tym turnieju. Jeśli reprezentacja Anglii zajdzie nieco dalej, może być czarnym koniem wyścigu o Złotego Buta.
Profesjonalne podejście
Gdy Daniel podpisywał kontrakt z Liverpoolem w styczniu 2013 roku, wszyscy wątpiliśmy nieco w jego podejście. Jeśli pozbylibyśmy się wszelkich pogłosek o jego braku profesjonalizmu w Chelsea, nie kupilibyśmy go za 12 milionów funtów. Zapłacilibyśmy prawdopodobnie 30 milionów za napastnika z jego umiejętnościami.
Cieszę się jednak, że Brendan Rodgers był gotów dać Danielowi szansę, albowiem był napastnikiem, którego potrzebowaliśmy. Młodym, angielskim piłkarzem z dobrym tempem i jakością. Szczerze mówiąc nie mogę powiedzieć o nim złego słowa po sześciu miesiącach wspólnej gry. Zawsze dbał o nastrój w szatni zespołu, a pracę traktował poważnie.
Nawet teraz, gdy oglądam go tylko z trybun bądź w telewizji, Sturridge pokazuje się ze świetnej strony podczas wywiadów, których udziela i słusznie dostrzega mnóstwo miejsca na rozwój.
Zabójcze tempo
Pamiętam kilka dyskusji między Danielem a Raheemem w Melwood o to, kto jest szybszym piłkarzem. Jestem pewien, że nawet teraz na zgrupowaniach reprezentacji spór ten nie został rozstrzygnięty. Jednakże nie ma żadnych wątpliwości, co do tempa, jakie Sturridge narzuca w biegu.
Dobre przyspieszenie u napastnika to coś, z czym obrońcy zawsze mają mnóstwo problemów. Jeśli Daniel będzie w stanie stosownie wykorzystać swoje umiejętności, będzie mógł dużo wnieść do reprezentacji Anglii. Sturridge potrafi spokojnie wybiec za linię defensywy na wolne pole, co pokazał chociażby w rajdzie do podania Philippe Coutinho przed strzeleniem bramki Arsenalowi w lutym.
Jest niesamowicie szybki i często zostawia rywali za sobą. Z tego co pamiętam, Daniel nie był pewny co do tego, kiedy odskoczyć obrońcom, gdy jeszcze z nim grałem. Jeśli zacznie grać bardziej agresywnie, da mu to więcej przestrzeni i korzyści.
Problem z kontuzjami
Jeśli Daniel nabyłby mentalność Wayne’a Rooneya to byłby nie do powstrzymania. Wayne jest typem piłkarza, który będzie grał mimo jakichkolwiek barier związanych z bólem. Nie pozwoliłby skurczom bądź zadrapaniom przeszkodzić mu w akcji. Luis Suárez jest za to piłkarzem, który rzadko bywa w gabinecie lekarskim, mimo wszelkich niedogodności.
Jeśli chodzi o Daniela to wydaje się, że potrzebuje perfekcyjnego dnia i okoliczności, aby zagrał na pełnych obrotach. Gdyby zaliczył jakąś stłuczkę to chciałby wpierw zbadać się zanim wyszedłby na murawę. Na Mistrzostwach Świata nie masz czasu na takie przemyślenia i czasem musisz grać z zaciśniętymi zębami.
Na takich turniejach po prostu musisz się wykazać nawet, gdy nie jesteś w stu procentach sprawny. Czasem będziesz miał różne stłuczenia i zadarcia, ale nie możesz się poddać złym myślom. Jeśli Daniel wyrobi sobie taka mentalność, z pewnością wyrośnie na jednego z najlepszych napastników w Europie.
Klasa to czyny, także te na Mistrzostwach
Liczba bramek strzelonych w tym sezonie przez Sturridge’a jest wybitna. Jedynie Luis Suárez, Cristiano Ronaldo, Diego Costa, Lionel Mess i sobotni rywal – Ciro Immobile spośród wszystkich zawodników występujących na tegorocznych Mistrzostwach Świata zdobyli więcej niż 21 goli w minionym sezonie. Jednak Daniel to nie tylko bramki.
Od samego początku, gdy tylko zaczął z nami trenować w Melwood było widać jego klasę. Sposób w jaki obracał ciało do odbioru podania, przenosił ciężar z jednej nogi na drugą przed oddaniem właściwego strzału był imponujący.
Niektórzy stwierdzą, że potrafi posługiwać się tylko jedną nogą. Jednak to lewonożni piłkarze zwykli mieć najwięcej potencjału. Nie ma wątpliwości co do jakości Daniela, jednak Sturridge wciąż musi wykorzystać swoje umiejętności i pokazać się z najlepszej strony na tegorocznym turnieju.
Komentarze (6)
//do usunięcia
@galthar
Zapewne chodziło o to, że niesamowicie szybko lubi dostawać 4 w plecy jak każdy z Kanonierów