BR: Ta noc należała do młodych
Brendan Rodgers pochwalił dwóch zawodników Akademii, którzy poprzedniego wieczora zaliczyli debiut w pierwszej drużynie, doceniając ich postawę w przekroju całego spotkania.
Dla Jordana Rossitera i Jordana Williamsa będzie to niezapomniany wieczór. Jeden strzelał w podstawowym czasie gry, drugi w konkursie jedenastek i obaj udźwignęli ciężar odpowiedzialności na swoich barkach z powodzeniem.
Już po dziesięciu minutach od pierwszego gwizdka okazało się, że szum, jaki wywołała informacja o możliwym debiucie Rossitera, nie był bezpodstawny – chłopak zanotował trafienie wyjątkowej urody, dając swojej drużynie prowadzenie.
Po wyrównaniu Adama Reacha, golu Suso na 2:1 i wykorzystanym przez Patricka Bamforda w ostatniej minucie dogrywki rzucie karnym doszło do konkursu jedenastek, w którym popisał się drugi z debiutantów Williams.
– To był dla nich przełomowy mecz. Młodziutki Jordan Rossiter mógł przyjść na Anfield spacerem, mieszka tuż za rogiem. Jestem nim zachwycony. Mimo okoliczności wykorzystał pierwszą okazję, jaka mu się trafiła, pokazując nieopisany spokój.
– Williams też dał powody do radości, zawodowo trzymał nerwy na wodzy. Piłkarsko rozwija się wyśmienicie, jest dobrym graczem.
– Myślę, że wszystkie dzieciaki z drużyn do lat ośmiu i dziewięciu podziwiały ich wczorajszej nocy, tak jak i trenerzy.
– Drużyny młodzieżowe i dziecięce wiedzą, że wychowywanie talentów cenię sobie o wiele bardziej, niż ich kupowanie. Jeśli nie udaje się budować pierwszej drużyny również na chłopakach z Akademii, to jej prowadzenie automatycznie staje się bezsensowne.
– Dlatego też sądzę, że Rossiter czerpał pełną garścią z tego debiutu. Wszedł, zagrał, zdobył bramkę, czego chcieć więcej. Pozostali młodzi, którzy nie zdołali załapać się do składu, również zdobyli pewnego rodzaju doświadczenie, stawiając mały kroczek w kierunku gry w pierwszym zespole.
Nie sposób nie wspomnieć o Suso, który strzelił bramkę na 2:1, dając przez chwilę nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie meczu już w dogrywce, bez potrzeby serii rzutów karnych.
– Kilka słów należy się także Suso – zaznaczył Brendan – Nie ma zbyt wiele okazji na grę, ale regularnie ciężko pracuje i kiedy wczoraj wszedł na murawę, wypełnił swoje zadanie w stu procentach. Myślę, że był świetny.
Komentarze (1)