Borini: Z Basel nie będzie łatwo
Fabio Borini przewiduje, że zbliżający się mecz Ligi Mistrzów z FC Basel będzie całkowicie innym doświadczeniem niż spotkanie z Ludogorcem, gdyż tym razem The Reds zagrają na wyjeździe. Fabio przeczuwa, że drużynę czeka trudny test.
Wiele wydarzyło się od pierwszego meczu Ligi Mistrzów, w którym drużyna Rodgersa pokonała Łudogorec Razgrad 2:1. Okres ten był niezwykle pracowity.
Najpierw Liverpool przegrał wyjazdowy mecz z West Hamem, następnie w ramach Capital One Cup podejmował Middlesbrough, a w końcu mierzył się z Evertonem w emocjonujących derbach Merseyside w ostatnią sobotę.
Fabio Borini miał szansę poczuć emocje wiążące się z grą w Ligą Mistrzów dla Liverpoolu, gdyż w meczu z Łudogorcem trener wpuścił go na boisko na ostatnie 15 minut.
23-latek sądzi, że rozgrywki europejskie wymagają szczególnie solidnego przygotowania taktycznego, tym bardziej gdy twoim rywalem jest FC Basel – zespół, który otarł się o wyjście z grupy w zeszłym sezonie Ligi Mistrzów.
– To będzie trudny mecz. Podobnie było w pierwszym spotkaniu, gdyż zwycięstwo z Łudogorcem wydarliśmy dopiero w ostatniej minucie – powiedział Borini.
– To było świetne przeżycie. Grałem już kiedyś w Lidze Mistrzów i wiedziałem jakie to uczucie, jednak jest ono szczególne w klubie, który powraca o tych rozgrywek po tak wielu latach.
– My, jako gracze, potrzebowaliśmy udziału w takich rozgrywkach, gdyż niezwykle ważnym jest, aby cały czas podejmować nowe wyzwania na najwyższym poziomie.
– Te mecze różnią się od tych rozgrywanych w Anglii. Charakteryzują się całkowicie innym poziomem tempa i kontroli nad piłką. Rozgrywki europejskie są trudniejsze od angielskich pod względem taktycznym.
Podczas gdy Liverpool walczył na Anfield z Ludogorcem, zespół z Bazylei poniósł dotkliwą porażkę 1:5 z Realem Madryt w Hiszpanii.
Wbrew pozorom zespół Paulo Sousy rozegrał dobre spotkanie, w którym nie ustępował Realowi w posiadaniu piłki, a także oddał 16 strzałów na bramkę Królewskich.
Z tego też względu Fabio Borini słusznie przewiduje trudny mecz, który już jutro czeka graczy Liverpoolu. Włoch podkreśla, jak duże znaczenie miałoby ewentualne wywalczenie trzech punktów w tym spotkaniu.
– Dałoby nam to dużo pewności siebie przed spotkaniem z Realem Madryt, a ponadto odskoczylibyśmy punktowo od dwóch pozostałych drużyn.
– W meczu z Realem nie ciążyłaby na nas taka presja, gdyż porażka nie oznaczałaby pożegnania z Champions League.
– Widzieliśmy, że Basel potrafi strzelać bramki. Jeśli nauczą się wykorzystywać precyzyjnie kreowane przez siebie okazje, mogą być bardzo groźni, nawet mimo tak wysokiej porażki z Realem.
– To będzie trudny mecz, ponieważ grają dobry futbol i są solidnym zespołem. W Lidze Mistrzów grają już kilka lat, więc mają pewne doświadczenie w tych rozgrywkach.
Włoski napastnik nie brał udziału w emocjonujących derbach Merseyside, w których Liverpool zremisował z Evertonem 1:1.
– W meczach derbowych szczególnie ważna jest pewność siebie, gdyż trzeba wejść na najwyższy poziom swoich możliwości. Robisz to dla fanów, aby chociaż przez kilka miesięcy czuli dumę w swoim mieście.
– Takie mecze jak derby są pełne emocji. Pokazaliśmy lepsze tempo i kontrolę nad grą. Utrata bramki w ostatniej minucie uczy nas, aby być skoncentrowanym do samego końca.
– Jagielka strzelił niesamowitego gola. Nie powtórzyłby tego strzału, nawet jeśli miałby sto prób. Jednak utrata tej bramki to wciąż po części wina braku naszej koncentracji. To będzie bardzo długi sezon, mamy przed sobą wiele gier, w których musimy zachować koncentrację.
– Im dłużej gramy ze sobą, tym bardziej nowi gracze poznają nasz styl gry i starają się do niego dostosowywać.
– Na to potrzeba czasu, dla niektórych z nich to tak, jak nauka nowego języka. Trzeba sobie jednak uświadomić, że jeśli nasz zespół chce wygrywać , to nie możemy polegać tylko na jednym graczu.
– Musimy budować grę zespołową i wiarę we własne umiejętności. Drużyna jest złożona z indywidualności, a gdy indywidualności zaczną ze sobą współpracować, to są w stanie zapewnić znakomite występy.
Komentarze (4)
Na chwilę obecną nie ma rywala, z którym nam będzie łatwo.