Hamann: Can będzie przydatny
Dietmar Hamann z radością przyjął informację o zakontraktowaniu Emre Cana przez Liverpool. Wyjaśnił, dlaczego były zawodnik Bayeru może odegrać w klubie istotną rolę.
Dwudziestolatek zamienił niedawno Bundesligę na Premier League, wywołując entuzjazm swojego rodaka i zarazem poprzednika na zajmowanej przez Cana boiskowej pozycji w Liverpoolu.
– Ten chłopak ma wielki talent. Zdolny technicznie, z tureckimi korzeniami – tacy zawodnicy zawsze świetnie operują piłką. Trzyma dobre tempo gry i jest silny fizycznie – chwalił młodego pomocnika triumfator ze Stambułu.
– Rok temu zostawił Bayern Monachium na rzecz Bayeru Leverkusen, gdzie grał – mniej lub więcej – na prawie każdej pozycji, bo drużyna nękana była kontuzjami.
– Ciągle szuka tej idealnej, ale pewnie Brendan Rodgers ma już konkretny plan na jego ustawienie. Taki zawodnik, jak Emre, daje wrażenie kilku dodatkowych graczy w kadrze, o ile tylko jest w pełni sił. Popisywanie się wysokimi umiejętnościami w różnych partiach boiska to ogromny walor i wsparcie dla drużyny.
– Najlepiej sprawdza się jako środkowy albo defensywny pomocnik. Jego wiek może być mylący, bo tak naprawdę ma dość doświadczenia, by grać na tak odpowiedzialnych pozycjach.
– Ale z drugiej strony nie wolno nakładać na niego zbyt ciążącej presji, bo przed chwilą przeprowadził się do zupełnie innego piłkarsko kraju i potrzebuje trochę czasu na aklimatyzację w nowym otoczeniu. Ale jego sprowadzenie na Anfield to długoterminowa inwestycja.
Faktycznie w przypadku Cana wiek zupełnie nie odzwierciedla zebranego doświadczenia – w ubiegłym sezonie 29 razy zagrał w najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech i 7 razy w Lidze Mistrzów. Jak twierdzi Hamann, pozwala to na wystawienie go w wyjściowej jedenastce już od pierwszego meczu: – Jest już gotowy na grę o najwyższą stawkę.
– Przecież będzie tak naprawdę jednym z niewielu piłkarzy Liverpoolu, którzy uświadczyli gry w Lidze Mistrzów. Może mu to pomóc się przebić, ale przez pierwsze trzy czy cztery miesiące będzie potrzebował wyrozumiałości kibiców.
– Ale najpóźniej na Święta poznacie prawdziwego Emre Cana. Brendan nie kupował go z myślą o kolejnych latach, tylko o najbliższym sezonie. On sam wydaje się być głodny gry – jeśli pokaże to samo, co w Niemczech, może liczyć na regularne występy.
– Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę go w akcji. Co prawda w Anglii gra się bardziej fizycznie i szybko, niż w Niemczech, ale da sobie radę.
– Emre Can może kiedyś naprawdę zatrząść ligą i być jednym z bardziej opłacalnych transferów Liverpoolu.
Komentarze (3)
Myślałem że żyjemy w wolnym kraju i każdy może napisać komentarz do newsa, zwłaszcza kiedy nie jest on zbytnio wulgarny.