Balotelli: Bramki wkrótce przyjdą
Mario Balotelli uparcie twierdzi, że wkrótce trafi na strzelecką passę, nie wzruszając się krytyką na temat początku jego kariery w barwach Liverpoolu. Wart 16 milinów funtów napastnik zdobył tylko dwa gole w 14 występach dla the Reds i wciąż czeka na swoją pierwszą bramkę dla klubu w Premier League przed niedzielnym spotkaniem z Crystal Palace.
Zapytany o to jak ocenia swoje występy w dziesięciostopniowej skali, Włoch ocenił się na siedem mówiąc, że nigdy wcześniej podczas swojej kariery nie pracował ciężej.
– Siedem, ponieważ nigdy wcześniej nie pracowałem bardziej niż teraz – powiedział Balotelli.
– Jeśli chodzi o gole, one przyjdą. To coś co nie przychodzi momentalnie, ale również nie tracisz tego ot tak.
– Praca jaką wykonuję teraz, nie zdarzała mi się wcześniej.
Balotelli zmagał się, by wystrzelić z formą podczas dłuższej nieobecności Daniela Sturridge’a.
Były piłkarz Manchesteru City mówi, że zachowuje wiarę w tych ludzi, którzy są dla niego ważni.
– Nie potrzebuję ludzi, którzy wierzą we mnie tak długo, jak ja sam wierzę w siebie – powiedział.
– Najważniejsi ludzie dla mnie to moja rodzina i kilku bliskich przyjaciół, tak długo, jak we mnie wierzą.
– Niektórzy myślą, że skoro nie strzeliłem bramki i nie zacząłem dobrze tego sezonu, to nie mogę być jednym z czołowych piłkarzy dla tego klubu. To ich sprawa.
– Nie obchodzi mnie jakie historie ludzie wygadują na mój temat, ponieważ wiem, że kłamią – zakończył.
Komentarze (9)
Zacznij strzelać Mario, niech Liverpool zacznie wygrywać, to może liczba osob mieszajacych z błotem 3/4 wszystkich piłkarzy i trenera się zmniejszy.
a serio, nie kłam Mario.
Jak już wypracuje sytuacje to nie ma komu podać..
Lepiej piszcie częściej o obrońcach którzy odpierniczają pańszczyzne (czyt. Lovren)
. . . lecz pasowałoby jak najprędzej a wszystkim zamknie . . .