SOU
Southampton
Premier League
24.11.2024
15:00
LIV
Liverpool
 
Osób online 1486

BR: Na ten dzień pracowaliśmy


Brendan Rodgers przyznaje, że będzie przepełniało go poczucie bezbrzeżnej dumy, kiedy wprowadzi Liverpool z powrotem do Ligi Mistrzów we wtorkowy wieczór – jednak przede wszystkim z uwagi na kibiców, którzy gwarantują niezrównane wsparcie dla drużyny.

The Reds zakończą pięcioletnią absencję w tych rozgrywkach, kiedy rozpoczną rywalizację w grupie B meczem na Anfield z Łudogorcem Razgrad.

Rodgers zdaje sobie sprawę, że kierowanie Czerwonymi w tym turnieju będzie zaszczytem i jest zachwycony, że Kopites będą mogli znów wyruszyć na wyjazdy po całej Europie, towarzysząc swojej drużynie podczas kolejnych spotkań.

Menedżer na przedmeczowej konferencji na Anfield powiedział: – Jestem więcej niż zaszczycony, że mogę w tym uczestniczyć ze względu na kibiców, jeśli mam być szczery.

– To część mojej drogi jako trenera, rzecz jasna – to poziom, na który każdy menedżer chce pracować. Jednak dowodzenie tak specjalnym klubem i wprowadzenie go z powrotem do Ligi Mistrzów? Jestem niezwykle zaszczycony, że mogę to zrobić.

– Tu nie chodzi o mnie, tylko o kibiców i zawodników.

– Wywalczyłem sobie prawo, by być w tym miejscu. Pracowaliśmy bardzo ciężko przez ostatnie dwa lata i teraz musimy nadal się rozwijać, musimy utrzymać poziom naszych osiągów i musimy go stale poprawiać.

– To będzie coś niezwykłego. Pamiętam moje pierwsze spotkanie w roli menedżera tego klubu. To chyba jeden z niewielu meczów, z których zachowałem koszulkę, a był to pierwszy mecz eliminacyjny do Ligi Europy [przeciw FK Homel na Białorusi]. Był to dla mnie niezwykły moment, bo ten mecz był pierwszym pojedynkiem o stawkę.

– Wtorkowy wieczór będzie niesamowity – to przecież Liga Mistrzów i do tego tutaj, na Anfield.

– Każdy dzień to niezwykły zaszczyt, że mogę prowadzić Liverpool i jutro [konferencja odbyła się w poniedziałek – przyp. red.] tak właśnie będzie.

Rodgers kontynuował: – Jesteśmy bardzo podekscytowani. Pięć lat to szmat czasu – ostatni mecz w Lidze Mistrzów rozegrano na Anfield w grudniu 2009 roku.

– Sukcesem będzie wyjście z grupy. Nie będziemy wybiegać w przyszłość, skupiamy się tylko na najbliższym meczu. Pierwsze spotkanie gramy u siebie i skupiamy się na tym, by dobrze się zaprezentować i zdobyć trzy punkty.

– Naszym nadrzędnym celem jest na początku wyjście z grupy i gra dalej.

Seria spotkań z kibicami w jego biurze w Melwood uświadomiła Rodgersowi jak istotny jest związek Liverpoolu z Pucharem Europy.

Wraz z rosnącym poziomem podniecenia przed pierwszym meczem z Łudogorcem, menedżer pragnie zapewnić the Reds pod swoją batutą regularne miejsce w tych rozgrywkach.

– Przez kilka ostatnich dni, kiedy mecz się zbliżał i na treningu pojawiły się piłki Ligi Mistrzów, stało się jasne jak długa była absencja klubu w tych rozgrywkach. Prawdopodobnie zbyt długa – stwierdził Rodgers.

– Kiedy przyszedłem tu, awans był moim głównym celem – musieliśmy wrócić na ten poziom. To klub, który po prostu musi być na tym poziomie, zarówno ze względu na siebie, jak i na piłkę nożną w ogóle. To jedna z futbolowych potęg, a Liga Mistrzów to rozgrywki dla takich właśnie drużyn.

– To wyśmienite uczucie być tu na powrót, a możliwość szybkiej rehabilitacji po porażce jest dla nas jeszcze ważniejsza, bo taki mecz nie mógł przyjść przedwcześnie. W minionym sezonie musieliśmy czekać cały tydzień.

