Lallana: Wiem, że możemy wygrać
Kilka godzin po lądowaniu w Szwajcarii Adam Lallana wyraził swoją pewność siebie i koncentrację przed jutrzejszym pojedynkiem z FC Basel, a więc drugim spotkaniem the Reds w tym sezonie w ramach Ligi Mistrzów.
Rozpocząwszy rywalizację w grupie B wygraną nad Łudogorcem Razgrad na Anfield, podopiecznych Rodgersa czeka teraz starcie z drużyną, która tytuł mistrza swojego kraju piastuje już od pięciu lat.
Nikt w obozie the Reds nie śmie lekceważyć gospodarzy St. Jakob-Park, jednak po dobrym występie drużyny w derbach Merseyside, Lallana wierzy, że on i jego koledzy mogą podchodzić do tego spotkania z pozytywnym nastawieniem.
– Pamiętam, jak oglądałem mecz, w którym zdołali ograć Chelsea w zeszłym sezonie – przyznał pomocnik. – Poświęciliśmy analizie ich gry sporo czasu.
– Jednak przede wszystkim musimy skupić się na sobie. Przyjeżdżamy tutaj po niezłym występie w weekend. Bez wątpienia nasza gra ulega poprawie i to dla mnie jasne, że idziemy w dobrym kierunku.
– Granie dla Liverpoolu w Lidze Mistrzów to dla mnie ogromny zaszczyt. To odpowiednie miejsce dla tego klubu. Wspaniale było wywalczyć trzy punkty w pierwszym meczu od pięciu lat w tych rozgrywkach. Nie możemy doczekać się już jutrzejszej rywalizacji.
– Liga Mistrzów daje więcej możliwości na zgranie się i wpasowanie w drużynę.
– Oczywiście to bardzo wymagające rozgrywki, nie ma tutaj łatwych meczów, jednak daje to wiele pozytywów. To dla nas dodatkowe okazje do gry i mam nadzieję, że uda nam się osiągnąć jutro dobry rezultat. Jestem pewien, że możemy to osiągnąć.
Lallana poruszył również temat niefortunnie zremisowanych derbów, gdy strzał Phila Jagielki w doliczonym czasie gry ustalił podział punktów pomiędzy drużynami.
Po tym spotkaniu, 26-latek przyznał, że jest już blisko osiągnięcia pełnej sprawności po wykurowaniu się z kontuzji kolana, która odsunęła Anglika od przedsezonowych przygotowań.
– Czuję, że jestem już mniej więcej w optymalnej formie. Zajęło mi to kilka spotkań – kontynuował.
– Jestem zachwycony tym, że mogę wrócić już do gry dla tak fantastycznego klubu i móc reprezentować go w takich rozgrywkach. Zawsze marzyłem o tym, kiedy byłem jeszcze dzieckiem. W tym roku stoi przed nami duża szansa, podobnie jak jutrzejszej nocy.
The Reds spotkali się z FC Basel dwukrotnie w europejskich rozgrywkach, podczas zmagań grupowych w roku 2002, kiedy to kapitan Steven Gerrard wystąpił w obydwu spotkaniach rozgrywanych przez dwunastoma laty.
Lallana przyznał, że jego kolega z drużyny nie ożywiał publicznie wspomnień ze zremisowanego 3:3 spotkania w Bazylei, jednak nie ma on wątpliwości, że obecność numeru 8 w składzie ma niebagatelne znacznie.
– To bardzo ważne, że mamy w zespole takiego lidera, jakim jest Stevie. Ma duże znaczenie w szatni oraz na boisku – powiedział reprezentant Anglii.
– Zdołał już podnieść puchar, o który walczymy w tych rozgrywkach, więc jego doświadczenie jest dla nas nie do przecenienia.
Komentarze (2)