Rodgers: Nie stwarzaliśmy okazji
Brendan Rodgers naświetlił problem, jaki pojawił się we wczorajszym meczu: jego ekipa zagrała w zwolnionym tempie i nie wykreowała wystarczającej ilości okazji do zdobycia bramki.
- Całej drużynie zabrakło szybkości i intensywności gry - powiedział trener Liverpoolu na pomeczowej konferencji, podsumowując drugą porażkę w czterech meczach obecnie trwającego sezonu Premier League.
- Kiedy w pierwszych minutach tracisz bramkę, zazwyczaj stawiasz wszystko na jedną kartę za wszelką cenę starając się wyrównać i grasz o wiele szybciej na całej przestrzeni boiska, także po bokach. My nie byliśmy do tego zdolni.
- Wszystko, nie wiedzieć czemu, kumulowało się na środku. W drugiej połowie było już lepie, jeśli chodzi o dominację nad rywalem i rozgrywanie piłki szerzej, w boczne sektory.
- Ale, pomijając strzał Coutinho w słupek, nawet nie udało nam się stworzyć sytuacji bramkowej z prawdziwego zdarzenia, mimo, że po stracie bramki chłopcy zaczęli ruszać się żwawiej. To do nas niepodobne.
- Starali się, jak mogli, zabrakło trochę jakości w ofensywie i trzeba też oddać rywalowi, że zagrał naprawdę dobrze.
- Bronili się w zwartym szeregu, ciężko było uskutecznić ostatnie podanie, a walenie w mur wywoływało jedynie frustrację.
- Zazwyczaj narzucamy szybkie tempo gry, ale z Aston Villą u siebie nam to nie wychodzi.
Dziennikarze ze zdziwieniem pytali, dlaczego menedżer the Reds nie wystawił w wyjściowej jedenastce Raheema Sterlinga wiedząc, że the Villans nie są dla jego drużyny wymarzonym rywalem.
- Od początku podkreślałem, że muszę ufać każdemu zawodnikowi ze składu, z którym pracuję.
- Przed nami ekscytujący, ale też obfitujący w mecze okres. Gdyby Raheem nie grał chwilę temu w kadrze, pewnie nie musiałbym z niego rezygnować, ale w zaistniałej sytuacji wolałem dać mu odpocząć akurat w tym meczu.
- Był jasnym punktem drużyny jak tylko wszedł na boisko. Będzie, jeśli już nie jest, bardzo ważnym dla nas piłkarzem, ale oprócz niego są też inni, którym muszę dawać szanse. Jednak we wtorek zapewne zagra.
Rodgers rozwiał wątpliwości, jakoby wpływ na obniżenie przez Liverpool lotów miała koncentracja na wtorkowym meczu z bułgarskim Łudogorcem w Lidze Mistrzów:
- Koncentrujemy się na tym rywalu, z którym aktualnie gramy. Dopiero teraz, po ostatnim gwizdku z Villą, nastawiamy się na kolejne spotkanie.
- Moi piłkarze pracują uczciwie. Dzisiaj nie zabrakło zaangażowania, lecz jakości.
- Z jakiegoś powodu nie udało się powielić wyczynu z wielu wcześniejszych meczów rozgrywanych podczas mojej pracy w Liverpoolu, kiedy liczba strzałów w światło bramki sięgała piętnastu i więcej.
- Trudno, stało się, nie ma nic lepszego, niż dwa dni po porażce zagrać w Lidze Mistrzów, na co wszyscy tu czekamy, i pokazać, że jednak potrafimy zwyciężać.
Komentarze (7)