José Enrique: To był piękny gol
W meczu z Tottenhamem do gry po niemal rocznej absencji spowodowanej urazem kolana powrócił José Enrique. Hiszpan jest już w pełni zdrowy, jednak czeka go teraz ciężka walka o miejsce w składzie z Alberto Moreno, zdobywcą jednej z bramek w tym spotkaniu.
– Wspaniale było wrócić do gry po tak długiej przerwie – przyznał Hiszpan.
– Jedyny problem polegał na tym, że ledwo zacząłem się rozgrzewać, a było już po meczu!
– Wiem, że muszę być ostrożny i cierpliwy. Moreno poradził sobie świetnie i w dodatku strzelił fantastyczną bramkę. Jak dla mnie najlepszy w tej akcji był pressing, dzięki któremu odebrał rywalowi piłkę, a stało się to przecież jeszcze na naszej połowie. Moreno popisał się potem cudownym wykończeniem.
– Najważniejsze, że stanowimy drużynę. Piłka nożna to sport zespołowy i wszyscy musimy mocno się starać, by zespół wciąż stawał się lepszy. Mam nadzieję, że ten sezon będzie jeszcze bardziej udany od poprzedniego.
– Dostanę swoje szanse. Menedżer we mnie wierzy, z czego bardzo się cieszę.
Obrońca mógł z ławki rezerwowych podziwiać trafienie Raheema Sterlinga, który wyprowadził the Reds na prowadzenie, a potem regularnie terroryzował obronę Kogutów. Anglik ma już na swoim koncie dwie bramki, lecz zdaniem José Enrique spokojnie pobije swój zeszłoroczny dorobek dziewięciu goli.
– Raheem jest jednym z najlepszych młodych zawodników na świecie, nie mam co do tego wątpliwości – dodał popularny "El Toro". – Prezentuje się znakomicie. Sądzę, że w tym sezonie strzeli co najmniej 15 goli, zresztą już mu o tym powiedzieliśmy.
– Na pewno swoimi poczynaniami wywrze wielki wpływ na naszą grę. Bardzo się przez ostatnie dwa lata rozwinął, a przecież wciąż jest bardzo młodym chłopakiem.
– Wcześniej wszyscy mówili, że ma za mało goli i asyst. W tym sezonie zaliczył już dwa trafienia. Raheem jest dla nas niezwykle ważnym zawodnikiem.
28–letni obrońca wypowiedział się również na temat najnowszego nabytku, Mario Balotellego i wierzy, że kibice mają wiele powodów do optymizmu.
– Każdy wie, że Mario ma wszystko, by stać się czołowym napastnikiem świata. On sam zdaje sobie sprawę, że gra dla Liverpoolu jest dla niego wspaniałą szansą. Uważam, że sobie poradzi.
– Wiele razy już z nim rozmawiałem, w szatni również zachowuje się nienagannie. Miejmy nadzieję, że przez cały sezon będzie potrafił utrzymać poziom zaprezentowany w meczu z Tottenhamem. Mario może mieć realny wpływ na naszą grę.
– Na dziewięć możliwych punktów zdobyliśmy sześć, zatem za nami bardzo dobry start. Zdążyliśmy już rozegrać dwa bardzo ciężkie mecze przeciwko dwóm czołowym zespołom ligi.
– Myślę, że górowaliśmy nad Tottenhamem przez całe 90 minut. Założyliśmy wysoki pressing, a atakujący potrafią każdy mecz rozstrzygnąć na naszą korzyść – zakończył.
Komentarze (0)