Boss: Lambert będzie błyszczał
Brendan Rodgers wspiera Rickiego Lamberta, który ma zagrać jutro w wyjściowej jedenastce w potyczce z Middlesbrough. Zespół ma zamiar wrócić na zwycięski szlak po dwóch ligowych porażkach z rzędu.
Menedżer potwierdził umieszczenie Anglika w pierwszym składzie podczas inauguracji dla the Reds rozgrywek o Capital One Cup. Liverpool ostatnio uległ w lidze Aston Villi i West Hamowi, ale w międzyczasie pokonał Łudogorec Razgrad 2:1 w Lidze Mistrzów.
Lambert – wieloletni kibic i wychowanek Liverpoolu – spełnił swoje marzenie z dzieciństwa, kiedy to w letnim okienku transferowym dołączył do klubu z Anfield z Southampton.
32-latek, który był kluczową postacią Świętych w sezonie 2013/14 zdobywając 13 bramek jak dotąd jest zmiennikiem w Liverpoolu. Z ławki w trwającej kampanii wszedł cztery razy.
Jutro nastąpi kolejny kluczowy moment w karierze reprezentanta Anglii. Rodgers jest pewny, że Lambert będzie w stanie z przytupem zadebiutować w pierwszym składzie Liverpoolu.
– Rickie trenował bardzo, bardzo dobrze – powiedział menedżer Liverpoolu. – Przyszedł, gdy byliśmy w okresie przygotowawczym i doszedł do odpowiedniej dyspozycji. Grał w wielu spotkaniach przed sezonem. Obecnie jest na bardzo dobrym poziomie kondycyjnym i w spotkaniu z Middlesbrough zagra od pierwszej minuty.
– Jego wejścia z ławki wnosiły dużo pozytywów. To wspaniały zawodnik, ze świetną techniką, co czyni go trudnym do zatrzymania przez obrońców rywali.
– Wiem, że już nie może się doczekać jutrzejszego wieczora i mam nadzieję, że uda mu się zdobyć debiutanckiego gola.
Lambert wchodził na boisko w drugich połowach spotkań. W niedzielę z West Hamem Rodgers postawił na włoską parę napastników Balotelli – Borini.
Dla Balotellego był to czwarty mecz od pierwszej minuty w barwach the Reds, jednak spotkanie z Młotami okazało się o wiele bardziej frustrujące dla napastnika niż mógł przypuszczać przed wejściem na murawę.
Rodgers jednak nalega, że praca na treningach w Melwood 24-latka w końcu da rezultat, a Balotelli będzie ciągle rozwijał swoje umiejętności i zaadaptuje do swojej roli na boisku.
– Uważam, że każdy zawodnik jest inny – powiedział Rodgers. – Do każdego pochodzę indywidualnie. Jak dotąd bardzo dobrze mi się pracuje z Balotellim.
– To dobry facet. Chce jak najlepiej dla klubu i dba o niego. Dla mnie nie jest skomplikowanym i trudnym przypadkiem.
– Mario jest piłkarzem, który chce mieć jak najlepiej w życiu i sportowej karierze i jeśli będzie kontynuował swoją pracę zawsze będzie miał miejsce w składzie.
– Nie tylko Mario przystosowuje się do nowego otoczenia. Mamy dynamiczną grupę. Straciliśmy Luisa Suáreza, który był wspaniałym i bardzo ważnym zawodnikiem, więc musieliśmy sprowadzić nowych piłkarzy w jego miejsce. Potrzebowaliśmy głębi składu. W poprzednim sezonie nie mieliśmy czym straszyć z ławki rezerwowych.
– Dużo się zmieniło, a wiadomo, że na długiej drodze spotkamy wyboje i trudności.
– Bez względu na jakość sprowadzonych zawodników, dla wszystkich nowych piłkarzy trudno jest wejść do nowego otoczenia. W miarę upływu czasu wszystko zacznie funkcjonować właściwie. Coś takiego już obserwowałem w Liverpoolu, a teraz sytuacja się powtarza.
Menedżera zapytano także o pozycję Fabia Boriniego, który w sobotę zanotował pierwszy od stycznia 2013 roku występ dla the Reds w pierwszym składzie: – Znam Fabia z czasów gry w młodzieżowym składzie Chelsea. Wiem bardzo dużo o jego zaletach.
– Myślę, że od momentu mojego przyjścia pokazałem, że warto dawać szanse zawodnikom, jeśli mocno pracują na treningach.
– Każdy piłkarz ma szanse na wejście na boisku w swoim czasie. Rolą Fabia jest kreowanie okazji i zdobywanie bramek, bo jest napastnikiem. Jeśli to będzie robił jego sytuacja będzie jeszcze lepsza – powiedział Rodgers.
Komentarze (2)