Lawro: Liverpool był lepszy
Mark Lawrenson twierdzi, że pomimo tego, iż Liverpool był lepszą drużyną podczas meczu derbowego, to wciąż jest kilka powodów do niepokoju. Legenda the Reds uważa również, że klub powinien kupić w styczniu szybkiego napastnika.
Bez owijania w bawełnę. Liverpool powinien był wczoraj wygrać.
Byli lepszą drużyną, nie rozgrywając wielkiego spotkania, ale to Everton za sprawą pięknego uderzenia uratował punkt.
Brendan Rodgers prawidłowo widzi wiele pozytywów wynikających z wczorajszego starcia. W stosunku do poprzednich tygodni widać poprawę. Jednak Liverpool nie poradził sobie z przypieczętowaniem wyniku, co wyjawia pozostające niedociągnięcia.
Zabrzmi to banalnie, ale wynik potrójnie podkreśla fakt, że kiedy tracisz światowej klasy piłkarza, to niesamowicie trudno jest go zastąpić. Wpływ Luisa Suáreza na boisku i poza nim był nie do przecenienia. Kontuzja Daniela Sturridge’a tylko uwypukliła problem.
Kiedy grałem dla Liverpoolu, opuścił nas Graeme Souness, który miał podobny wpływ na skład. Rok nam zajęło zanim wszyscy doszli do siebie i teraz może być podobna sytuacja. Wierzę, że Brendan Rodgers kupi szybkiego napastnika w styczniowym oknie transferowym, zwłaszcza, że Sturridge opuści kilka spotkań ze względu na urazy. Mario Balotelli zagrał niezłe spotkanie, ale zachowuje się raczej jak słup z przodu. Oferuje inny rodzaj zagrożenia. Nie ma szybkości i odpowiedniego tempa. Nie gwarantuje 20 bramek w sezonie.
Suárez i Sturridge strzelali w zeszłym sezonie multum bramek i ta luka musi być wypełniona dużo szybciej. Jest jedynym graczem the Reds, który nie może wypaść ze składu na dłuższy czas.
Rodgers będzie zadowolony ze sposobu, w jaki jego drużyna broniła, a Alberto Moreno wygląda jakby fizycznie zaadaptował się do Premier League. Jednak wczoraj nie było wystarczająco dużo ostatnich podań. Balotelli nie ustawia się w taki sam sposób jak Sturridge. Włoch i jego koledzy dopiero budują nić porozumienia. A to wymaga czasu.
Ludzie zastanawiają się, czy Liverpool może powtórzyć wyczyn z zeszłego sezonu i walczyć do końca o mistrzostwo. Zdobycie siedmiu punktów w sześciu spotkaniach nie jest udanym startem. Wciąż twierdzę, że Liverpool jest w stanie zakończyć sezon w pierwszej czwórce. Nie zamartwiam się tym na obecnym etapie sezonu. Jednak Rodgers wie, że jest dużo pracy do wykonania.
Nie można pozwolić na blamaż z Basel
Przyjmę punkt z Basel z otwartymi ramionami.
Liverpool zagra swoje drugie spotkanie w Lidze Mistrzów w środę w Szwajcarii. Real pewnie przejdzie, więc to Basel jest głównym rywalem w walce o awans. Uniknięcie porażki jest bardzo ważne. Jeżeli oznacza to zagranie dodatkowym defensywnym zawodnikiem, to niech tak będzie.
Rodgers nie może zbyt wiele majstrować w zespole. Musi wystawić aktualnie najlepszą jedenastkę. Boss the Reds musi podjąć decyzję, które zestawienie stoperów jest najlepsze i się go trzymać. Do nich należy dobrać dwójkę bocznych, którzy będą do nich najlepiej pasowali.
Liverpool tracił gole z powodu błędów indywidualnych i zespołowych. Najlepszym sposobem, żeby to poprawić jest wystawianie najlepszego składu. Liverpool nie jest teraz w stanie wygrywać pomimo rozgrywania słabych spotkań. Są takie okresy w sezonie, gdzie paru zespołom udaje się taka sztuka, ale nie Liverpool w tej chwili.
Popełnianie błędów wiąże się z karą. Jeżeli chcą wrócić z tarczą, to muszą dobrze się zaprezentować. Widziałem, jak Basel całkiem dobrze radzi sobie z angielskimi drużynami na swoim boisku, ale nie nazwałbym tego wizytą w legowisku lwa.
Basel są dobrą drużyną, która jest dobrze prowadzona. Nie posiadają zawodników, którzy potrafią przechylić grę na swoją korzyść, ale uzupełniają swoje wady i zalety.
Liverpool musi po prostu zacząć być zespołem trudnym do pokonania bez względu na to, w jaki sposób akurat się prezentuje. Pozytywny wynik pomoże podczas dwuboju z Realem.
Czerwoni muszą wydobyć z Gerrarda to co najlepsze
Steven Gerrard po raz kolejny pokazał, jakim jest piłkarzem.
Gerrard jest zbyt łatwo krytykowany za każdym razem, gdy Liverpool gra słabo. Warte odnotowania jest to, że Roberto Martínez nie oddelegował nikogo, kto miałby uprzykrzyć życie Gerrardowi tak jak zrobił to na przykład Gabriel Agbonlahor w meczu z Aston Villą.
Byłem w Monachium, gdy Bayern grał z Manchesterem City i oglądałem jak David Alaba zaczynał po lewej stronie diamentu, potem jako lewy pomocnik, a kończył na środku. W pewnym momencie Phillipe Lahm grał za wysuniętą dwójką.
Pep Guardiola starał się pewnie przez to powiedzieć: dlaczego zawodnicy nie mogą zagrać dobrze na innych pozycjach skoro są do tego wystarczająco dobrzy? Wiemy, że Gerrard jest więcej niż dobry. Więc Rodgers mógł pewnie parę rzeczy pozmieniać podczas gry.
Bayern miał inne zalety. Xabi Alonso grał cofniętego pomocnika, podobnie jak Gerrard, ale miał Roberta Lewandowskiego i Thomasa Müllera biegających za czwórką obrońców City. W zeszłym sezonie Gerrard miał Suáreza i Sturridge’a. Swoje podania mógł kierować zarówno do jednego jak i drugiego. Wydobywało to z Gerrarda jego niesamowitą jakość dalekich celnych podań.
Wraz z odejściem Suáreza i kontuzją Sturridge’a Gerrard nie ma do kogo zagrywać piłek. Taka sytuacja będzie się utrzymywać jeżeli Sterling będzie grać za plecami Balotellego zamiast rozciągać szeregi rywali.
Nie lekceważyć Pucharu Ligi
Liverpool nie zdobędzie mistrzostwa. Liverpool nie wygra Ligi Mistrzów.
Jeżeli Rodgers chce zdobyć jakiś puchar to warto potraktować Puchar Ligi z szacunkiem. Rodgers wystawił w meczu z Middlesbrough drużynę, która według niego powinna wygrać z przeciwnikiem. Było blisko sensacji, ale udało się. The Reds będą musieli wystawić mocniejszą drużynę przeciwko Swansea w następnej rundzie. Musisz sięgnąć po zwycięstwo jeżeli traktujesz puchar poważnie.
Mark Lawrenson
Komentarze (3)
Smutna prawda.