Simon: Jest szansa na powrót
Simon Mignolet traktuje wtorkowe spotkanie na Anfield w ramach Ligi Mistrzów jako idealną szansę Liverpoolu na otrzepanie się po rozczarowującej przegranej z Aston Villą w weekend.
The Reds rozpoczną zmagania w grupie B przywitaniem mistrzów Bułgarii, Łudogorec Razgard, na Anfield. Zespół podejdzie do tego spotkania ze zdwojoną determinacją i pozytywnym nastawieniem.
Wczesna bramka Gabriela Agbonlahora dała the Villans prowadzenie, którego drużyna Rodgersa nie była w stanie się pozbyć. Tym samym, Liverpool odniósł kolejną porażkę w czterech pierwszych meczach Barclays Premier League, tym razem 0:1 na Anfield.
Mignolet po ostatnim rozczarowaniu obiecuje, iż drużyna natychmiast podniesie się po ostatnim wyniku i powróci do swojej dobrej formy, aby rozpocząć zmagania w Lidze Mistrzów udanym meczem.
- To dobrze, że kolejne spotkanie nadchodzi tak szybko. Dzięki temu mamy szansę na wymazanie ostatniego rezultatu – przyznał bramkarz the Reds.
- Musimy jak najszybciej zapomnieć o spotkaniu w weekend i wznieść się na poziom Ligi Mistrzów. Upewnimy się, że we wtorkowy wieczór zatrzymamy 3 punkty na Anfield.
- Łudogorec jest dla nas nieznaną drużyną, jednakże musimy przede wszystkim skupić się na sobie. Zależy nam na poprawie swojej gry i wierzę, że damy radę.
- Słyszałem wiele o atmosferze na Anfield podczas europejskich wieczorów. Ponoć jest to zawsze coś magicznego. Nie mogę się doczekać tego spotkania i chcę zobaczyć, jak to będzie wyglądać.
- Jednakże musimy przede wszystkim skupić się na naszej pracy. Chcemy rozpocząć fazę grupową zwycięstwem. Te 3 punkty będą dla nas bardzo ważne.
- To był frustrujący wieczór – stwierdził Belg w odpowiedzi na pytania o sobotnie spotkanie.
- Jeśli stracisz bramkę we wczesnej fazie spotkania, jest to niezwykle trudne do nadrobienia w starciu z drużyną z Premier League, która broni się wówczas całym zespołem i nie opuszcza swojej połowy.
- Aston Villa świetnie rozpoczęła ten sezon i gdy tylko strzelą bramkę to są w stanie grać to, w czym są najlepsi. Siedzą na swojej połowie, a najlepiej w pobliżu pola karnego, bronią i utrzymują prowadzenie.
- Dobrze się broniliśmy po utracie bramki, ale trudno było poradzić sobie z ich szykami defensywnymi. Nie stworzyliśmy sobie wystarczająco okazji.
- Jestem pewny, że gdyby udało nam się zdobyć choc jedną bramkę to całe spotkanie wyglądałoby kompletnie inaczej. Przeciwnicy nie mogliby się tylko bronić, a my bylibyśmy w stanie strzelić więcej, ewentualnie zwyciężając.
- Nie znaleźliśmy sobie wystarczająco miejsca, a oni grali głównie z kontrataków.
Rodgers nie był w stanie powołać Joe Allena, Emre Cana i Daniela Sturridge’a na starcie z the Villans, albowiem cała trójka powróciła ze zgrupowań narodowych z pewnymi kontuzjami.
Mignolet nie chce szukać żadnych wymówek i uważa, że zespół powinien po prostu ruszyć dalej, pracować ciężej i wywalczyć dobry wynik w następnym meczu.
- Nie sądzę, że przerwa na zgrupowania narodowe może być wymówką. Mamy wystarczająco szeroki skład.
- Nawet bez Daniela powinniśmy być w stanie stworzyć sobie więcej sytuacji i strzelić kilka bramek.
- Nie wierzę w to, aby nieobecność kilku piłkarzy mogła wpłynąć w takim stopniu na naszą formę strzelecką. Więcej zależało jednak od straty gola we wczesnej fazie spotkania i styl gry the Villans.
- To coś, co przypomina mi spotkanie z Chelsea na Anfield w poprzednim sezonie. Musimy zacząć radzić sobie z takim stylem gry i zapomnieć o tym rozczarowaniu.
Komentarze (1)