Lambert: Nastrój ważnym czynnikiem
Paul Lambert był zachwycony po tym, jak Aston Villa zwyciężyła 1:0 z Liverpoolem na Anfield. Menadżer the Villans wskazał na dobry nastrój jako najważniejszy czynnik w sukcesie swojej drużyny.
Lambert uważa, iż jego drużyna zasłużyła na 3 punkty tego wieczoru, biorąc pod uwagę motywację i determinację całego składu.
Boss the Villans był pod wrażeniem tego występu i naciska na to, iż piłkarze zawdzięczają to ciężkiemu treningowi, przyzwoitym przygotowaniu i wielkim wsparciu kibiców na Merseyside.
Jednakże to prawdopodobnie dobry nastrój i pozytywne nastawienie miało największe znaczenie.
- W każdej drużynie piłkarskiej występuje czynnik nastroju, zarówno na boisku jak i poza nim.
- To całkiem zabawne jak dobre nastawienie w zespole może zaowocować takimi sukcesami.
- Jako drużyna byliśmy wyśmienici. Kibice wspierali nas bez przerwy. Mieliśmy gorsze czasy, ale fani nas nie opuścili.
- Tego wieczoru muszę przyznać, że myśleliśmy, iż Anfield jest jedną z największych fortec w Europie. Przyjechanie na Merseyside i wygranie spotkania jest niesamowite.
- Sądzę, że zasłużyliśmy. Byliśmy solidni w defensywie, gdy tylko musieliśmy, ale w pierwszej połowie mieliśmy swoje szanse. Senderos mógł zdobyć bramkę główką, a Weimannowi nie udało się zdobyć bramki z tego strzału. Mogło się skończyć 3:0.
- Jeśli nie zdobędziesz tej drugiej bramki możesz być pod sporą presją.
Lambert był zachwycony całym zespołem, ale pochwalił przede wszystkim formację defensywą, która ponownie pokazała się z dobrej strony. Było to trzecie czyste konto the Villans w 4 rozegranych spotkaniach Barclays Premier League.
Także zauważony został debiutujący Tom Cleverley, który pokazał się z dobrej strony w środkowej strefie.
- Byliśmy wybitni, jeśli chodzi o obronę. Taktycznie także niczego nam nie brakowało.
- Szybkość Gabby’ego Agbonlahora mogła stworzyć przeciwnikom mnóstwo problemów. Ashley Westwood także zagrał świetne spotkanie.
- Za tę cenę naprawdę dostałem świetnego piłkarza i warto było.
- Nie daje innym wpłynąć na swoje występy, bo po prostu wykonuje swoją robotę. On, Delphy i Tom byli wybitni.
- Tom zaliczył w ten sposób wspaniały debiut.
- Philippe także był wielkim wsparciem. Nathan dał niezłą zmianę i niczego nie zabrakło w jego grze. Alan i Aly także się pokazali z dobrej strony.
- Wszyscy, cały zespół był wybitny. I dzięki temu mamy kolejne czyste konto.
Jedynym minusem tego wieczoru była prawdopodobnie kontuzja Rona VLaara na kolejne kilka tygodniu, ogłoszona na pomeczowej konferencji Lamberta.
Komentarze (2)