– Myślę, że kibicom naprawdę się to spodoba. Kilkoro z nich było u mnie w biurze w ostatnim tygodniu czy dwóch i mówili o meczach grupowych i wszystkim z tym związanym, a na co bardzo czekają.

– Tak więc dla nich – wiem to z pierwszej ręki – czymś, czego bardzo wyczekują, będą ponowne podróże po Europie. Właśnie po to to robimy – robimy to dla kibiców.

Rodgers odniósł się również do sobotniej porażki 0:1 z Aston Villą, co – jak stwierdził trener – powinno dać impuls do lepszego występu w Lidze Mistrzów.

Gabriel Agbonlahor wykorzystał niepewność w szeregach the Reds podczas rzutu rożnego i zdobył jedyną bramkę meczu już w 9. minucie – Rodgers zdaje sobie sprawę, że jego podopieczni mają pole do poprawy.

– Musimy być lepsi w tych sytuacjach – powiedział. – W weekend byliśmy rozczarowani – to był taki mecz, w którym masz przewagę w posiadaniu piłki, jednak nie potrafisz zdobyć bramki. Wówczas przynajmniej chcesz zdobyć jeden punkt. Jesteśmy rozczarowani tym rzutem rożnym i tym, w jaki sposób straciliśmy bramkę.

– To nieustanna praca. Sprowadziliśmy zawodników, którzy wiedzą, w jaki sposób pracujemy, jednak nadal potrzebujemy odrobiny czasu.

– W weekend czterech zawodników po raz pierwszy grało na Anfield, a zgranie wymaga czasu. Z Tottenhamem większość składu stanowili zawodnicy, którzy są z nami już dłuższy okres.

– Nasze nastawienie zawsze będzie pozytywne, jednak na pewno musimy podciągnąć się w niektórych obszarach.

Cóż więc wiemy o Łudogorcu, mistrzu Bułgarii, który zakwalifikował się do rundy grupowej w najbardziej niewiarygodnych okolicznościach z możliwych, kiedy to środkowy obrońca Cosmin Moți został klubową legendą, kiedy to jako tymczasowy bramkarz obronił dwa rzuty karne w wygranym boju ze Steauą Bukareszt?

– Jak każdy mecz na tym poziomie, będzie to dla nas trudny sprawdzian – powiedział Rodgers. Są jednym z najlepszych zespołów w Bułgarii; obserwowaliśmy ich i wykonaliśmy sporo pracy, odkąd dowiedzieliśmy się, że zagramy z nimi w grupie.

– Grają otwarta i ofensywną piłkę. Grają 4-2-3-1 z dwoma bocznymi obrońcami zapuszczającymi się daleko do przodu. Mają dwóch środkowych pomocników, którzy kontrolują grę, „10-kę”, która dobrze się porusza i skrzydłowych, którzy grają bliżej linii bocznych, niż zazwyczaj można to dziś zaobserwować.

– To zespół, który chce atakować i dobrze mu to wychodzi. Wydaje mi się, że obecnie są w swojej lidze na czwartym miejscu i w ostatnich siedmiu meczach nie przegrali ani razu, więc przyjadą na Anfield pewni siebie, bazując na swoich występach w Bułgarii.

– Musimy rozpocząć skoncentrowani, jednak gdy gramy na Anfield, musimy głównie myśleć o sobie samych. Musimy dobrze rozpocząć i być bardzo agresywni w pressingu, podkręcając nieco tempo podań. To poderwie kibiców, którzy są wyśmienici, odkąd tu jestem. Wiemy, że to nie będzie proste spotkanie.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę LFC.pl!

Komentarze (0)

Pozostałe aktualności

Jak skończyło się marzenie Ojo  (0)
21.11.2024 16:29, Tomasi, thisisanfield.com
Obrońca Liverpoolu bliżej powrotu po kontuzji  (0)
21.11.2024 13:45, Bajer_LFC98, thisisanfield.com
Kto był mocno eksploatowany w reprezentacji  (1)
21.11.2024 13:16, BarryAllen, thisisanfield.com
Bednarek nie zagra z Liverpoolem  (20)
20.11.2024 17:49, Mdk66, thisisanfield.com
Statystyki przed meczem z Southampton  (0)
20.11.2024 14:50, Vladyslav_1906, liverpoolfc.com