José: Mamy wiarę w zwyciestwo
Lewy obrońca Liverpoolu Jose Enrique stwierdził, że morale zespołu oraz wiara we własne umiejętności, wyraźnie się poprawiły. Wszystko za sprawą ostatnich dwóch zwycięstw, które przerwały passę niepowodzeń.
Hiszpan rozegrał pełne 90 minut w spotkaniu ze Stoke City na Anfield, które podopieczni Rodgersa wygrali 1:0, po strzale głową Glena Johnsona.
We wtorkowym meczu z Leicester City, Enrique nie wystąpił. Na King Power Stadium Liverpool odniósł zwycięstwo 3:1, po trafieniach Lallany, Gerrarda oraz Hendersona.
Dzisiaj The Reds staną przed kolejną szansą na zdobycie cennych punktów, mierząc się z Sunderlandem. Zespół Czarnych Kotów ma szczególne znaczenie dla Hiszpana, który swój debiut w barwach Liverpoolu zaliczył w meczu z tym przeciwnikiem, w październiku 2011 roku.
Spotkanie sprzed 3 lat zakończyło się podziałem punktów po bramkach Sebastiana Larssona i Luisa Suareza. Enrique wierzy, iż jego koledzy są w stanie odnieść zwycięstwo dzisiejszego popołudnia.
- Swój pierwszy mecz dla Liverpoolu, rozegrałem przeciwko Sunderlandowi na Anfield. Pamiętam to jakby działo się wczoraj – wspomina Enrique.
- Nadchodzący miesiąc będzie dla nas szczególnie ważny, ponieważ pokaże, w jakim miejscu chcemy się znaleźć. Wierzymy, że uda nam się pokonać Sunderland. Następnie przed nami dwa ciężkie mecze, z drużynami, które walczę o podobne cele Manchesterem United i Arsenalem Londyn.
- Zremisowaliśmy ostatni pojedynek w Lidze Mistrzów i wciąż mamy szansę na awans do fazy pucharowej, dlatego wtorkowe spotkanie również będzie bardzo ważne.
- W tej chwili skupiamy się wyłącznie na dzisiejszym przeciwniku. Gramy u siebie i uważam, że wiele zmieniło się w zespole. Zawodnicy są pewni siebie i mają wiarę, że seria zwycięstw może trwać dalej.
Enrique odnotował w obecnym sezonie pięć występów przeciwko Middlesbrough, FC Bazel, QPR, Stoke City oraz wszedł na boisko w zwycięskim meczu z Tottenhamem.
Ubiegłoroczna kampania ligowa była bardzo trudnym przeżyciem dla Hiszpana. Po odniesieniu kontuzji kolana długo dochodził do siebie i wybiegł na boisko dopiero po dziewięciu miesiącach przerwy.
- Muszę teraz być bardziej ostrożny i wracać do gry stopniowo, z powodu ostatnich problemów. Rozgrywanie jednego spotkania w tygodniu to dla mnie optymalne rozwiązanie. Zobaczymy jak będę się prezentował pod względem fizycznym oraz ocenimy stan mojego kolana.
- Na razie wszystko jest w najlepszym porządku. Ostatni sezon był dla mnie naprawdę trudny, dlatego teraz nie spieszę się z powrotem. Mam nadzieje, że dostanę szansę w nadchodzącym meczu.
- W moim odczuciu drużyna jest przygotowana na rozgrywanie dwóch spotkań w tygodniu. Mamy szeroką kadrę i jak widać menedżer z niej korzysta. Ostatnie spotkania pokazały, że radzimy sobie coraz lepiej. Jesteśmy gotowi do walki w tym sezonie.
Komentarze (2)
Tak, zmiana dwóch zawodników (co jest głupotą, bo nie wiem czy zagraliśmy dwa mecze w takim samym ustawieniu w tym sezonie) też jest rotacją.